POV Harry
Do końca lekcji Styles niepokoił się. Louis nie był zbytnio chorowity, czy takie słabe objawy były powodem powrotu do domu? Może po prostu nie chciał się pokazywać z Harrym, gdy filmik krążył po szkole. W tym momencie trwała lekcja historii, ale nie mogło go to mniej obchodzić niż aktualnie, dlatego wyciągnął telefon pod ławką i zaczął szukać video z ich pocałunkiem. O dziwo nie dał rady go znaleźć. Czyżby Tomlinson się już wcześniej tym zajął? A potem się gorzej poczuł? Cała sytuacja mu jakoś nie pasowała. To prawda, czasem L po prostu uciekał, ale teraz, gdy są TAK blisko chyba nie powinien ukrywać swojego stanu zdrowia.
-Nie będę dziś na treningu - szepnął do Zayna siedzącego tuż obok. Chłopak w odpowiedzi zrobił pytający wyraz twarzy, więc kręconowłosy był skazany na kłamstwo - mama przyjeżdża.
-Och, to świetnie.
Od razu, po wszystkich zakończonych lekcjach, wybiegł ze szkoły nawet nie żegnając się z nikim co nie było jego stylu, lecz są rzeczy ważne i ważniejsze. Modlił się tylko, żeby drzwi od mieszkania były otwarte. Nie miał ochoty dobijać się do domu, gdy Louis mógł spać. Na jego szczęście, bądź nieszczęście, jak mógł później stwierdzić, klamka od drzwi frontowych ustąpiła bez problemu. Po cichu wszedł i porzucił plecak w korytarzu. Przeszedł przez próg pokoju jego i szatyna, gdy zobaczył małe ciałko otoczone własnymi ramionami na środku łóżka. Kędzierzawy od razu okrył chłopaka oraz przysiadł z boku patrząc na spokojny wyraz twarzy przyjaciela. Nagle, na szafce nocnej, spostrzegł te same notatniki co zaledwie kilka dni temu w walizce. Nie powinien szperać w jego rzeczach, ale czego nowego mógłby się dowiedzieć? Bez przesady. Sięgnął po zeszyt z samej góry. Był oprawiony w twardą okładkę, widać było, że ktoś często z niego korzystał. Był wszędzie przetarty. Przerzucił pierwszą kartkę i spojrzał na mokre plamy. Definitywnie były to łzy. Coś w jego żołądku się zacisnęło, aż zaczął czytać.
gniew
wahania nastroju
emocje o za dużej sile
lęk przed odrzuceniem
niestabilny obraz siebiep i e r d o l e n i e
Wyrwana kartka. Następne strony były zapisane małym druczkiem.
Zacząłem się zastanawiać jak bardzo jestem szary.
Będę szary.
Największym ciosem jest świadomość.
Świadomość o braku jakiejkolwiek wartości.
Jak daleko będę w stanie się cofać, by w końcu wpaść w przepaść.
Może już w niej jestem.
Może przychodząc na świat spadłem.
Może wciąż spadam.
Najbardziej boli świadomość od ilu rzeczy jestem uzależniony.
Pozornie niepotrzebnych.
Nie chcę żyć.
Nie chcę być martwy.
Chciałem się po prostu nigdy nie urodzić.
Bawi mnie pogląd ateisty.
Umierasz.
Koniec.
Nie ma dalej nic.
Wszystko dla ciebie staje.
Właśnie w to wierzę.
Każdy dzień bez wiary zostawia bliznę.
Czasami zastanawiam się, czy ludzie mają skórę z tytanu.
Czuję się jakbym patrzył na wszystko z boku.
Życie płynie, a ja spoglądam na, niezależny ode mnie, ciąg wydarzeń.
Chciałbym w końcu spaść, nie z własnej przyczyny.
Chcę, by ten ciąg wydarzeń wciągnął mnie ten pierwszy i ostatni raz w wir.
Nie jestem chory.
Wmawiają mi to.
Jestem normalny.
Nie powinno się usprawiedliwiać moich myśli.
Zachowań.
A mimo wszystko każdy kto wie więcej to to robi.
Czemu oni wciąż walczą?
Jak to możliwe, że jeszcze się nie poddali?
Nigdy się nie zakocham.
Moi bliscy zginą.
Będę spać w pierdolonym kartonie.
Bo stoję.
I będę stać, a zarazem cofać.
Może to po prostu wiatr życia mnie spycha.
Cały czas w dół.
W tył.
Chciałbym dać upust emocjom, ale tak na prawdę nie do końca.
Czuję lęk.
Po za lękiem jest tylko pustka.
Taka sama w której jestem.
Wtapiam się w tło.
Każde oczy są puste.
Ale, czy potrafisz spojrzeć w lustro?
Nie potrafię już bezmyślnie egzystować.
Zalewa mnie pogoń myśli.
Nasila się.
I dopadnie w końcu każdą komórkę mojego ciała.
Życie jest jak sztanga która cię przygniata.
Gdy w końcu ktoś ją od ciebie weźmie, kończy się ciężar na twojej klatce piersiowej.
CZYTASZ
you are too obvious | larry stylinson
FanfictionLouis i Harry trafiają do jednej klasy. Chłopak zatonął w głębi tych szmaragdowych oczu. Czy jest to jednostronne uczucie? Czy Louisowi minie? Dlaczego Harry tak się zachowuje będąc jedynie przyjacielem dla drugiego? Co ukrywa niebieskooki? Zbyt...