*pov Chris
Obudziłem się samotnie w łóżku. Sięgnąłem ręką w bok ale nikogo tam nie było. Dziwne bo wydawało mi się, że wczoraj w nocy zasypiałem obok Lisy. Widocznie tylko mi się to przyśniło. Dźwignąłem się z łóżka i sięgnąłem po koszulkę, założyłem ją szybko i wyszedłem z pokoju. Na dole zastałem Sebastiana. Robił śniadanie. Sięgnąłem po tabletki z górnej szafki, bo strasznie bolała mnie głowa. Nie za bardzo pamiętałem wczorajszy wieczór, tak jakby przez mgłę. Chyba wypiłem za dużo. Widząc to mój przyjaciel się zaśmiał.– Co cię tak śmieszy? – zapytałem lekko zbulwersowany.
– Ty, mój drogi. Wyglądasz jakby przyjechał cię czołg. W sumie nic dziwnego, biorąc pod uwagę ilość spożytego alkoholu. – mówił Sebastian, biorąc kęsa kanapki.
– Mam nadzieję że nie zrobiłem nic głupiego. Szczerze mówiąc to pamiętam tylko początek tej pseudo imprezy. Potem to już tylko przez mgłę. – Zauważyłem zdziwioną minę mojego przyjaciela. Nie rozumiałem o co mu chodzi.
– To nie pamiętasz powrotu do domu? Nic a nic? Dziwne. Wydawało mi się, że w sumie jeszcze kontaktowałeś. – Mężczyzna podał mi kanapkę. W głowie przelatywały mi tylko urywki wczorajszego wieczoru, starałem się to ułożyć w całość. Co raz bardziej wydawało mi się, że Lisa tu była zeszłej nocy, może to nie był sen.
– Sebastian? Mógłbyś mi odpowiedzieć na jedno pytanie? – chłopak przytaknął – Czy wczorajszego wieczoru była z nami chociaż przez chwilę Lisa?
– Wieczoru? W klubie z nami nie była, ale odwiozła nas tutaj. Z tego co mi wiadomo to później poprosiłeś ją żeby została, na co ona się zgodziła. Musiała wyjść wcześniej rano bo miała jakieś spotkanie z producentem czy coś takiego. – Czyli to jednak nie był sen. Uśmiechnąłem się sam do siebie, na co mój przyjaciel zareagował tym samym. – Miło widzieć was znowu uśmiechniętych.
Może wreszcie zdecydowała? A może nie podjęła jeszcze decyzji? Był tylko jeden sposób żeby się przekonać, musiałem się z nią spotkać. Jednak z tego co powiedział Sebastian nie było jej teraz w domu, więc nie było sensu tam jechać. Musiałam się dowiedzieć kiedy wróci, znałem tylko jedną osobę która była w stanie mi to powiedzieć. Sięgnąłem więc po mój telefon i wybrałem numer Scott'a.
Nie odbierał. Widocznie był zajęty. Stwierdziłem, że zadzwonię za chwilę.Dokończyłem jeść śniadanie z Sebastianem. Przyjaciel musiał wyjść, więc zostałem sam. Nie tracąc czasu poszedłem pod prysznic. Musiałem przemyśleć co jej powiem gdy do niej pojadę. Przecież nie mogłem tam wejść i powiedzieć że musimy do siebie wrócić bo oszaleje bez niej.
Gdy zakończyłem czynność i ubrałem się, mój telefon zaczął dzwonić.
– Witaj braciszku. Dzwoniłeś ale jeszcze spałem. W czym mogę pomóc?– Cześć, mam nadzieję że się wyspałeś. Mam dwa pytania. – zastanawiałem się które zadać pierwsze – kiedy wracasz?
– Planuję wrócić za jakieś trzy dni, a co tęsknisz? – zaśmiałem się. Scott postanowił wyjechać sobie na wakacje z jakimś chłopakiem, nie było go już chyba od tygodnia.
– Musiało by cię nie być rok, żebym zatęsknił. Wracając do pytania. Wiesz może do której Lisa dzisiaj ma jakieś spotkanie z producentem? – chłopak zwlekał chwilę z odpowiedzią.
– Jeśli chodzi o te spotkanie, o którym mi mówiła, to wydaje mi się, że jakoś powinno zakończyć się o 13:00. Ale nie jestem pewien, możliwe że chodziło o jakieś inne. Dlaczego pytasz?
– Muszę z nią koniecznie porozmawiać. Dzięki za informacje Scott. I baw się tam dobrze. – usłyszałem jakiś krzyk po drugiej stronie słuchawki.
CZYTASZ
Anonimowa// Chris Evans
ФанфикKażdy czasem o czymś marzy. Lisa marzyła o tym by nie być oceniana ze względu na jej stan konta. Gdy dopada cię sława wszystko staje się trudniejsze, jednak da się temu zaradzić z pomocą rodziny, przyjaciół. Mimo wszystko ona chciała od życia czegoś...