20

47 5 0
                                    

Pov : Patrycja

Gdy wstałam Kacper z Piotrkiem już nie spali , a to było dziwne , bo oni często wstają później . Weszłam do kuchni gdzie obecnie byli chłopcy .

Pa: hejka , ci wy tak wcześnie ?
K: a tak jakoś
Pa: aham
P: a tak serio to musimy jechać do sklepu po jakieś rzeczy dla kotłów .
Pa: mhmm , ehhh musimy oddawać te koty ?
P: Pati musimy , nie utrzymamy 7 kotów
Pa: ehh no okej

Po chwili przyszli ludzie po koty i byłam dziwiona bo na początku mieliśmy oddać wszystkie , a zostawiliśmy 1 .

Pa: naprawdę ?
P: tak na prawdę Pati , zostawiamy jednego
Pa: jej

Po kilku godzinach zawieźliśmy Roxie na kastrację . Wybieraliśmy imię dla nowego kotka . Znaczy nie nowego tylko jakby dla dziecka Roxie po prostu . Diana - to imię które wybrałam dla małego kotka . Diana była kotem , który kochał spacery .
Więc chodziłam z obydwoma kotkami często na spacery . Dziś gdy ruszyłam z obydwoma kotkami na spacer , mijaliśmy panią z psem , który wystaszyl obie kotki . Roxie i Diana uciekły do domu . Po chwili zjawiłam się w domu gdzie przed drzwiami stały obydwie kotki . Otworzyłam drzwi po czym weszliśmy do środka .

P: co tak szybko ?
Pa: po prostu jakaś baba szła z psem i ten pies wystraszył Roxie i Diane
P: aha oke , weź ściągnij z siebie ta kurtkę
Pa: nieee , wiesz idę na balkon
P: okej dobra
K: a czapkę to gdzie pani zgubiła ?
Pa: emmm ... Nigdzie ?
K: już po czapkę , zakładasz na głowę i możesz iść
Pa: sam chodzisz bez
K: już po czapkę bez dyskusji
Pa: nieee , naura
K: Patrycja !! Wracaj z tego balkonu
P: Boże Kacper zostaw ją w spokoju
K: a czapka ?
P: emm ona przez całą zimę chodziła bez i nie była ani razu chora , nawet głupiego kataru czy kaszlu nie miała
K: ehhh
P: nie ehh tylko idź rób to co robiłeś
K: oke oke

Weszłam na balkon , po czym usiadłam na jednym z krzeseł , stojących zaraz obok wejścia . Rozglądałam się . Po chwili wróciłam do domu by dać kotom jedzenie . Gdy wróciłam na to samo miejsce co wcześniej , zaczęłam znowu rozglądać się i oglądać gołębie które obecnie latały w okół balkonu i czasami siadały na nim . W pewnym momencie na balkon wbiegła Diana . Rzuciła się na bezbronnego gołębia i go zabiła . Wręcz Brytanię to zrobiła . Po chwili zaczęłam na nią krzyczeć .

Pa: Diana do jasnej ciasnej co ty robisz !! Natychmiast do domu i nie ma robienia słodkich min !! Nic cię nie uratuje przed karą !! Zabilas bezbronnego gołębia !! Teraz migiem do domu i odrazu do łazienki do mycia !! Zero smakołyków przez tydzień !!
P: Boże Pati co tu się tak drzesz ?
Pa: Zobacz co Diana zrobiła
P: co ? Gdzie ?
Pa: na balkonie
P: matko jedyna Diana
K: hmmm co ?
P: Diana zabiła gołębia
K: 👁️👄👁️
Pa: Diana do łazienki , już !!
K: co tu właśnie się wydarzyło ?
Pa: to co widzisz Kacper
Pa: Diana powiedziałam coś !!
P: przynajmniej w takich sprawach nawet cię słuchają
Pa: Roxie jest grzeczna jak widać Piotrek , ale Diana puki co to już jakieś zło wcielone czy coś w tym stylu . Diane tylko trochę poduczyć porządku trzeba
K: do ra wy se tu gadu gadu , a Roxie już zaczęła wodę lać by je umyć
Pa: o i widzisz jaki kotek fajny
P: no widzę widzę , idź już je przemyj lekko bo bupackaly się
Pa: już już

Przemyłam kotki po czym uczyłam Diane by nie zabijała aż tak brutalnie gołębi i innych zwierząt . Tak by Diana zachowywała się podobnie do Roxie . Po chwili jazdy z nas wykonał wieczorną rutynę . Wzielam obydwa kotki do mnie do pokoju , po czym położyliśmy się do łóżka i zasnęliśmy .

-----------------------------------------------------------

( 596 słów )

Hejka !!
Odrazu przepraszam że tak późno dzisiejszy rozdział , ale jakoś wcześniej nie miałam czasu by go skończyć pisać o wstawić . Pozdrawiam mojego kota Roxie , dzięki któremu powstał rozdział . Do zobaczenia w kolejnych rozdziałach !!!


Nie płacz , damy radę //KXP Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz