Rozdział czterdziesty pierwszy

340 39 10
                                    

     Angelina praktycznie cały czas myślała o pocałunku z Brandonem. Ta sytuacja do tego stopnia wyprowadziła ją z równowagi, że na niczym nie mogła się skupić. Wciąż odtwarzała w myślach całą tę scenę, przypominała sobie, co powiedział Flynn, co ona odpowiedziała i tak w kółko. Zastanawiała się, czy Brandon mówił poważnie, że nic do niej nie poczuł, czy może było inaczej, ale powiedział to, bo zauważył, że Angelina nie odwzajemnia jego uczuć? Ale dlaczego miałby kłamać, skoro są przyjaciółmi i do tej pory nie mieli problemów, by szczerze ze sobą rozmawiać?
     Jednak koniec końców to nie niepewność co do szczerości Brandona było najgorsze dla Angeliny. Od momentu, kiedy jej usta złączyły się z wargami Flynna w pocałunku, nie mogła przestać myśleć o tym, że zdradziła Toma. Jak mogła mu to zrobić? Jak spojrzy mu teraz w twarz? Co z tego, że nic nie poczuła do Brandona! Całowała się z innym facetem, zanim jeszcze zerwała z Hollandem! To, co zrobiła, było absolutnie niewybaczalne i nie miała pojęcia, jak mogłaby wyjaśnić to Tomowi. 
     Przez te wszystkie myśli, które kłębiły się w jej głowie, nie mogła spać. Bardzo chciała z kimś porozmawiać, ale nie była pewna, czy Amelia to odpowiednia osoba do dzielenia się z nią takimi rzeczami. Co prawda mogłaby powiedzieć jej, że całowała się z Brandonem, ale wypadałoby także powiadomić ją, że ten cały Tom, którego zamierzała zostawić, to w rzeczywistości Tom Holland, jeden z najatrakcyjniejszych aktorów filmowych. Wyobrażała sobie, co powiedziałaby Amelia:
     - Całowałaś się z Brandonem, mając pod nosem Hollanda?! Czy ty kompletnie straciłaś rozum?! Chciałaś się rozstać ze Spider-Manem?!
     Zapewne tak mniej więcej by to wyglądało, dlatego na razie jeszcze nie powinna o tym mówić Amelii. Zdecydowała więc, że wybierze numer swojej drugiej przyjaciółki, która miała wgląd w całą sytuację. Lily na pewno powie jej, co powinna teraz zrobić. Potrzebowała kogoś, kto pokieruje ją ku właściwemu rozwiązaniu.
     Anderson odebrała po kilku długich sygnałach, a w międzyczasie Angelina zdążyła zarzucić na ramiona szlafrok i wyjść na taras, by nie budzić Amelii, która jeszcze mocno spała. Do willi wróciła dużo później niż Angelina, gdyż wybrała się jeszcze z Timothym na długi romantyczny spacer. Russo była więc pewna, że przyjaciółka śpi dość mocno i raczej nie usłyszy jej rozmowy z Lily. Mimo, iż z Amelią dużo ją łączyło, na razie nie chciała zdradzać, że tajemniczy Tom to właśnie ten słynny aktor.
     - Hej, Angie! - odezwała się Lily, wyrywając ją z zamyślenia. - Właśnie o tobie myślałam i już miałam do ciebie dzwonić - powiedziała wesoło. Lily była w dobrym humorze, co również nieco wpłynęło na Angelinę, miała nadzieję, że przyjaciółka jakoś ją pocieszy. - Co tam słychać?
     - W takim razie chyba ściągnęłaś mnie myślami - odpowiedziała Angelina i przez moment zawahała się, czy naprawdę powinna zasięgnąć rady Anderson, czy może poradzi sobie sama z tą sytuacją. Jednak ucisk w piersi i zdenerwowanie, jakie wciąż czuła, przeważyło szalę i wreszcie zdołała z siebie wydusić: - Mam poważny problem.
     - Chyba nie jesteś w ciąży? - zapytała od razu Lily grobowym tonem.
     - Nie! Skąd! - zaprzeczyła natychmiast.
     - W takim razie co się dzieje? - Wydawało jej się, że przyjaciółka odetchnęła z ulgą.
     - Całowałam się z Brandonem - wydusiła.
     Lily przez chwilę się nie odzywała i Angelina bała się, że może połączenie zostało przerwane, dla pewności sprawdziła komórkę, lecz okazało się, że Anderson zamilkła. Angelina zastanawiała się, co też Lily mogła sobie o niej pomyśleć. Że jest puszczalska? Że skacze z kwiatka na kwiatek? Że jest niestała w uczuciach? Zapewniała ją, że jest zakochana w Tomie, przeżywała, kiedy nie miała pewności co do jego uczuć wobec niej. A tu nagle całuje się z facetem poznanym na wakacjach! Angelina bała się, że takim zachowaniem może zniechęcić do siebie przyjaciółkę, która zawsze była gotowa jej pomóc.
     - Powiesz coś? - odezwała się Angelina, chcąc usłyszeć jakąkolwiek odpowiedź. Lily mogłaby nawet ją zwyzywać, nakrzyczeć na nią. Oby tylko nie milczała i nie oceniała jej tylko w myślach.
     - Szczerze mówiąc, to nie wiem, co miałabym powiedzieć. Chyba tylko tyle, że nie spodziewałam się tego po tobie. Tak długo walczyłaś o uczucia Hollanda, że aż trudno mi uwierzyć, że całowałaś się z innym facetem.
     Angelina opowiedziała więc przyjaciółce, jak doszło do całej tej sytuacji z Brandonem. Starała się mówić spokojnie, jednak głos jej drżał, kiedy przeżywała to wszystko po raz kolejny. Ich rozmowę, potem pocałunek oraz to, że nic nie poczuła do Flynna, chociaż była pewna, że jest w nim zauroczona. Tyle razy zastanawiała się nad tym, jak by to było, gdyby rozstała się z Tomem i zaczęła spotykać z Brandonem, a kiedy doszło do tego, że miała okazję sprawdzić, czy rzeczywiście byłaby gotowa zerwać z Hollandem, czuła się jak zdrajczyni. Angelina opowiedziała Lily również, do jakich wniosków doszli razem z Brandonem - że oboje nic nie poczuli po tym pocałunku i mogą zostać jedynie przyjaciółmi. Kiedy mówiła przyjaciółce, jakie wyrzuty sumienia dręczą ją od momentu, gdy zrozumiała, że nic nie czuje do Flynna, nie mogła powstrzymać łez. 
     - Czuję się jakbym przespała się z Brandonem, a nie całowała - dokończyła, wycierając mokre policzki. - Na pewno nie będę w stanie przemilczeć tego przed Tomem i on na pewno mnie znienawidzi. A tego na pewno bym nie chciała.
     - A nadal chcesz zerwać z Hollandem? - zapytała Lily. Odezwała się po raz pierwszy od dłuższego czasu i Angelinę uderzyło to, jak poważna była w tej chwili jej przyjaciółka. Zawsze ją wspierała, starała się doradzić, ale nigdy nie była tak opanowana. 
     - Nie wiem - szepnęła. - Teraz już chyba nie mam innego wyjścia, prawda? 
     - Na pewno musisz powiedzieć mu o całej tej sytuacji. Chociaż teoretycznie nie jesteście razem i teoretycznie nie zrobiłaś nic złego.
     - A czuję się tak podle, jak jeszcze nigdy - zaśmiała się gorzko.
     - Angie - powiedziała Lily spokojnie. - Musisz być uczciwa wobec Toma. Jeśli go okłamiesz lub w ogóle nic mu nie powiesz, będziesz się czuła paskudnie sama ze sobą. Może Tom ci wybaczy, bo przecież koniec końców i tak nic do Flynna nie czujesz, tak? Dlatego powinnaś do niego zadzwonić od razu.
     W pierwszej chwili słowa przyjaciółki jakby nie dotarły do niej, ale po paru sekundach zrozumiała, co Lily powiedziała. Miała zmierzyć się z Tomem? Opowiedzieć mu, że go zdradziła, kiedy sama chciała z nim zerwać po tym, jak wymyśliła sobie, że to on ją zdradza? 
     - Nie! Absolutnie nie! Nie ma takiej opcji!
     - Słuchaj, jeśli chcesz być uczciwa, powinnaś  z nim porozmawiać jak najszybciej - powiedziała Lily już trochę ostrzejszym tonem.
     - Wiesz jak to będzie wyglądało?! - podniosła głos, ale przypomniawszy sobie, że Amelia mogłaby ją usłyszeć, natychmiast zniżyła ton. - Oskarżałam go o flirtowanie z Laurą, a teraz sama przyznaję się do zdrady! Lily, powiedz, że znasz jakieś inne wyjście z tej sytuacji! Błagam!
