Rozdział 25 Wolność

4.6K 267 664
                                    

Techno wyszukał powiedzianą przezemnie frazę. Kliknął w pierwszy artykuł i powiedział.

Techno: O, tego faktu chyba nie pamiętam. - zaśmiał się wskazując palcem na frazę "swoją dziewczynę"

Ty: Haha, sorki... - zaśmiałam się niezręcznie.- Powiedziałam tak, aby dostać informacje na temat twojego zdrowia, mam nadzieję, że się nie gniewasz.

Techno: nie no skądże Winter. Nawet jak bym chciał, to chyba na Ciebie nie umiem się denerwować.

Ty: Awww, to urocze.

Techno: Już nie przesadzaj. - uśmiechnął się.

- Kilka dni później,  dzień wyjścia Techno ze szpitala-

Z rana się uszykowałam, wyprowadziłam Floofa i jak najszybciej pognałam do szpitala. Dzisiaj Techno wraca do domu, strasznie się cieszę. Jest tylko jeden mały problem, teorytycznje jutro mam wracać do Anglii...

Dotarłam na miejsce i weszlam do sali, gdzie już był Ojciec Techno.

Ty: Dzień dobry, Cześć Techno.

Ojciec Techno: Cześć Y/n.

Techno: Hejka!

Ty: Jak tam stan rzeczy?

Techno: No właśnie przygotowują mi wypis, zaraz mogę się stąd w końcu zwijać.

Ojciec Techno: Poproszę dzisiaj o urlop, żeby się tobą zająć Techno.

Techno: Nie trzeba Tato, dam sobie radę.

Ojciec Techno: Dalej masz dziurę w brzuchu.

Ty: Nie ma takiej potrzeby, mogę się nim zająć. - uśmiechnęlam się.

Techno: Nie róbcie ze mnie jakiegoś dzieciaka! - lekko się oburzył.

Ojciec Techno: Byłbym Ci bardzo wdzięczny, nie mam aktualnie najlepszej sytuacji w firmie, więc branie urlopu byłoby ryzykowne.

Ty: Nie ma problemu. - przesłałam mu porozumiewawczy uśmiech.

Chwilę później, lekarz wszedł do pomieszczenia.

Lekarz: Dzień dobry, jak się Pan dzisiaj czuje?

Techno: Dużo lepiej.

Lekarz: To świetnie, dzisiaj wyślemy Pana do domu, tutaj jest Pana wypis. Tam ma Pan wszystko napisane, ale streszczę. Proszę bardzo dużo odpoczywać, jak najwięcej leżeć. Przede wszystkim nic nie dźwigać, nie uprawiać sportów, ani się nie przemęczać. Potrzebuje Pan zwolnienka do pracy?

Techno: Nie trzeba, dziękuję bardzo.

Lekarz: Dobrze, to do widzenia, widzimy się za 3 tygodnie na wizycie kontrolnej.

Techno: Dziękuję, do widzenia.

Lekarz: Do widzenia.

Wyszedł z sali. Techno z trudem wstał z łóżka i próbował sięgnąć po swoją trobę.

Ty: Ajajaj! Ksz! - powiedziałam, jakbym próbowała odstraszyć jakieś zwierze. - Daj mi to. - powiedziałam i sięgnęłam po torbę.

Techno: Dzięki. - uśmiechnął się.

Ojciec Techno: Dobra, podrzucę was do domu i muszę pilnie wracać do pracy.

Ty: Możemy wziąć taksówkę, nie ma problemu.

Ojciec Techno: Już was podrzucę, chodźmy.

Wyszlismy ze szpitala i zapakowaliśmy się do auta. Podrzucił nas pod blok, po czym pojechał. Złapałam jego torbę i weszliśmy na klatkę. Techno złapał się za kieszeń, w której zawsze chowa klucze do mieszkania.

The Sister /// Technoblade x Reader [Zakończona]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz