Stałem przed moim domem, a nasza randka miała zacząć się dokładnie za trzy minut. Przynajmniej na tą godzinę byliśmy umówieni.Rozglądałem się dookoła, sprawdzając co jakiś czas czy Ten faktycznie nie stoi w oknie. Na szczęście nie widziałem ruszających się zasłon, więc go tam nie było. Lub bardzo dobrze się ukrywał.
– Jestem! – odwróciłem się w stronę głosu i uśmiechnąłem się, widząc Marka.
– Na czas.
– Nie mógłbym się spóźnić.
– Czy ty masz zrobione kreski? – zmrużyłem oczy, patrząc w jego ciemne źrenice.
– Wendy się przytoczyła i powiedziała, że muszę jakoś wyglądać – wywrócił oczami – Wyglądają źle?
Widziałem, że był gotowy zacząć je tak po prostu ścierać, więc jego rękę i zatrzymałem ją.
– Wyglądają bardzo ładnie. Ty też... wyglądasz ładnie.
– Dziękuję. Ty też – uśmiechnął się.
Nie wiedziałem, co powinienem teraz zrobić. Wychodziłem z Markiem na miasto bardzo często, ale zawsze jako przyjaciele. Teraz mieliśmy mieć oficjalną randkę, co cieszyło mnie i stresowało jednocześnie.
– Chodźmy – pociągnął moją dłoń.
Drogę do miejsca którego Lee nie chciał mi zdradzić spędziliśmy rozmawiając o przypadkowych rzeczach, które nasunęły się na język. Dowiedziałem się, że jego brat przeprowadza się do Montrealu, czyli na drugi koniec kraju. Ja opowiedziałem mu o najciekawszych tematach w szkole, których nie brakowało, bo plotek było od groma.
– Kino? Na co idziemy? – zapytałem, widząc wysoki budynek.
– Nie wiem, zadecydujemy w środku.
Po tym jak drzwi się przed nami rozsunęły stanęliśmy przed kasami, spoglądając na to, co jest dziś grane. Nim zdążyłem coś powiedzieć, Mark pociągnął mnie za sobą do jednego ze stanowisk.
– Dzień dobry – odezwał się pracownik.
– Dzień dobry. Jak mija dzień? – rzucił starszy.
– Całkiem przyjemnie. Co u was?
Spojrzałem na nich zdezorientowany. Zastanawiałem się, czy Mark właśnie próbuje zaprzyjaźnić się z kasjerem w kinie.
– Chcieliśmy, żebyś wybrał dla nas film. Będziemy na tobie polegać.
– Naprawdę? Kolega się zgadza? – spojrzał na mnie.
– J-ja.. Tak, tak, jasne – przytaknąłem.
Okazało się, że seans zaczyna się już za kilka minut, więc szybkim krokiem ruszyliśmy do odpowiedniej sali. Usiedliśmy na miejscach przypisanych na biletach, a ja z wyczekiwaniem patrzyłem na ogromny ekran.
– To film animowany? – wyszeptałem.
– Na to wychodzi. Podoba Ci się? Jeśli nie to-
– Dramatyzujesz – machnąłem ręką – Kolega z kasy ma dobry gust – parsknąłem cicho.
Zaraz po wyjściu przetarłem oczy i ziewnąłem głośno. Mark zaśmiał się i złapał moją dłoń, ruszając do wyjścia. Uśmiechnąłem się pod nosem na ten gest. Pomachałem nawet temu kasjerowi i polazłem kciuk w górę, na co uśmiechnął się do nas i odmachał.
– Nie nudzisz się? – zapytał.
– Mark – spojrzałem na niego – Czemu się tak martwisz?
– Nie chcę, żeby nasza pierwsza randka była wtopą.
CZYTASZ
JUST HOLD ON| markhyuck
Fanfictionzakończone ✓ Donghyuck, aby nie zniszczyć marzeń swojego najlepszego przyjaciela, który chce zostać idolem, musi zmierzyć się z rosnącymi do niego uczuciami. "wish that you could build a time machine" instagram!au; pobocznie: johnten start: 10.01...