ROZDZIAŁ XXXXX

215 15 15
                                    

────── ✦ ──────

ROZDZIAŁ XXXXX: Aqua De Vida

────── ✦ ──────


Danielle nie była do końca pewna, co miała zrobić w tamtej chwili. W pierwszym odruchu mocniej tylko owinęła swoje ciało jej kwiecistą narzutą na ramionach, by zakryć jej koszulę nocną. Poczuła ciepło na policzkach na fakt, że wybiegła na powitanie Hectorowi jak ostatnia zakochana idiotka.

Oczywiście, jej strój nie uszedł uwadze ani Jackowi, ani Barbossie, który uśmiechnął się pod nosem z brudnym uśmieszkiem, a kilku załogantów zagwizdało na nią. Przewróciła oczami i zignorowała te wszystkie pełne podtekstów spojrzenia, podchodząc do obu piratów oraz ich więźnia, wciąż zachowując tą dumną twarz arystokratki, jakby nic się nie działo.

— Hectorze, co się stało? Kim jest ten człowiek? — zapytała od razu, spoglądając uważniej na mężczyznę w już podeszłym wieku o długich ciemnobrązowych włosach z siwymi pasmami. Ubrany był w szlachecki hiszpański strój, który jednak był już dosyć zniszczony. Jakiś uciekinier? A może zdrajca? A może po prostu piraci go tak bardzo pobili i sponiewierali, że tak teraz wyglądał? To nie byłoby dla niej dużym zaskoczeniem. Często to robili.

— Carmilla... — wymamrotał cicho mężczyzna, patrząc na nią ze zdziwieniem w swoich brązowych oczach. Jego pomarszczona twarz, choć w młodości prawdopodobnie bardzo przystojna, wykrzywiła się jeszcze bardziej, a ciemne, krzaczaste brwi uniosły się w górę.

Zamarła na chwilę, gdy usłyszała znajome imię swojej matki.

— Przepraszam? — Uniosła brwi ze zdumieniem, widząc w tym mężczyźnie dziwną znajomość, choć była przekonana, że nigdy w życiu go nie spotkała. Jednak było w nim coś, co przypominało jej kogoś...

— Co on powiedział? — spytał Hector zainteresowany, kiedy nie dosłyszał z Jackiem tego, co powiedział ich więzień do kobiety. 

Danielle lekko zaniepokojona spojrzała na chwilę na Barbossę, a potem wróciła wzrokiem do nieznajomego więźnia, który zdawał się być jakoś powiązany z nią. Ale jego spojrzenie szybko spadło na deski pokładu, jakby nagle bał się spojrzeć jej w oczy.

— Chyba się przesłyszałam... — odpowiedziała cicho, nie chcąc teraz drążyć tego tematu, gdy wokół nich było tyle ludzi. Chcąc szybko odwrócić uwagę mężczyzn od niej, odchrząknęła i wygładziła jej rozpuszczone włosy. — Powtórzę pytanie. Kim jest ten człowiek?

Zauważyła tę niechęć w spojrzeniu jakim obdarzył ją Hector, kiedy o to zapytała. Jakby nie był zbytnio skory do dzielenia się informacjami z nią. To sprawiło, że jej czujność i niepokój jeszcze bardziej wzrosły. Mimowolnie jej ręka powędrowała do do lewego nadgarstka, który był zabandażowany, by ukryć jej wypalone znamię. Od samego początku to ukrywała, bojąc się jego reakcji i ten wzrok jakoś nieprzyjemnie przypomniał jej, że wciąż mimo wszystko mogła zostać odebrana jako zdrajczyni, która tylko zdobywała ważne informacje. Ciągle musiała być ostrożna. 

— Jest kartografem, który odczyta mapę Sao Fenga — odpowiedział w końcu szybko, spoglądając na wspomnianego więźnia. — Ja i Jack może dalibyśmy radę to zrobić, ale nie mamy czasu na rozwiązywanie łamigłówek. Musimy działać szybko i zależy nam na czasie.

Mapę? Czego oni szukali, że potrzebowali kogoś takiego jak specjalnie uczonego kartografa, skoro sami świetnie potrafili robić takie rzeczy? 

— Odczyta mapę? — Uniosła brwi zaskoczona, przechylając głowę, a jej wzrok znowu wylądował mimowolnie na kartografie, który uparcie milczał i wpatrywał się w pokład statku. — W jakim celu konkretnie? — drążyła dalej, pozwalając swojej ciekawości przejąć ster, jednak szybko napotkała mur.

English Countess • Pirates Of The Caribbean [PL]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz