Obudził mnie lekarz.
Lekarz: Dzień dobry.
Ty: Dzień dobry.
Lekarz: Może Pani dzisiaj iść do domu. Proszę się oszczędzać, nie przemęczać się i po prostu odpoczywać.
Ty: Dobrze, dziękuję.
Lekarz: Super, proszę się spakować i udać się do oddziałowej po wypis, potem proszę się udać na wyjęcie wenflonu.
Ty: Dziękuję. Do widzenia.
Lekarz: Do widzenia!
Powiedział i wyszedł z sali. Spakowałam się.
Ty: Ja będę się zbierać, papa Julia!
Julia: Pa!
Ty: Do zobaczenia!
Julia: Tak, tak...
Wyszłam z pokoju, wzięłam wypis i poszłam do pielęgniarki, aby wyjęła mi wenflon.
Ty: Wie Pani może co jest z Techno?
Pielęgniarka: No jest już w dużo lepszym stanie niż wieczorem, tylko tyle wiem.
Ty: Dziękuję.
Pielęgniarka: Proszę teraz nie patrzeć, może lekko zaboleć.
Syknęłam delikatnie pod nosem.
Pielęgniarka: Iiii, już po wszystkim.
Ty: Dziękuję bardzo.
Wyszłam z gabinetu i poszłam pod salę Techno. Zastałam tam lekarza, który się nim opiekował.
Ty: Dzień dobry, mogę zapytać, jak z nim?
Lekarz: Jest coraz lepiej, szybko się regeneruje. Jak tak dalej pójdzie, to niedługo będziemy mogli go wybudzać.
Ty: Dobrze to słyszeć.
Stałam tam chwilę, po czym wyszłam przed szpital. Miałam klucze do mieszkania Techno oraz jego telefon. Głupio mi było. Mogłam się tak o zatrzymać w jego mieszkaniu? Co o mnie pomyśli jego ojciec. Zadzwoniłam do Willa.
Ty: Hejka!
Will: Hejka, co tam?
Ty: No właśnie mnie wypuścili ze szpitala.
Will: To chyba dobrze.
Ty: No dobrze, ale jest jeden problem. Nie wiem gdzie się zatrzymać, teorytycznie mam klucze do mieszkania Techno, ale tak trochę głupio.
Will: Nie głupio, nie masz się na razie gdzie zatrzymać, więc myślę, że nikt nie będzie zły.
Ty: No dobra.
Will: Wyślę Ci pieniądze na nowy telefon, jak dobrze pójdzie, dzisiaj po południu będziesz je miała na koncie.
Ty: Dzięki, jesteś najlepszy!
Will: A tam przesadzasz. Trzymaj się tam, ja zadzwonię później, bo jadę samochodem.
Ty: Papa Will!
Will: Papa!
Rozłączyłam się. Zamówiłam taksówkę pod dom Techno. Po dotarciu pod dom, zadzwonił telefon. Nieznany numer, odebrałam.
______: Dzień dobry, tutaj aspirant policji Tadeusz Mak, dodzwoniłem się do Y/n?
Ty: Tak, coś się stało?
Policjant: Mogę zająć chwilę?
Ty: Oczywiście.
Policjant: Chciałem Panią poinformować, że udało nam się zatrzymać Pana Alexa. Słyszałem, że Pani dzisiaj wyszła ze szpitala, także, czy chce Pani złożyć zarzuty przeciwko Alexowi?
Ty: Tak, pewnie, tylko nie wiem co i jak.
Policjant: Spokojnie, wszystko Pani wyjaśnimy, proszę się stawić na komendzie jak najszybciej.
Ty: Dobrze.
Policjant: Dobrze, ja już nie przeszkadzam Pani i do zobaczenia.
Ty: Do widzenia.
Rozłączyłam się i stanęłam przed drzwiami mieszkania. Chwilę się zawahałam, jednak po chwili wyjęłam z kieszeni klucz i otworzyłam drzwi. Weszłam do mieszkania. Wyglądało tak samo jak kilka dni temu, ale jednak inaczej. Podbiegł do mnie Floof.
Ty: Czeeeść Floof! - pogłaskałam go. Byłam pewna że Ojciec Techno go zabrał do siebie.- Techno wróci za kilka dni.
Spojrzał na mnie pytająco, po czym odbiegł i przybiegł chwilę później ze smyczą w ręku.
Ty: No już idziemy, tylko daj mi się chociaż czegoś napić.
Weszłam do kuchni i nalałam wody z kranu do szklanki. Wypiłam jednym duszkiem i zapięłam Floofa na smycz. Wyszliśmy do parku dla psów, było chwilę przed południem, więc park tętnił życiem. Spuściłam Floofa ze smyczy i usiadłam na ławce, przy starszym człowieku, którego widziałam, jak pierwszy raz tutaj byłam.
Starszy człowiek: Dzień dobry!
Ty: Dzień dobry!
Starszy człowiek: Widzę, że twój piesek, to kula energii, nie zatrzymuje się nawet na chwilę. Jak się wabi?
Ty: To fakt, ale niestety, to nie mój piesek. A wabi się Floof.
Starszy człowiek: Pasuje do niego. Jak to nie twój piesek, to co ty tu z nim robisz? Jeżeli mogę zapytać.
Ty: To pies mojego przyjaciela. Wylądował w szpitalu, dlatego się nim zajmuję.
Starszy człowiek: Co się stało?
Ty: Nie wiem czy chcę o tym mówić.
Starszy człowiek: No rozumiem.
Siedzieliśmy w ciszy, przez resztę mojego pobytu w parku. Siedziałam tam z godzinę, w końcu poczułam głód, więc zawołałam Floofa.
Ty: Floof!
Przyleciał do mnie, jakby miał dostać jakieś smakołyki. Zapięłam go na smycz i wróciłam do domu. Nakarmiłam Floofa, a dla siebie zamówiłam chińczyka. W trakcie czekania, sprawdziłam stan mojego konta w banku i zobaczyłam, że pieniądze od Willa już do mnie dotarły. Przeglądałam media społecznościowe, czekając na dostawcę. Po dostaniu jedzenia, szybko je zjadłam i wyszłam poszukać nowego telefonu. No nowego jak nowego, poszłam do lombardu. Znalazłam nowszy model samsunga. Załatwiłam sobie również kartę sim. W drodze do domu, zrobiłam zakupy. Reszta dnia minęła mi spokojnie. Ustawiałam sobie telefon, pograłam w gry, zjadłam śniadanie i wyprowadziłam Floofa. Po wszystkim, zadzwoniłam jeszcze do brata, po czym poszłam spać.
CZYTASZ
The Sister /// Technoblade x Reader [Zakończona]
FanfictionTajemnicza siostra, ukrywana przed światem. Czy słusznie?