To co się działo dziś w naszej szkole to jakaś masakra. Ta ruda zapłaci za to do czego namówiła moją przyjaciółkę. Po godzinie od pojawienia się w szkole przyjechała policja i mieliśmy zajęcia na temat papierosów i narkotyków. Oni wszyscy upadli na głowę. Mamy po 17 lat a nie po 13, że mamy mieć z tego zajęcia. Zastanawiam się dlaczego niektórzy traktują nas jak dzieci. Wiem, że się martwią i wiem też, że nie powinna palić w budynku, ale według mnie na uwadze i na wezwaniu rodziców powinno się to skończyć. Nie miałam na prawdę na nic siły. Od rana bolało mnie wszystko i czułam się bez silna. Napisałam do mamy, by mnie zwolniła i przed 3 lekcją na temat wychowania zwolniłam się. Głowa mi wręcz pękała od tych rozmów. Do domu miałam jakieś 6 km a autobusu o tej godzinie nie miałam. Postanowiłam iść na nogach. Wychodzę już z posesji szkoły, gdy słyszę głos wołający moje imię.
-Nie ładnie tak uciekać z lekcji.- Odwracam się szybko i widzę Lucasa. Akurat w takim momencie musiał się zjawić. Chciałam porozmawiać z nim o tym co się działo, ale to chyba nie był odpowiedni moment.
- Nie uciekam. Zwolniłam się. Źle się czułam.- Opowiadam i stoję patrząc na niego. Zrobiło mi się tak słabo, że przez chwile miałam rozmazany obraz.
- Słabo wyglądasz może Cie odprowadzę.- Mówi a ja odwracam się i idę przed siebie. Czuje , że chłopak idzie blisko mnie. - I może porozmawiamy o nas, bo jak wiesz...- Nagle przerwał a gdy się odwróciłam ujrzałam ją. Rzuciła się na Lucasa i piszczała z przerwami na buziaki. - Betta spokojnie. Co ty tu robisz?- Zapytał chłopak poważnie. Przyglądałam się tej sytuacji dość długo i dopiero po chwili dotarło do mnie, że czuje ogromne zażenowanie co na pewno było po mnie widać. Dowiedziałam się, że ma na imię Betta i wcale lepiej mi się z tym nie zrobiło. U mnie wciąż zostanie tą rudą żmiją.
-Oh Lucasku jak to co robię? Przyszłam do ciebie. Myślałam, że po wczoraj...- Uśmiechnęła się do chłopaka i puściła mu oczko. Widocznie nie przejmowała się tym, że tutaj stoję. Odwróciłam się na pięcie i ruszyłam w kierunku domu. Nie odwróciłam się. Patrzyłam przed siebie. Nawet nie czekałam na głos Luca, abym została, bo wiedziałam, że woli zostać z nią. Jest ode mnie ładniejsza i co najważniejsze łatwiejsza.
Gdy wróciłam do domu byłam tam sama. Chodziłam po salonie i po kuchni. Nie miałam co ze sobą zrobić. W głowie miałam akcje, która działa się dobre 2 godziny temu. Nagle do mojej głowy przyszedł plan. Skoro Jack był u mojego ojca to znaczy, że chciał się ze mną skontaktować. Wyciągnęłam komórkę i spojrzałam na zapisany numer Jacka. Zanim jednak zadzwoniłam do niego, wybrałam numer Michele i powiedziałam, że jestem w domu i że dziś się nie spotkamy, bo chyba się przeziębiłam. Chłopak martwił się i wypytywał czy coś mi przywieźć ale zapewniłam go, że mam chyba wszystko. To miłe gdy ktoś się o ciebie martwi.
Już 5 raz wciskam połączenie Jacka i się rozłączam po jednym sygnale. Co ja właściwie chce mu powiedzieć? Od zawsze lubiłam towarzystwo bardziej chłopców niż dziewczyn. Wydaje mi się, że mnóstwo kobiet wyciąga z nas jak najwięcej informacji, by później mieć na nas haka. A faceci wręcz odwrotnie. Nie wypytują o to co nie powinni i zawsze pomogą. Jedyna przyjaciółkę jaką mam to jest Ashly. Z reszta dziewczyn jestem tylko na ,, hej,,.
Pisze krótkiego SMS do Ash z zapytaniem jak się trzyma i jak zareagowali jej rodzice na ten incydent w szkole. Okazało się, że tylko zwrócili jej uwagę i wpłacili daną kwotę, by incydent został tylko w pamięci. W skrócie opowiadam jej akcje z Luca i wysyłam go. Ostatnia szansa Ana. Albo teraz albo nigdy. Wybieram numer chłopaka. Kładę go na wysepce kuchennej. Włączam na głośno-mówiący i odchodzę na drugi koniec wysepki. Pierwszy sygnał daje radę ustać. Drugi sygnał już czuję mrowienie na nogach. Trzeci sygnał pocą mi się ręce i czuje jak robi mi się gorąco. Czwarty sygnał, kiedy już kroczę, by się rozłączyć odzywa się męski głos.
- Słucham? Kto przy telefonie?- To głos Jacka. Skakałam w myślach z radości a w rzeczywistości stałam jak słup.- Halo jest tam ktoś?
Szybko podbiegłam do telefonu i cała zasapana próbowałam coś z siebie wydusić.
-Hej to ja, Ana. -Mówię najspokojniej jak umiem.
-Wow! Nie możliwe, że to ty Ana. Nawet nie wiesz jak tęskniłem.- Słyszę z jakim przejęciem chłopak mówi i dopiero teraz zrozumiałam jak mi go brakowało. Czułam pomiędzy nami ogromną więź i w sumie nadal czuje. Ciężko stwierdzić to uczucie. Kocham go bardzo, ale jako przyjaciela, albo nawet bratnią duszę. Przy nim czułam się jakbym była mała dziewczynką i przede wszystkim czułam się bezpiecznie.
-Ja też tęskniłam. Tyle razy chciałam zadzwonić ale zawsze się bałam i cofałam. Czemu ty nie zadzwoniłeś?- Pytam i siadam na krześle przy stole bo przypływ emocji jaki we mnie jest nie wiem czy, by mnie utrzymał na dwóch nogach.
-Dzwoniłem codziennie od kiedy wyjechałaś. Wiem, że minęło mało czasu, ale na prawdę nigdy nie miałem takiej przyjaciółki jak ty.- Na te słowa robi mi się na prawdę miło na sercu.
Rozmawiałam z Jackiem długi czas jeszcze. Opowiadaliśmy sobie co robiliśmy przez ten czas i jak tam mu idzie w pracy i z dziewczyną. Z tego co się dowiedziałam wciąż są razem i jest tak samo jak wtedy. Owszem na początku liczyłam na coś, ale dotarło do mnie, że my to dwa światy i nie mogłabym zepsuć naszego kontaktu. Widzę jak on ją kocha a ja nie mogę nic z tym zrobić tylko doradzać mu i podnosić go na duchu. Okazało się, że Jack przepisał jedną cyfrę źle mojego numeru, dlatego nie mógł się o mnie dodzwonić.
Wieczorem razem z mama i Mikim zjedliśmy kolacje a następnie graliśmy w różne planszówki. Dawno nie spędzaliśmy tak wieczoru a wiem, że dla Mikiego to bardzo dużo. Pomimo, że głowa mi tak pulsowała jak tykająca bomba i, że było mi tak słabo, iż myślałam, że zaraz zemdleje nie pokazywałam tego po sobie. Nie chciałam psuć wieczoru moim bliskim. Późnym wieczorem wzięłam leki i zaszyłam się pod kołdrę.

CZYTASZ
Kochaj mnie! [18+]
RomantiekDwa różne światy . Ona skromna i bezbronna on przystojny i piekielnie seksowny. Czy z tego połączenia wyjdzie coś dobrego...? Wszystko zaczyna się niewinnie, ale czy takie pozostanie do końca? Historia pełna prawdziwej miłości, tajemnic, pożądania...