Rozdział dziewiąty

762 34 0
                                    

     Zdjęcia do kolejnego filmu z serii o Avengersach zaczęły się po trzech miesiącach odkąd aktorzy otrzymali scenariusze, które powinni już w miarę dobrze opanować. Pierwsze przymiarki kostiumów już się odbyły, ale na ostatni guzik miały być zapięte dopiero w trakcie zdjęć, by zobaczyć jak materiały zachowują się podczas ich użytkowania. W pierwszej kolejności swoje kostiumy mieli otrzymać ci aktorzy, którzy odgrywali najwięcej scen w filmie, a reszta miała pojawiać się na planie i wtedy przymierzać kolejne części garderoby. Braciom Russo zależało na tym, by jak najszybciej zacząć przygotowywać najnowszy film, gdyż wytwórnia chciała co roku wypuszczać choć jeden projekt z serii, a ten, którego kręceniem się teraz zajmowali był ostatnim, więc tym bardziej się do niego przykładali.
     Dzisiaj na planie pojawili się chyba wszyscy aktorzy z obsady, ponieważ, kiedy tylko Angelina się zjawiła, ujrzała tłum ludzi. Każdy coś robił, coś krzyczał, a ona patrzyła na to z boku i nie wierzyła własnym oczom. Pierwszy raz w pełni brała udział w zdjęciach do jakiejkolwiek produkcji i nie miała pojęcia, że to tak właśnie wygląda.
     Odnalazła wzrokiem Amelię, która uśmiechnięta do niej pomachała.
     - Cześć! - wydyszała. - Ale się dzieje! Kompletne szaleństwo!
     - To prawda - przyznała. - Od której tu jesteś? - zapytała.
     - Przyszłam o szóstej, kiedy rozstawiali wszystko. - Angelina spojrzała na nią z niedowierzaniem. Była dziesiąta, a Amelia wcale nie wyglądała jak ktoś, kto już od czterech godzin biega na planie w trampkach i jeansach. - To pierwszy dzień, więc musiałam tego przypilnować - wyjaśniła, widząc minę Russo.
     - Ale dlaczego jest tutaj tyle ludzi? - Angelina poszła za Amelią, choć nie wiedziała, dokąd ta zmierza.
     - Anthony i Joe chcą wszystkich oficjalnie przywitać. No i z niektórymi można już przymierzać kostiumy, chodzi o tych, którzy nie zrobili tego przed rozpoczęciem zdjęć. Anthony wyznaczył nas dwie, żebyśmy tego przypilnowały, a mamy naprawdę mnóstwo roboty. Trzeba dopracować szczegóły stroju Czarnej Pantery, poprawić rękawicę Thanosa, podobno jedna z zapasowych tarczy Kapitana ma niedokończoną gwiazdę i coś nie tak jest z kostiumem Spider-Mana. Tego ostatniego nie znam szczegółów, bo Holland przyszedł dopiero niedawno i zaczął przymierzać, co dla niego mamy. Ogólnie jest dobry, ale i tak coś trzeba sprawdzić.
     - Wyrobimy się dzisiaj ze wszystkim? - zapytała Angelina powątpiewając.
     - Mam nadzieję, bo na jutro mamy zaplanowanego Cumberbatcha i dwie zbroje Downey'a.
     - Już czuję się zmęczona - jęknęła i zaproponowała Amelii, że przyniesie jej kawę, a potem spotkają się u Judianne, która jako kostiumolog odpowiadała za wszystko, co z tym związane.

     Angelina weszła do pomieszczenia z czterema papierowymi kubkami z najbliższego Starbucka i zostawiła je na stoliku. Judianne i Amelia żywo dyskutowały przy manekinie ubranym w strój Chadwicka Bosemana, a sam aktor stał obok w dresach i koszulce. Przysłuchiwał się im z zainteresowaniem i lekko potakiwał głową.
     - Tutaj jest trochę ciasny - powiedział czarnoskóry aktor, pokazując na kołnierz. - Ciężko mi się oddycha.
     Judianne jakby go zignorowała, ale zapisała sobie coś w notesie. W tym czasie Angelina podeszła do zebranych i się przedstawiła, oferując jakąś pomoc. Kostiumolog przydzieliła ją i Amelię do tego, by sprawdzały z grafikami komputerowymi, którzy siedzieli kawałek dalej za biurkami, jak wygląda strój na ekranie, a Chadwicka poprosiła o przymiarkę.
     Aktor bez żadnego skrępowania ściągnął koszulkę, ukazując doskonale wyrzeźbione mięśnie i rzucił na krzesło razem ze spodniami i tenisówkami. Judianne zdjęła kostium z manekina tak delikatnie, jakby był małym dzieckiem i pomogła Chadwickowi go włożyć. Dziewczyny wraz z grafikami przyglądały się, czy z kostiumem wszystko w porządku i było naprawdę super. Obie były pod ogromnym wrażeniem, co programy komputerowe mogły zdziałać. Kostium prezentował się idealnie.
     Chadwick jeszcze raz poinformował, gdzie uwiera go strój, a kostiumolog zapewniła, że za piętnaście minut będzie gotowy i ma się niczym nie przejmować, bo ta przymiarka jest na razie tylko do zdjęć. I jak na zawołanie do pomieszczenia wszedł fotograf i zaprosił aktora kawałek dalej, na ściankę z plakatem promującym film, gdzie już stały potrzebne lampy. Boseman wykonał kilka ruchów, by sprawdzić, czy może chociażby ruszyć ręką i wszystko było w porządku, więc udał się tam, gdzie mu kazano.
     - Po zdjęciach Pantery trzeba trochę poprawić kołnierz - powiedziała Judianne do Amelii, która od razu wyciągnęła notes, zapisując to, co powie kostiumolog. - Jeszcze sprawdzimy hełm i jak on będzie do poprawy, to zajmiemy się tym jutro rano.
     Hełm również trzeba było poprawić, gdyż z tyłu znalazła się mała dziura, którą na pewno będzie widać. Na zdjęciach robionych teraz było to niezauważalne i mogli to odłożyć na jutro, ale koniecznie należało to poprawić.
     O ile z kostiumem Bosemana poszło im całkiem sprawnie, o tyle rękawica Thanosa zajęła im pięć minut, gdyż musieli przykleić jeden z kamieni. Tarcza Kapitana też była łatwa do naprawienia i o trzeciej po południu mogli zaprosić Toma Hollanda, by poprawić jego kostium. Aktor wszedł do pomieszczenia i przywitał się ze wszystkimi krótkim "cześć", Angelinie przy tym posyłając lekki uśmiech. Ubrany był w szare dresy, biały t-shirt oraz sportowe buty. Judianne nie traciła czasu i od razu kazała mu się ustawić przy jego kostiumie, który wyglądał zupełnie inaczej niż pozostałe, ponieważ w filmie miał być raczej elastyczną zbroją, czego nie dało się stworzyć z materiału. Dlatego strój Spider-Mana wyglądał jak kombinezon z mnóstwem kabli i na pewno ciężko będzie się w nim w ogóle poruszać, mimo to, Tom i tak musiał się przebrać.
     Angelina patrzyła jak Holland zdejmuje koszulkę i pokazuje idealne mięśnie brzucha, na które nie mogła nie zwrócić uwagi, ale zmusiła się, by nie wlepiać w niego oczu. Odwróciła się więc do grafików, by móc rzucić okiem, jak kostium prezentuje się w komputerze, a zarazem jak będzie wyglądał w filmie. Nie podobał jej się za bardzo, gdyż miał zbyt szerokie ramiona, co nie wyglądało naturalnie.
     - Masz rację, kochana - powiedziała Judinne, kiedy Angelina wyraziła swoją opinię i również spojrzała w ekran. - Poprawcie to, proszę - zwróciła się do mężczyzny za komputerem, którego imienia nie znała. 
     - Dobrze, że nie muszę wkładać do tego stringów, bo chyba bym nie wytrzymał - mruknął Tom, gdy kostiumolog dopracowywała szczegóły przy jego stroju.
     - Spokojnie, to przecież nie ostatni film o Spider-Manie - uśmiechnęła się. - I raczej nie ostatni w kostiumie ze spandexu.
     Tom zrobił minę, jakby miał się zaraz rozpłakać, na co Judinne głośno się roześmiała. Zanim aktor przyszedł, wyznała dziewczynom, że uwielbia pracować z tym chłopakiem, bo zawsze poprawia jej humor, a stroje dla niego projektuje z przyjemnością. 
     Angelina natomiast z przyjemnością patrzyła jak po półtorej godzinie Tom zdejmuje swój  kostium i zamienia go na koszulkę i dresy, pokazując przy tym znowu swoje mięśnie. 

You're the one that I loveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz