Otwieram oczy i widzę nieznajomy pokój. Nigdy tu nie byłam, ale po zapachu wiem doskonale gdzie jestem. Wychodzę i chodzę po korytarzu w szukaniu kuchni. Po cichu idę do końca i zauważam kawałek kanapy, dzięki czemu wiem gdzie iść. Michele nigdzie nie widzę a to dziwne, bo jestem pewna, że spałam sama. Sofa stoi nienaruszona. Czuje burczenie w brzuchu i podchodzę do blatu. Spoglądam na składniki w lodówce i półce obok i decyduje się na jajecznice. Mija pół godziny a ja siedzę przy blacie z nałożoną jajecznicą na dwóch talerzach i dwa kubki z herbatą. Już miałam dzwonić na numer Michele, kiedy on wychyla się zza ściany.
-Obudził mnie zapach jedzenia.- Uśmiecha się i przeczesuje palcami swoje włosy. Głos ma zaspany przez co słychać delikatną chrypkę. Odkładam telefon na blat i spoglądam na chłopaka.-Jak się spało?- Siada przy talerzu i zaczyna jeść.
-Dobrze. Masz wygodne łóżko.- Uniosłam kąciki ust w górę.- A tobie?
-Lepiej by spało mi się w moim łóżku, ale w gościnnym nie było, aż tak źle.
-Mogłeś mnie tak zanieść, albo odwieźć do domu.- Spoglądam na chłopaka i upijam łyk gorącej herbaty.
-Mogłem, ale jest tam taki bałagan, że wolałem już ja tam spać.- Śmiejemy się do siebie i tak o to w takiej miłej atmosferze kończymy jeść.
- Już dochodzi 13. Muszę wracać do domu.- Mówię, chowając talerze do zmywarki.
-To pójdę założyć koszulkę i mogę Cię odwieść.
-Nie, spokojnie. Przejdę się. Chyba nawet potrzebuje spaceru.- Zakładam kurtkę i przyglądam się w lusterku.- I prysznica w domu.- Odpowiadam na co wybuchamy śmiechem.
Kiedy jestem gotowa do wyjścia, żegnam się z Michele i wychodzę. Idę chodnikiem i wręcz czuje, że czegoś zapomniałam. Sięgam do kieszeni po iPhona.
-Cholera TELEFON! - Klnę na głos i zawracam. Dobrze, że przypomniało mi się w miarę blisko a nie jak już bym była w domu. Wchodzę do mieszkania i zauważam telefon na blacie. Czyli w tym samym miejscu gdzie go zostawiłam przy śniadaniu. Słyszę głosy dobiegające z korytarza.
-Też Cię Kocham i mam nadzieję, że niedługo powiemy prawdę, że jesteśmy w związku.- Słysząc to nieruchomieje. Michele wyłania się zza ściany a ja rzucam się na chłopaka.
-Matko jak się cieszę!! Czemu mi nie powiedziałeś, że masz dziewczynę? - Chłopak próbował mi przerwać, ale ja nie dałam mu dojść do głosu.- Mogłeś ją zabrać do mamy. Nie ma co się kryć.- Przytulam chłopaka mocniej.- Dziś nie mam czasu teraz na rozmowy, ale jak tylko się spotkamy to opowiesz mi jak się z tą kobietą poznałeś.- Całuje chłopaka w polik i wręcz wybiegam podekscytowana całym zdarzeniem. Teraz mi głupio, że nie dałam mu dojść do słowa, ale plan nasz wtedy się skończy a chłopak będzie szczęśliwy na prawdę a nie tylko udawał.
Jestem w domu już ogarnięta i owinięta ręcznikiem. Moje mokre włosy opadają swobodnie na ramionach. Dostaje SMS od mamy, że wróci za dwie godziny, ale po Mikiego zaraz sąsiadka przyjdzie, bo będzie uczyła go matematyki. Chwilę później słyszę dzwonek i pewna, że to Pani Miller podchodzę i otwieram drzwi, a kiedy widzę Ashly z Johnym wyszczerzam oczy. Zza nich wyłania się Lucas a moje serce momentalnie przyśpiesza. Co oni tu robią? Wszyscy uśmiechają się od ucha do ucha i spoglądają na mój ubiór o którym kompletnie zapomniałam.
-Ana miałam przyjść sama, ale chłopcy się zbyt bardzo uparli i stwierdzili, że idą ze mną.- Patrze na nich i gestem ręki zapraszam ich do środka.
-Coś się stało, że przyszliście bez zapowiedzi?- Chwytam ręką kawałek ręcznika i bardziej zaciskam na wypadek, jakby miał jakimś cudem się ze mnie zsunąć.
CZYTASZ
Kochaj mnie! [18+]
RomanceDwa różne światy . Ona skromna i bezbronna on przystojny i piekielnie seksowny. Czy z tego połączenia wyjdzie coś dobrego...? Wszystko zaczyna się niewinnie, ale czy takie pozostanie do końca? Historia pełna prawdziwej miłości, tajemnic, pożądania...