     - Przykro mi. - Ton Anderson sugerował, że już wypowiedziała się na ten temat i nie zmieni zdania. Przez to Angelina poczuła się jeszcze gorzej.
     - Jak ja mam mu to powiedzieć? - spytała bardziej siebie, niż przyjaciółki. 
     - Trzymam kciuki, Angie. Zadzwoń jak już będziesz to miała za sobą. Jeśli Tom cię naprawdę kocha i ci ufa, zrozumie, że to wcale nie była zdrada.
     Angelina zrozumiała, że nie ma innego wyjścia, więc pożegnała się z przyjaciółką i zakończyła rozmowę. Siedząc na fotelu na tarasie i trzymając komórkę w dłoni, zastanawiała się, jak będzie wyglądała jej rozmowa z Tomem. Co powinna mu powiedzieć, żeby Brytyjczyk zrozumiał, że pocałunek z Brandonem nic dla niej nie znaczył i zrobiła to właściwie tylko po to, by zobaczyć, co tak naprawdę do niego czuje? Czy Tom będzie na tyle wyrozumiały, że da sobie wszystko wytłumaczyć, czy może przerwie rozmowę jak tylko usłyszy tę straszną prawdę i to będzie całkowity koniec ich związku? Niby sama chciała zakończyć tę relację, jednak teraz już nie miała co do tego pewności. Przecież okazało się, że do Brandona nic nie czuje, a na Tomie jej bardzo zależy. Czy jednak do tego stopnia, by błagać go o wybaczenie i prosić, by jej nie przekreślał?
     Miała wielkie wyrzuty sumienia, że w ogóle dała się namówić na te wakacje. Gdyby nie przyleciała na Malediwy, nie pokłóciłaby się z Tomem, nie wychodziłaby z Amelią na poszukiwania dla niej chłopaka, nie poszłyby wtedy do tego baru, w którym poznały Timothy'ego i Brandona. Nie zaprzyjaźniłaby się z Flynnem, nie spędzałaby z nim tyle czasu, nie wstawiałaby z nim zdjęć na instagrama, nie pomyślałaby, że się w nim zauroczyła. I wreszcie: nie byłoby tego pocałunku, który miał sprawdzić, co tak naprawdę czuje do Brandona. 
     Tak wiele rzeczy by się nie wydarzyło.
     Mogłaby być szczęśliwa z Tomem, gdyby nie ta jedna decyzja.
     Ale nie mogła cofnąć czasu, nie mogła nic zmienić. Jedyne, co powinna teraz zrobić - według Lily - to zadzwonić do Hollanda i powiedzieć mu, że zaledwie wczoraj całowała się z tym Brandonem Flynnem, o którego on był zazdrosny i z którym miało ją nic nie łączyć. Tak, dokładnie z tym facetem, z którym spędzała czas, żeby tylko jej przyjaciółka mogła spotykać się z jego przyjacielem. 
     Jak mogła w ogóle dopuścić do czegoś takiego?!
     Przez kilka minut siedziała w fotelu i przyglądała się swojej komórce, próbując uspokoić skołatane nerwy. Nawet nie usłyszała, kiedy Amelia wyszła na taras i powiedziała jej "dzień dobry". Dopiero, kiedy przyjaciółka podeszła do niej i położyła jej dłoń na ramieniu, Angelina zorientowała się, że już nie jest sama. Nie będzie mogła teraz zatelefonować do Toma i to nieco ją pocieszyło, lecz wiedziała, że i tak będzie musiała to zrobić.
     - Co tam? - zagadnęła Amelia, zajmując drugi fotel i szeroko ziewając. - Dzisiaj z Timothy'm chcemy pójść popływać na cały dzień. Wybierzesz się z nami?
     - Wiesz, nie za dobrze się czuję - odpowiedziała. Nie mogłaby spędzać z Brandonem czasu, kiedy nie wyjaśniła sobie sytuacji z Tomem. Musiała odpuścić. - Chyba zbliża mi się okres, bo mam strasznego doła. 
     - Och, szkoda! - Widać było, że Amelia bardzo żałuje, że nie będzie mogła spędzić z nią czasu, ale była pewna, że przyjaciółka cieszy się, że cały dzień spędzi w towarzystwie nowego chłopaka. - Oby ci się poprawiło, bo to będzie straszne, gdybyś dostała okres na sam powrót do Nowego Jorku. 

*

     Angelinie udało się także wykręcić od rodzinnego obiadu. Mimo tego małego kłamstwa o zbliżającej się miesiączce, tak naprawdę powiedziała prawdę Amelii oraz swojej matce: miała doła, nie chciała się nigdzie ruszać i wolała zostać w willi, by móc w spokoju odpocząć. Nie spodziewała się, że Ann odpuści jej wspólne zjedzenie posiłku, ale całe szczęście matka ją zrozumiała. 
     Amelia wyszła z willi na cały dzień i miała wrócić dopiero wieczorem, więc Angelina miała dużo czasu, by zadzwonić do Toma i przyznać się do swojej zdrady. Ta perspektywa zamiast pomóc jej się zmobilizować, wręcz zniechęcała ją do wystukania numeru Hollanda. Może miała nadzieję, że im dłużej będzie zwlekać, tym będzie jej łatwiej, jednak było wprost przeciwnie. Leżąc w łóżku, rozmyślała tylko o tym, jakich słów powinna użyć podczas rozmowy z Tomem i wraz z upływem czasu, było jej coraz trudniej i ciężej na sercu ułożyć sobie to wszystko w głowie. 
     Około trzeciej po południu dostała wiadomość od Lily.

Wiadomość od: LILY ANDERSON

NIE DZWONISZ Z WIEŚCIAMI, ALE MAM NADZIEJĘ, ŻE WRESZCIE MASZ TO ZA SOBĄ I NIE BYŁO TAK ŹLE. DAJ ZNAĆ, JAK TO SIĘ WSZYSTKO SKOŃCZYŁO!

     Nie odpisała przyjaciółce, gdyż nie było sensu kłamać i tłumaczyć się, dlaczego jeszcze nie wcisnęła tej zielonej słuchawki i nie porozmawiała z Tomem. Zapewne Lily domyślała się, że Angelina wciąż nie zadzwoniła do Hollanda, ale wiedziała również, że cała ta sytuacja jest dla niej ciężka i nie wypisywała do niej co chwilę wiadomości, pytając, jak jej poszło. Była za to wdzięczna Lily, gdyż świadczyło to o niej, że jest godna zaufania. Cieszyła się, że znalazła taką przyjaciółkę.
     Niedługo po wiadomości od Lily, nadszedł kolejny esemes, tym razem od Brandona. Kiedy tylko Angelina ujrzała powiadomienie, miała ochotę wyrzucić komórkę za okno i nigdy więcej jej nie widzieć. Zaledwie poprzedniego dnia całowała się z Brandonem i oboje ustalili, że wciąż będą się przyjaźnić, a teraz ona nie pojawia się na rodzinnym obiedzie, na który on również został zaproszony, a co gorsza, odmówiła wspólnego spędzenia dnia w jego towarzystwie. Co mogło być bardziej nie tak?

Wiadomość od: BRANDON FLYNN

WSZYSTKO W PORZĄDKU? AMELIA MÓWI, ŻE ŹLE SIĘ CZUJESZ. POTRZEBUJESZ CZEGOŚ?

     - Potrzebuję więcej odwagi - mruknęła do siebie pod nosem. Nawet nie miała sił, by odpisać cokolwiek Brandonowi, więc zostawiła wiadomość bez odpowiedzi. 
     Nie mogła dłużej zwlekać.
     Odblokowała telefon i wybrała numer Toma. 
     Kiedy słuchała sygnału połączenia, miała wrażenie, że serce za chwilę wyskoczy jej z piersi. A kiedy usłyszała jego głos, chciała natychmiast się rozłączyć. 
     Ale nie było odwrotu. 

You're the one that I loveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz