---------------------------------------------------------
John tej nocy nie przespał spokojnie, leżał w swoim łóżku i myślał o całej sytuacji z Gregiem. Współczuł mu lecz z drugiej strony był zdenerwowany na Mycrofta i lepiej dla niego, żeby nie pokazywał mu się na oczy przez najbliższy tydzień ponieważ nie będzie ręczył za siebie. Jego myśli przerwał skrzyp otwierających się drzwi, w których zobaczył Sherlocka. Uśmiechnął się lekko na jego widok i usiadł po turecku na łóżku. -Coś się stało?- spytał gdy detektyw usiadł obok niego.
-Nie umiem zasnąć a nie mogę grać bo Gavin śpi w salonie.- odparł zmarnowany brunet.
-Greg. On ma na imię Greg, kiedy to zapamiętasz?-
-Co to za różnica.-
-Nie ważne.- Westchnął i oparł głowę o ramię partnera.
-Możesz zostać ze mną jeśli chcesz. Też nie mogę zasnąć.- ponownie położył się na poduszce a obok niego Holmes. Blondyn wtulił się w bok drugiego zaciągając się jego zapachem, i już po kilku minutach obaj zasnęli.
John zbudził się o dziwo wyspany zważając na to, że zasnął dopiero o 6 rano. Wziął sobie wolne w pracy, musiał odetchnąć od tego wszystkiego, na szczęście Mary zgodziła się go zastąpić. Spojrzał na śpiącego jeszcze Sherlocka, uśmiechając się pod nosem. Przez loki opadające na spokojną twarz detektywa, wyglądał tak niewinnie i uroczo. John mógłby patrzeć tak na niego wieczność, ale nie było mu to dane.
-John nie patrz się na mnie.- mruknął zaspanym głosem brunet.
-Co?- odparł zdziwiony John.
-Patrzysz się na mnie.-
-I co z tego?-
-Czuję na sobie twój przeszywający wzrok co przeszkadza mi w spaniu.-
-Od kiedy przejmujesz się snem?-
-Od wtedy gdy odkryłem, że spanie z tobą jest przyjemne.-
John uśmiechnął się pod nosem i cmoknął Sherlocka w nos. -W takim razie śpij, ja pójdę zobaczyć jak trzyma się Greg.
-Zostań.- odparł natychmiastowo detektyw i złapał drugiego za nadgarstek.
-Pójdę zobaczyć czy już wstał. Zaraz wrócę.- wyswobodził się z uścisku i zszedł do salonu, lecz nie zastał w nim Grega. Zobaczył kartkę na biurku, podniósł ją i przeczytał.
Dziękuję za przenocowanie ale muszę iść do pracy.
~Greg.Doktor odłożył papier i wszedł do kuchni. Szybko zrobił kawę im obu kawę po czym usłyszał krzyk Sherlocka.
-Jawnn!- zaśmiał się słysząc to, zabrał kawy i laptopa i udał się do sypialni.
-Jestem.- mruknął cicho i wręczył brunetowi kawę, sam usiadł obok niego i odpalił laptopa.
-Będziemy mieli gościa.- mruknął brunet wtulając się w nogę ukochanego.
-Kogo zaprosiłeś?-
-Nikogo. Przyjdzie prosić o pomoc.-
-Kto?-
-Mój braciszek.-
-Lepiej niech nie wchodzi do tego mieszkania, bo nie ręczę za siebie.- Warknął John. -Ale chwila jaką pomoc i skąd ty to wiesz?-
-Żałuje to co zrobił więc przyjdzie prosić nas o pomoc. Skąd wiem? To proste Johnie, Mycroft to mój brat. Znam go.- uśmiechnął się pod nosem.

CZYTASZ
~𝘔𝘰́𝘫 𝘯𝘢 𝘻𝘢𝘸𝘴𝘻𝘦~ 𝘑𝘰𝘩𝘯𝘭𝘰𝘤𝘬 & 𝘔𝘺𝘴𝘵𝘳𝘢𝘥𝘦
FanfictionJohn nie potrafi pogodzić się ze śmiercią najlepszego przyjaciela i próbuje wrócić do normalnego życia. Ścieżki Grega oraz Mycrofta łączą się a oni odkrywają nowe uczucia. Jak potoczą się ich dalsze losy?