Rozdział trzeci

1.1K 43 1
                                    

     - Szczerze mówiąc, nie wiem, co powiedzieć - odezwał się Holland, widząc, że Angelina oczekuje od niego jakiegoś komentarza. - Tak na świeżo chyba nie umiem skomentować tego obiektywnie...
     - No to skomentuj nieobiektywnie, jeśli łaska - powiedziała trochę zła. Na siebie, że spodziewała się jakiejś reakcji, sama nawet nie wiedziała jakiej; na niego, że sam z siebie nie powiedział nic, co mogłoby jakoś jej pomóc w poradzeniu sobie z sytuacją. 
     - Nie bądź zła - poprosił. - Pamiętaj, że jestem facetem, myślę inaczej niż ty. A myślę, że trochę cię poniosło z podejrzeniami, że twój facet zaraz rzuci się na inną laskę, bo w swojej pracy na planie filmowym, ma odegrać scenę pocałunku. Z drugiej jednak strony - dodał szybko, kiedy zobaczył, że Angelina chce coś powiedzieć. - Z drugiej strony, nie dziwię się, że takie podejrzenia wysnułaś, bo praca aktora jest trudna. Wiem po sobie. Jeśli masz odegrać scenę, w której całujesz się z piękną kobietą, to wiadomo, że zawsze coś może między wami zaiskrzyć.
     - Ale mnie pocieszyłeś - mruknęła. 
     - Chyba nie oczekiwałaś pocieszenia, a obiektywnej opinii. Taką ci dałem.
     - Wiem - przyznała. 
     Zapadła między nimi cisza, w której każde z nich myślało o tych słowach, które przed chwilą padły. Angelina wierzyła, że Tom mówi szczerze, przecież nie miał powodów do tego, by ją okłamywać, nie wyniósłby z tego żadnych korzyści. Chociaż się praktycznie nie znali, ona opowiedziała mu o swoim rozstaniu, a aktor wyraził tylko swoją opinię, na której jej przecież zależało. Robert, jeśliby był na jego miejscu, na pewno pomstowałby na Noah, chcąc pocieszyć Angelinę w sposób, przez który czułaby się jeszcze gorzej, bo krytykowałby mężczyznę, którego darzyła ogromnym uczuciem. Dziewczyna wiedziała, że Noah nie zdradziłby jej ani z Laną, ani z inną kobietą. Była tego pewna. Jednak nie mogła powstrzymać się wtedy od osądu, powiedziała to, co myślała i wyszło z tego jedno wielkie rozczarowanie. 
     Po tych kilku dniach, które spędziła na płaczu w poduszkę, doszła do wniosku, że razem z Noah dobrze postąpili, kończąc ten związek. Ani on, ani ona, nie byliby w stanie dalej żyć ze sobą, obok siebie, w tym samym domu, nie mając gdzieś z tyłu głowy tej kłótni, którą spowodowała. 
     Teraz doszła do tego, że nie potrafiłaby się związać z aktorem. Nie, jeśli nie pogodziłaby się z jego pracą.
     Tom natomiast rozważał w głowie cały ten absurd kłótni, do której doszło między Angeliną i jej facetem. Ona popełniła wielki błąd, że zarzuciła mu zdolność do zdrady, nie powinna tego robić, bo efektem tego - jak się sama przekonała - będzie brak zaufania do niej z jego strony. Czyżby była na tyle głupia, że nie przemyślała tego, co mu powiedziała? A może miała inne, przykre doświadczenia z mężczyznami, którzy źle ją potraktowali, przez co i ona źle traktowała Noah? Nie chciał już jej więcej wypytywać, widział, jaka jest zmęczona po imprezie i załamana z powodu rozstania z chłopakiem.
     - Spróbuj się teraz przespać - powiedział w końcu, nie poruszając na razie tematu, który mógłby ich poróżnić. Lepiej nie robić tego po alkoholu. - Możemy przejść na kanapę, jeśli już ci lepiej.
     Skinęła głową, po czym przeszli do salonu. 
     Na powrót ułożyli się na kanapie, Angelina bliżej łazienki, on z boku, by w razie czego móc pójść z nią, gdyby tego potrzebowała.

*

     Rano oboje wstali z potężnym bólem głowy i nie było opcji, że któreś z nich podniesie się z kanapy wcześniej niż po południu. W efekcie czego Angelina wstała rano tylko po to, by nakarmić kota i wypuścić go na dwór oraz podać Tomowi tabletkę na ból głowy, sama zażywając drugą. Aktor wstał dwie godziny później, by skorzystać z toalety, po czym wrócił na miejsce, nakrył głowę kocem i poszedł spać dalej, plecami odwrócony do Angeliny. 
     Russo na dobre obudziła się chwilę po trzeciej po południu, nadal z lekkim dyskomfortem żołądka, ale ulgą, którą przyniósł środek przeciwbólowy. Od razu sięgnęła po torebkę, wyjmując z niej komórkę; wiedziała, że ma kilka nieodebranych połączeń i wiadomości, zanim jeszcze włączyła telefon przyciskiem.

You're the one that I loveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz