Phil: Dobra, ja lecę spać.
Tommy: Dobranoc!
Phil: Ty też idziesz.
Tommy: Nie jesteś moim ojcem!
Phil: Tommy!
Tommy: No dobrze...
Will: Też będę szedł, zmęczony jestem.
Ty: Dobranoc wszystkim!
Phil: Dobranoc Winter!
Tommy: Dobranoc kobieto.
Ty: Uduszę cię przez sen Tommy.
Will: Już już, dobranoc!
Ty: Dobranoc!
Wyszli z pokoju.
Techno: Też idziesz spać?
Ty: A ty?
Techno: Jeszcze nie, jakoś nie jestem zmęczony.
Ty: Ja raczej też nie.
Techno: To super!
Ty: Dobra, tylko polecę się przebrać.
Techno: Też pójdę.
Ty: Możemy iść do mojego pokoju, bo jest bardziej dźwiękoszczelny niż ten salon i nie będziemy im aż tak przeszkadzać.
Techno: Oke!
Poszłam się przebrać. Ubrałam się w uroczą piżamkę. Bardzo ją lubiłam, bo była bardzo przyjemna w dotyku. Przebierałam się w pokoju. Po kilku minutach, Techno zapukał.
Ty: Proszę!
Techno: Masz bardzo ładny pokój.
Ty: Dziękuję. - uśmiechnęłam się. - siadaj. - wskazałam na moje łóżko.
Usiedliśmy na moim łóżku naprzeciwko siebie, po turecku.
Techno: A czytałaś...
I tak, nasza rozmowa zaczęła się na nowo. Szybko z książek przeszliśmy na inne tematy, takie jak szkoła, moje plany na przyszłość itp.
Techno: Powiem ci, że robię się powoli śpiący. - powiedział, po czym ziewnął. - która to godzina? - spojrzał na swój telefon. - O cholera!
Ty: Która jest?
Techno: Prawie czwarta.
Ty: O jezu.
Techno: Widzisz, w miłym towarzystwie szybko mija czas.
Zaśmiałam się.
Techno: Dobra, lecę spać.
Ty: Pomogę ci rozłożyć kanapę.
Techno: Dzięki. - uśmiechnął się.
Poszliśmy rozłożyć kanapę.
Ty: Dobranoc Techno!
Techno: Dobranoc Winter!
Wróciłam do pokoju i położyłam się do łóżka. Myślałam o tym, jaki wpływ ma pierwsze wrażenie. Techno to naprawdę miły człowiek. Tak sobie leżałam i myślałam, aż w końcu zasnęłam.
Obudził mnie Will, a bardziej woda, którą postanowił na mnie wylać.
Ty: Co do kur...
Will: Wstawa! Jest już 9!
Ty: Jeeezu, jeszcze 5 minut!
Will: No wstawaj nooo.
Ty: Daj mi spokój, nie spałam do 4.
Will: Czemu?
Ty: Zagadałam się z Techno.
Will: To dlatego on też spi jak zabity.
Ty: To mogę spać dalej?
Will: Ostatnią godzinę!
Wyszedł z pokoju, jednak ja już nie zasnęłam, PONIEWAŻ MOJE ŁÓŻKO BYŁO MOKRE! Wyczołgałam się z pokoju do kuchni. Zobaczyłam, że Techno siedzi przy stole. Wywnioskowałam z jego wyrazu twarzy i mokrych włosów, że miał taką samą pobudkę.
Tommy: Hahaha! Mokre skrzaty!
Ty: Sam jesteś kurwa skrzat.
Tommy: To nie był mój pomysł!
Will: To był.
Tommy: Ale nie ja go wykonałem.
Techno: Wcale, ani trochę. Wcale po oberwaniu wodą w ryj nie zobaczyłem twojej cieszącej się mordy nade mną.
Tommy: To taki szczegół.
Zrobiliśmy sobie kanapki i zaczęliśmy debaty, co chcemy dzisiaj robić. Stwierdziliśmy, że pobawimy się w improwizację. Will wymyślał nam różne scenariusze. W ten sposób minęła nam połowa dnia.
Tommy: Głoooodny jesteeeem!
Will: To co? Idziemy na obiad?
Phil: Jestem za.
Tommy: Nie możemy czegoś zamówiiić? Nie chce mi się iść.
Will: Kto jest za zamówieniem do domu?
Ja i Techno nieśmiało podnieśliśmy rękę.
Tommy: YEAAA!
Will: Dobra, idę po telefon, a wy się zastanówcie, co chcecie.
Tommy: Pizza? - zapytał nas.
Ty: Klasyk, ale mi pasuje.
Phil: No to niech będzie.
Techno milczał i przytakiwał nam. Zamówiliśmy więc pizzę którą później zjedliśmy. Resztę dnia również spędziliśmy w domu. Zagraliśmy w monopoly. Oczywiście Will nas wszystkich rozjebał. Po kilku godzinach rozmowy, Tommy się znudził i siedział wgapiony w telefon.
Ty: Tommy! - krzyknęłam i wyrwałam mu telefon z rąk.
Tommy: Ty kurwo!- rzucił się na mnie, żeby odzyskać telefon.
Ty: Mam na imię Winter, jakbyś zapomniał.
Zaczęliśmy się bić i wyzywać. W końcu jednak ja wygrałam.
Ty: Jesteś wysoki, ale słaby. - zaśmiałam się.- nie odzyskujesz swojego telefonu zbyt szybko.
Tommy: No weeeź. - powiedział zasapany.
Will: Dobra stop!
Tommy: TO NIECH ODDA MI MÓJ TELEON.
Phil: Tommy, nie krzycz.
Tommy: Ale ona ma mój telefon.
Phil: Bo cały czas siedzisz w niego wgapiony!
Tommy: Bo wy jesteście nudni!
Ty: Tommy, widzę, że chcesz dostać wpierdol.
Tommy: Nie będzie to konieczne.
Ty: Mam nadzieję.
Reszta dnia minęła nam spokojnie. Zjedliśmy kolację i poszliśmy spać. Następnego dnia, po śniadaniu, postanowiliśmy iść na plażę. Ubrałam mój jednoczęściowy strój kąpielowy pod ubrania i spakowałam resztę rzeczy. Jak wyszłam z pokoju, to wszyscy już na mnie czekali.
Tommy: Dłużej się nie dało?
Phil: Czekamy jakieś 2 minuty, może nawet nie, nie przesadzaj.
Tommy: To są ważne 2 minuty mojego życia!
Ty: Cicho, przestań ujadać.
Tommy: Ejjj!
Will: To możemy już jechać?
Tommy: Tak... - powiedział obrażony.
Wsiedliśmy do samochodu Willa. Phil usiadł z przodu, a ja, Techno i Tommy wepchnęliśmy się na tył. Oczywiście, ja jako najmniejsza osoba w towarzystwie, musiałam się kisić w środku. Przez całą drogę biłam się z Tommym, a Techno się z nas śmiał. Phil i Will coś tam gadali z przodu, ale raczej ich nie słuchaliśmy. W końcu, kilka minut i kilka siniaków później, udało nam się dotrzeć na plażę.
CZYTASZ
The Sister /// Technoblade x Reader [Zakończona]
FanfictionTajemnicza siostra, ukrywana przed światem. Czy słusznie?