-Aaaa Ashly!- Krzyczałam w niebo głosy. Podbiegłam do przyjaciółki i od razu rzuciłam się na nią. Przez 2 miesiące kontakt tylko przez pisanie na messengerze był straszny. W końcu mogę jej wszystko opowiedzieć co się działo u taty. W końcu mam osobę, która mnie wysłucha a nie będzie na chama próbowała się zaprzyjaźnić jak ta dziewczyna taty Katrina. Zabrałam swoje dwie walizki i weszłam do domu a za mną stąpała kolejno po schodkach przyjaciółka. Mamie musiało się bardzo nudzić bez nas bo zrobiła przemeblowanie. Wchodząc po prawej stronie jest ogromna szafa która stała od początku natomiast po prawej stronie kanapa narożna ze stolikiem i telewizorem. Naprzeciwko wejścia był stół i krzesełka. A obok kuchnia o dziwo posprzątana.Weszłam schodami na górę i zatrzymałam się przy drugich drzwiach po prawej stronie. Otworzyłam je i od razu pojawił mi się uśmiech na twarzy. Mój cudowny pokój w którym czuje się najlepiej. Naprzeciwko wejścia było okno a obok w prawym rogu duże białe łóżko. Obok łóżka stała toaletka i ogromna biała szafa z lustrem. Rzuciłam się na łóżku rzucając w kąt walizki.
-Nie ma to jak w domu.- Powiedziałam i od razu spojrzałam na dziewczynę, która dziwnie mi się przyglądała. Usiadła obok mnie na łóżku i po chwili wykrzyczała.
-Rozumiem twój entuzjazm z powrotu do domu ale teraz opowiadaj mi co się działo.Obiecałaś, że jak wrócisz wszystko mi opowiesz.
-Tak tak wiem. Tylko nie zbyt wiem od czego zacząć.- Spojrzałam błagalnie.
-Oj Ana. Najlepiej od początku.-Brunetka położyła się w wygodnej pozycji i czekała, aż coś powiem.
-A więc poznałam chłopaka.-Miałam dokończyć gdy nagle Ashly zaczęła piszczeć.- Ashlyy! Ale nic z tego nie będzie.
-Cooo dlaczego?!- Krzyczała tak głośno, że zaczęła mi głowa pękać, ale z drugiej strony brakowało mi tego.
-Gdybyś mnie słuchała to byś wszystko wiedziała.- Rzuciłam w nią poduszką. O dziwo mi nie oddała.
-W takim razie już siedzę cicho. - Wskazała ręką przejeżdżając palcem po ustach jako znak że zapięła usta i zamknęła kluczykiem.
-A więc wracając. Poznałam tam chłopaka. Ma na imię Jack i jest brunetem o czarnych oczach, ma ciemną karnację. Jakby miał jakieś korzenie włoskie. Ma 18 lat i mieszka 70 km stąd, dlatego nic z tego nie będzie.
-Laska ale 70 km to nie jest daleko. Poza tym jest pełnoletni, więc pewnie prawo jazdy też ma. -Wiedziałam, że tak będzie. Jedynego chłopaka jakiego miałam to był w przedszkolu.
-Racja ale jest jeszcze jedna sprawa. -Spojrzałam błagalnie na nią.
-Jaka?- Uniosła ciało tak, że teraz siedziała.
-Ma dziewczynę.
-To już inna sprawa. A jak się poznaliście?- Uniosła poduszkę przytulając się do niej. Zawsze tak robi kiedy jest ciekawa, albo kiedy się wsłuchuje w to co mówię.
-A więc byłam z Mikim w parku pograć w piłkę. Jack biegał z butelką wody, która po chwili wylądowała na mnie i byłam mokra. Zaczęła się gadka i żeby się zrekompensować zaprosił mnie na kawę. I od tego się zaczęło. Opowiadał mi, że ma problemy z dziewczyną, ale ją kocha. Spędziłam z nim całe wakacje. Ostatniego dnia gdy powiedziałam mu, że wyjeżdżam był mega smutny i gdzieś pojechał. Od tamtej pory go nie zobaczyłam i nie mam kontaktu. W sumie szkoda bo bardzo go polubiłam jako przyjaciela chociażby. -Czekałam na odpowiedz Ashly ale jej nie otrzymałam.- Wow Ashly dzięki za odpowiedź. Tego się właśnie spodziewałam.
-Przepraszam ale pokomplikowane to troszkę. Może napisz do niego?-Ona oszalała. Wie, że mam zasadę. Nigdy nie pisze pierwsza.
-Zaczekam, aż on to zrobi.-Nagle z kuchni wydobył się głos mojej mamy wołającej na kolację. -Idziemy już!-Odkrzyknęłam.
-A jeśli nie zrobi? - Miała racje. Co jeśli o mnie zapomni. Kto wie czy już nie zapomniał.
-To trudno. Najwyraźniej nasza przyjaźń nie była prawdziwa.
-Przyjaźń?- Zaśmiała się.
-Ash...Na litość.- Przewróciłam oczami.
-Dobra słońce. Proponuje jutro wspólne zakupy. Odprężymy się trochę.- To była jednyna rzecz o której teraz marzyłam.
-Jestem na TAK! A teraz chodźmy zjeść. - Obie wstałyśmy i ruszyłyśmy w kierunku zapachu spaghetti.
***Po zjedzeniu odprowadziłam trochę Ashly i wróciłam do domu. Jutro ostatni dzień laby i od następnego dnia trzeba będzie wziąć się w garść. Kupię jutro jakieś fajne ubrania i zacznę nowe życie. Chociaż pewnie i tak będę obżerała się słodyczami wieczorami przed netflixem.

CZYTASZ
Kochaj mnie! [18+]
RomanceDwa różne światy . Ona skromna i bezbronna on przystojny i piekielnie seksowny. Czy z tego połączenia wyjdzie coś dobrego...? Wszystko zaczyna się niewinnie, ale czy takie pozostanie do końca? Historia pełna prawdziwej miłości, tajemnic, pożądania...