Epilog

1K 50 7
                                    

*5 lat później

— Mamo! — podbiegła do mnie mała Blake — Tommy znowu wziął mojego cukierka! Mówiłam mu, że nie może!

— Kochanie nie krzycz, a dlaczego nie chciałaś podzielić się z bratem? — dziewczynka udała obrażoną, chwyciłam ją za rączkę i poszliśmy znaleźć jej brata — Tommy dlaczego bez pozwolenia wziąłeś jej cukierka?

— No bo ona mi wczoraj też wzięła. A teraz nie chciała się podzielić. Wredna jest — uklęknęłam przed tą dwójką i uśmiechnęłam się.

— Nie wolno tak mówić o siostrze — poszarpałam blond włosy chłopca. Praktycznie w całości przypominał Chrisa, Blake natomiast wdała się we mnie. — Musicie się zacząć dzielić. Jeśli nie to nie będę wam dawała cukierków. A teraz przytulić się na zgodę. — zrobili to co powiedziałam. — A teraz chodźmy. Tata już na pewno przyszedł z wujkiem i babcią z dziadkiem.

Udaliśmy się do środka mieszkania w kuchni można było usłyszeć rozmowy. Dzieci od razu ruszyły biegiem się przywitać.

— Cześć  — powiedziałam i wzięłam naszego syna, Artura, od Chrisa. Maluch miał zaledwie cztery miesiące. Mój mąż pocałował mnie w ramach powitania.

— Hej kochanie, cześć maluchy. — dzieci wtuliły się w niego.

— A ja to od macochy? — zaśmiał się Scott. Już po chwili leżał na podłodze razem z bratankami. Zaczęli go łaskotać. Przywykłam już do takiego widoku jednak dalej nie umiałam uwierzyć, że to wszystko dzieje się na prawdę. Mam trójkę przecudownych dzieci, ukochanego męża, wiernych przyjaciół. Czego chcieć więcej? Z tymi myślami dołączyłam do zabawy z dziećmi. Chce żeby tak już było zawsze.


Koniec

Anonimowa// Chris EvansOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz