Rozdział 21

155 4 0
                                    

Następnego dnia zamieniłam parę słów ze swoją rodzicielką na temat dzisiejszej imprezy. Niestety Miki tak jak powiedział tak zrobił. Stwierdził, że nie chce mu się akurat dziś iść do Vanessy (siostry Ash) i pójdzie kiedy będzie chciał.Przez tego małego diabła nie pozwolę, by spotkanie się nie udało, więc postanowiłam zrobić wszystko pomimo, że zostaje w domu. Moja mama na szczęście jedzie dziś do koleżanki się napić i wróci jutro przed 10.  Bynajmniej tak mi powiedziała, lecz nie zagłębiałam się w szczegóły. Miałam tylko nadzieje, że jest ze mną szczera. Ubrana byłam w zwykły dres, aby wysprzątać dom. Pomyślałam, że zrobię domową pizze. Nie byłam za częstym zamawianiem jedzenia. Do mojego domu za dowóz płaciło się tyle samo co za jedzenie, bo każda dobra restauracja była kilkanaście kilometrów. Po co marnować na to pieniądze jak wystarczy parę prostych składników i można samemu coś działać za tą samą kwotę, albo nawet i mniejszą o parę złotówek. Gdy naszykowałam już potrzebne produkty na ciasto zabrałam się za robotę, odpalając wcześniej piosenki z telewizora i śpiewając głośno.  W tym samym momencie do kuchni weszła mama i kołysząc biodrami zaczęła śpiewać razem ze mną. Założyła fartuch i wciąż robiąc delikatne ruchy bioder podeszła do mnie i w pewnym momencie lekko mnie nim pchnęła na co zaczęłyśmy się śmiać. Ściszyłam muzykę i spojrzałam na rodzicielkę. 

-A tobie co?- pytam, unosząc jedną z brwi. 

-A co ma być? Mam dobry humor.- Uśmiechnęła się i zaczęła wbijać jajka do miski.- Pomogę Ci przy okazji. I tak nie mam nic innego do roboty.- Wzięłam wszystko co chce mieć na pizzy i zaczęłam kroić szynkę, pieczarki a następnie przetarłam ser na tartce. Wygłupiałyśmy się z mama przez cała naszą pracę. 

-Okrągła?- Pyta i patrzy w moim kierunku.

-Nie, myślałam, że może zrobimy w gwiazdki.- Wlepiłam w nią swoje sarkastyczne spojrzenie.

-Oh to już ty się tym zajmiesz. Jesteś bardzo zdolna i wiem, że sobie poradzić.- Stuknęłam mamę w sam środek czoła moim palcem wskazującym. Nawet nie wiedziałam kiedy a dostałam mąką w twarz.

-Mamooo!!!!!- Krzyknęłam na cały dom, ale postanowiłam, że oddam jej z podwójną siłą. Poszłam po ,,niby,, ścierkę a tak na prawdę wyciągnęłam zapakowaną nową mąkę. Otworzyłam ją i wysypałam od tyłu cała zawartość na włosy kobiety. Zabawa mąką nie trwała długo, bo kiedy wbiegł Miki zaczął rzucać w nas jajkami. Tak...jajkami. Myślałam, że zabije ich obojgu. Obróciłam się na pięcie w ich kierunku i dodałam.- Wy tu sprzątacie, a ja biorę się za dalsze przygotowanie posiłku.- Posłałam im groźne spojrzenie.- Ale najpierw idę się przebrać.- Szybko pobiegłam do łazienki, by zmyć z siebie lepką masę. Musiałam umyć włosy, bo całe jajko miałam w nich. Ledwo to zmyłam z siebie a szampon z trudem zmył zapach i lepkość. Gdy zeszłam na dół wszystko było już posprzątane. Mieli szczęście, bo za 2 godziny miała przyjść już Ash z chłopakami. Zobaczyłam też, że mama położyła okrągłe ciasta na dwóch dużych blachach i nawet wstawiła piekarnik. 1:0 dla mnie. Zaśmiałam się do siebie. Położyłam na pizzy pokrojone rzeczy i na sam koniec rozrzuciłam po jednej z pizzy kukurydzę. Dziwna mieszanka, ale ja i Ash ją uwielbiałyśmy wręcz. Wszystko wstawione i w końcu mogłam udać się do pokoju i zacząć ogarniać siebie. Moja rodzicielka oświadczyła, że jedzie do miasta na zakupy, więc napisałam jej listę rzeczy, które potrzebuje na wieczór. Wyprostowałam później włosy i podkręciłam tylko rzęsy. Na cerę nałożyłam krem, który stosuje od dawna i dzięki niemu jest ona delikatna jak jedwabna pościel. Założyłam czarne jeansy z paskiem i do tego krótki beżowy top z lekkim dekoltem. 

Mama przyjechała nie cała godzinę później i pomogłam jej rozpakować wszystko z toreb. Kupiła karton pepsi i dużo smakołyków. Ucałowałam ją i przytuliłam.

Kochaj mnie! [18+]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz