Rozdział 13

166 2 0
                                        

Leże w łóżku dobry miesiąc i czuje się już lepiej. Przeziębiłam się i to mocno. Miałam zapalenie migdałków i mocną gorączkę. Z Jackiem rozmawiam w każdy dzień na zmianę razem z Ash. Oboje się o mnie martwią i to mnie cieszy. Lucas podobno pytał o mnie, ale z tego co wiem, chodzi z tą rudą. Co prawda czuje ukłucie, ale to pewnie dlatego, że Lucas to mój znajomy a Betta to znienawidzona dziewczyna przeze mnie, Ashly a nawet Johna. Lucas wciąż ma kontakt z nimi, ale już mniejszy. Większość przerw przesiaduje z nią a każda dziewczyna chodzi po kontach i żali się, że to nie ona jest jego dziewczyna. Mój pierwszy pocałunek był z nieodpowiednią osobą i to jest bardziej niż pewne. 

Przez ten miesiąc jadłam same zdrowe rzeczy. Czuje się lepiej w swoim ciele i czuję się lekka. Waga raczej nie zmalała bo dużo jadłam, jedynie co to oczyściłam swój organizm z tych węglowodanów. Już w połowie października wracam do szkoły. Jeszcze nigdy w życiu nie byłam przeziębiona tak długi czas. Lekcje starałam się odrabiać regularnie i jakoś mi to wychodziło. Wiadomo, że jestem w tyle z materiałem ale jestem pewna, że sobie poradzę.  

                                                                                  *** 

Jesteśmy z mamą w galerii handlowej od godzinki. Kupiłam sobie już czarne kozaki sięgające do kolana i do tego beżowy gruby płaszczyk przed kolano. W tym będzie mi ciepło i na jesień i na zimę. Elegancki wygląd płaszcza dodaje mi więcej powagi i to mi się podoba. 

-Mamo idę jeszcze do toalety i możemy jechać do domu. - Mówię i odchodzę w kierunku znaku WC. Wchodzę do środka i staje przed dużym lustrem. Poprawiam włosy, aż z jednej z kabin słyszę znajomy śmiech. Nie potrafię stwierdzić czyj to ale jestem pewna, że bardzo mnie irytuje. Postanawiam dać po sobie znak i puszczam wodę z kranu. Śmiech nagle ustaje a kluczyk przekręca się. Patrze na kabinę w lustrze i widzę jak wychodzi Betta cała rozczochrana. Poprawia włosy i widząc mnie zamiera. Za nią wychodzi mężczyzna około trzydziestki a ja zamieram tak samo jak ona.

-Betta?- Pytam, gdy widzę, że oboje mi się przyglądają. - Co ty tu robisz z tym facetem? - Patrzy raz na mnie raz na swojego towarzysza i próbuje coś wydusić. 

-Daniel proszę zostaw nas same.- Mówi ruda i podchodzi bliżej. Skupiam się na mężczyźnie i zauważam na jego palcu obrączkę. Nie no tego za wiele. 

-Daniel? Sypiasz z żonatym mężczyzną? W dodatku jesteś w związku z Luca. Jak ci nie wstyd?- Mówię głośniej niż mi się wydaje a dziewczyna gestem ręki ucisza mnie. 

-Laleczko uważaj do kogo się odzywasz, bo mogę cię zniszczyć prędzej niż ci się wydaje. 

-To ty uważaj do kogo się odzywasz. Jeszcze nie wiesz na co mnie stać, ale nie pozwolę żebyś raniła moich najbliższych. -Dziewczyna parska na to śmiechem a we mnie aż się gotuje. Dziś nie mam nastroju do awantur. 

-Najbliższych? To, że podkochujesz się w Luca wcale nie świadczy o tym, że jesteście sobie bliscy.- Otwieram wręcz buzię na to co ona powiedziała. Gdybyśmy nie znajdowały się w miejscu publicznym obiłabym jej chyba tą jej posraną buźkę.

-Uważaj, żeby przypadkiem prawda nie wyszła na jaw. Kłamstwo ma krótkie nogi a ty popamiętasz gdy każdy się dowie jaka jesteś. Zaniedbujesz nie dość, że czyjeś uczucia to w dodatku niszczysz związek małżeński. - Poprawiam ostatni raz włosy i wychodzę z toalety bez patrzenia na jej reakcje. Pisze SMS Ashly o tym kogo spotkałam i wracam do mamy by jechać do domu. 

                                                                                     ***

-Nie mogę uwierzyć, że ona tak postąpiła.- Ashly siada na łóżku i patrzy na mnie jak na wariatkę. Nie widziałam się z nią miesiąc, ale wiedziałyśmy o sobie wszystko na bieżąco. 

Kochaj mnie! [18+]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz