Rozdział 6

209 4 0
                                    




-Co robisz? Nie przeszkadzam?-Zapytałam cicho.

-Właściwie to zaraz zamykam sklep i jadę do domu a coś się stało?-Usłyszałam przekręcanie kluczyka w drzwiach.

-A daleko masz od pracy bar u Billa?-Odwróciłam się jeszcze raz z nadzieją, że Lucasa tam nie będzie ale nadal stoi i wpatruję się w to co robię.

-Z 5 minut drogi a coś się stało? Gdzie ty w ogóle jesteś?- Jego głos zmienił się w pełną troskę.

-Jestem obok tego baru. Mógłbyś po mnie podjechać?-Przygryzłam dolną wargę i usłyszałam jak upuszcza klucze na coś twardego.-O ile to nie problem dla Ciebie.-Dodaję i staram się oddychać równo.

-Ym no..znaczy tak. Jasne, że tak. Czekaj tam a ja postaram się być najszybciej jak mogę.-Powiedziałam ciche dziękuje i rozłączyłam się.
Przeszłam na drugą stronę jezdni, ponieważ z tamtej strony będzie jechał Michele.

Czekałam około 7 minut kiedy zauważam jego samochód. Uśmiechnęłam się sama do siebie. Przez ten cały czas Luka stał w tamtym miejscu, jeżdżąc wzrokiem raz na mnie a raz za sobą.

-Jezu tak ci dziękuje.-Mówię i wsiadam do samochodu.- To na prawdę nagła sytuacja. Spóźniłam się na autobus a jakby tego było mało to jestem zmęczona swoim życiem. Na prawdę cię przepraszam.

-Ale ty mnie nie masz za co przepraszać. Wierz mi, że dla mnie to przyjemność zawieść cię do domu. -Uśmiechnął się, nie spuszczając wzroku z drogi.- Wejdziesz do mnie na herbatę jakąś?-
Pyta nie pewnym głosem.

-Właściwie to bardzo chętnie.- Odpowiadam. Przyda mi się trochę luzu i szczera rozmowa.


-Ile słodzisz?-Słyszę głos dobiegający z jego kuchnii.

-Nie słodzę.-Odkrzykuje i podchodzę do szafki na której są zdjęcia. Biorę jedno do ręki. Chłopak wchodzi do salonu i patrzy na mnie.-Ym przepraszam ja tylko..

-Spokojnie. Nic nie szkodzi. Jeśli chcesz możesz pytać śmiało i patrzeć co chcesz.-Podchodzi do mnie bliżej i lekko się uśmiecha.

-To twoja dziewczyna?-Pytam pokazując zdjęcie w mojej dłoni.

-Była dziewczyna.-Odpowiada i przejeżdża palcem po ramce.

-W takim razie dlaczego wciąż masz jej zdjęcie?-Pytam i po chwili dociera do mnie jaka jestem wścibska.-Jeśli nie chcesz, to nie musisz odpowiadać.

-Ana za bardzo się spinasz. Usiądźmy to ci wszystko opowiem.-Odkłada zdjęcie na półkę i łapie za moją dłoń prowadząc do rożnej kanapy.-A więc zerwaliśmy właściwie miesiąc temu. Moja mama ją uwielbiała i cieszyła się, że mam kogoś. Byłem z nią 2 lata. I w sumie tyle z mojej opowieści.

-A powód zerwania?- Trzymam gorący kubek z herbatą i wpatruje się w lśniące oczy chłopaka.

-Zdradziła mnie dwa razy. Oczywiście wybaczyłem jej to, ale w końcu nie zniosłem jej zachowania w stosunku do mnie i zerwaliśmy. Mamie powiedziałem, że rozstanie było z powodu przeprowadzki. Oczywiście jak to mama zaczęła mówić, że jak dalej będę zajmował się tylko pracą to będę sam do końca życia. Przekonywała mnie bym do niej wrócił. Gdybym jej powiedział prawdę to na pewno by nie mówiła tak jak teraz.- Uśmiecha się do mnie i upija łyka.- Więc takie moje życie. Nie chciałabyś poznać mojej mamy. Wierz mi na słowo.-Śmieje się a ja dołączam do niego.-Ale dość o mnie. Mów o sobie. Masz kogoś?

-Trochę głupio mi się przyznać ale nie mam i nigdy nie miałam.-Spoglądam w dół na panele i wręcz rumienie się.

-I dobrze. Masz dużo czasu na to. Na razie nie powinnaś się tym przejmować.-Myślałam , że zaraz zacznie się śmiać natomiast on powiedział to co myśli i ma racje.

Kochaj mnie! [18+]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz