Rozdział trzydziesty siódmy

423 30 6
                                    

     Rozmowa z Tomem wyprowadziła ją z równowagi i nie mogła się opanować. Cała ta wymiana zdań wciąż rozgrywała się w jej głowie, jakby mózg sam puszczał na okrągło ten sam film. Zdawała sobie sprawę, jak bardzo zraniła Hollanda, ale nie potrafiła cofnąć czasu. Był środek nocy, Amelia spała w najlepsze, pewnie śniąc o swoim nowym chłopaku, a ona leżała z otwartymi oczami i trzęsła się, jakby w willi panował przejmujący chłód. Postanowiła wyjść na świeże powietrze, by jakoś uspokoić rozbiegane myśli. Narzuciła na krótkie spodenki i koszulkę na ramiączkach grubą bluzę, którą przez przypadek zapakowała do walizki, stopy wsunęła w białe trampki i wyszła na pomost.
     W willi rodziców wciąż paliło się światło i ze środka dobiegały głośne śmiechy, więc domyśliła się, że starsze towarzystwo postanowiło zrobić sobie imprezę na zakończenie pierwszego tygodnia ich wspólnych wakacji. Minęła ich willę i skierowała się w stronę plaży.
     Zastanawiała się, jak wyglądałoby jej życie, gdyby nigdy nie spotkała Toma. Czy walczyłaby o Noah i ich związek? Czy Noah byłby z Alexis i czy zabrałby jej zwierzaka, o którym już zapomniała? Nagle wszystko uderzyło w nią ze zdwojoną siłą.
     Była szczęśliwa z Noah, ale wszystko zepsuła swoją niewyjaśnioną zazdrością. Mimo ogromnego bólu, jaki towarzyszył jej przy rozstaniu z Centineo, udało jej się o nim zapomnieć, lecz podtrzymywać ich relację. Zaprzyjaźniła się z Tomem, w którym się zakochała i pragnęła tylko, by on choć w pewnym stopniu odwzajemnił jej uczucia. Kiedy to się stało, kiedy spróbowali stworzyć ze sobą związek, wszystko było idealnie. Dopóki nie wyjechali na wakacje i nie rozstali się na dwa tygodnie. Dopóki ona nie zaczęła wyobrażać sobie, że Tom ją oszukuje i zdradza.
     Czyli działo się dokładnie to samo, co z Noah.
     Usiadła na piasku i wpatrywała się w jaśniejący księżyc. Nie wiedziała, która jest godzina, ale nie była w ogóle zmęczona ani senna. Chciała wymazać z pamięci kilka ostatnich miesięcy i zacząć od nowa przyjaźń z Tomem, nie popełniając już żadnych błędów. Chciała odwołać wszystkie niemiłe słowa, które do niego powiedziała i wyznać mu, że po prostu go kocha. Chciała wyjaśnić mu, że te przykre słowa powiedziała tylko dlatego, żeby sprawić, by on odwdzięczył się tym samym, żeby też ją zranił. Żeby to była również jego wina, że ona nie potrafi poradzić sobie ze swoimi emocjami.
     Zadawała mu ból, oczekując tego samego, by potem zdać sobie sprawę, że to wszystko jej wina i to ona nie potrafi stworzyć z nikim związku. Obwiniała samą siebie za cały chaos, jaki panował w ich związku, brała na siebie winę za niepowodzenia. Czuła, że to przez nią wszystko legło w gruzach. Najlepiej chyba byłoby wymazać to wszystko i zacząć od nowa. Albo zakończyć.
     Najlepiej będzie, jeśli zapomni o Tomie. To była jedyna słuszna decyzja, jaką mogłaby teraz podjąć. Kiedy się spotkają, powie mu, że to wszystko nie ma sensu. Mogą zostać przyjaciółmi, jednak miłość w tym przypadku nie wchodzi w grę, bo Angelina boi się stracić go na dobre.
     Kiedy wreszcie dotarło do niej to, co sobie postanowiła, nie potrafiła powstrzymać łez, które zaczęły płynąć po jej policzkach grubymi strumieniami. Położyła się na piasku i pozwoliła sobie płakać przez długie minuty, aż nie poczuła się wyczerpana, a łzy przestały płynąć. Teraz już tylko patrzyła jak niebo robi się coraz jaśniejsze i powoli świta. 
     Tak samo wolno docierało do niej, że będzie zmuszona zrezygnować z mężczyzny, którego kochała całym sercem, bo nie potrafiła do końca się przed nim otworzyć. Z własnej bezsilności nie mogła poradzić sobie z łzami, które ciągle płynęły i płynęły po jej policzkach.

*

     Nie zorientowała się, kiedy zasnęła. Obudził ją czyjś miękki głos i przejmujący chłód. Musiała spać na piasku, a ranek pewnie był dość chłodny. Ona miała na sobie tylko piżamę i bluzę, ale najwidoczniej noc na dworze to niezbyt mądry pomysł. Czuła, że przemarzła, a całe jej ciało zesztywniało. 
     Otworzyła oczy i zobaczyła zmartwioną twarz Brandona.
     - Co ty tu robisz? Jest piąta nad ranem! - Flynn miał na sobie strój do biegania, ale nie wydawał się być zmęczony, widocznie dopiero zaczynał trening.
     - Chyba zasnęłam - wymamrotała Angelina. - Wyszłam z willi w nocy, bo nie mogłam spać.
     - Mogłaś się chociaż cieplej ubrać - powiedział Brandon i zdjął swoją bluzę. - Chodź, odprowadzę cię, bo przemarzłaś. Żebyś się tylko nie przeziębiła.
     Jeśli Brandon zauważył, że ma podpuchnięte oczy od płaczu, to nie dał tego po sobie poznać. Kiedy odprowadzał ją do willi, nie rozmawiali. Angelina nie potrafiła nic z siebie wydusić, a Brandon najwidoczniej nie wiedział, jak ma na to zareagować. Russo była w mentalnej rozsypce, ale nie umiała mu o tym powiedzieć, więc wolała milczeć. Jednak wiedziała, że będzie musiała jakoś mu wyjaśnić to, że w nocy wyszła na plażę i zasnęła na piasku.
     Kiedy weszli do willi, Amelia nadal spała. Angelina założyła na siebie luźny dres, który zabrała ze sobą na wypadek, gdyby miał padać deszcz, a ona miałaby zostać w domu, a Brandon w tym czasie przygotował dla niej gorącą herbatę. Czekał na nią na tarasie.
     - Jeśli nie chcesz, nie musisz mi nic mówić, ale to nie był dobry pomysł, by samej w środku nocy wychodzić z willi i zostawać do samego rana na plaży - powiedział Brandon. Siedzieli na kanapie przy basenie, patrząc na ocean.
     - Miałam mały kryzys - odpowiedziała, popijając herbatę z filiżanki.
     - Poradziłaś sobie z nim? - zapytał, patrząc jej w oczy, a ona pokręciła głową. - Rozmawiałaś o tym z przyjaciółką?
     - Tak, ale nadal nie umiem sobie z tym wszystkim poradzić.
     Brandon zapytał jeszcze, czy chciałaby porozmawiać z nim, ale odmówiła. Nie powinna prosić go o radę, skoro konflikt z Tomem dotyczył również jego. Mimo wszystko było jej miło, że Flynn tak się o nią zatroszczył i miała szczęście, że znalazł ją rano na plaży. Podziękowała mu za opiekę i zapewniła, że czuje się znacznie lepiej oraz że nie powinien marnować swojego treningu i lepiej, by wracał biegać, zanim na plaży pojawi się więcej ludzi.
     Kiedy Brandon wyszedł, ona wślizgnęła się pod kołdrę i zapadła w niespokojny sen.

You're the one that I loveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz