Rozdział ósmy

775 35 2
                                    

   Dotarła do domu koło piątej po południu. Tuż po lunchu z Tomem wybrała się jeszcze na zakupy spożywcze, gdyż jej lodówka świeciła pustkami. Kiedy była w domu i uporała się z wypełnionymi siatkami oraz nakarmiła kota, była gotowa do działania.
     Już dłuższy czas próbowała zebrać się w sobie i wreszcie stawić czoła wspomnieniom, ale jakoś nigdy nie potrafiła podjąć tej ostatecznej decyzji. Kiedy Noah wprowadził się do niej, od razu zaczęli wspólnie urządzać wnętrze domu. W szafie znalazły się jego rzeczy, na ścianach ich wspólne zdjęcia, a na kota zdecydowali się po miesiącu. Razem wybrali się do schroniska i ten rudy kocur, trochę zaniedbany i wychudzony, mimo, że pani w schronisku zapewniała, że o niego dbała, od razu wpadł im w oko. Noah był przeszczęśliwy, kiedy siedział na miejscu pasażera z kartonem na kolanach, a w środku cichutko pomiaukiwał Thor. W schronisku miał nadane inne imię, po prostu Rudy, ale oboje zdecydowali, że to imię kompletnie do niego nie pasuje, więc Centineo zadecydował od razu, że nada mu nowe imię. I choć Simba brzmiało kusząco, Thor nadawało się o wiele bardziej dla tego przystojniaka.
     Powoli we trójkę układali sobie życie, nie myśląc o tym, że kiedyś pewnie się rozejdą, bo byli naprawdę szczęśliwi. O rozstaniu zadecydował ten moment, jedna sekunda wątpliwości i musieli podjąć tę trudną decyzję o rozstaniu i aktor postanowił zabrać swoje rzeczy. I zabrał. Angelina zrobiła porządek w kuchni, w salonie, w łazience na dole... Ale nie odważyła się wejść na górę, by tam zmierzyć się ze wspomnieniami. Od ponad dwóch miesięcy piętro było opuszczone, weszła tam tylko raz, kiedy przenocowała Toma po imprezie i skorzystała z łazienki na górze. A poza tym, spała na kanapie, ubrania do pracy i na co dzień gromadziła w szafie w przedpokoju i tylko cieszyła się, że rzadko kiedy ktoś ją odwiedzał, bo z owej szafy mogłyby się posypać rozmaite rzeczy, których nie chciała pokazywać znajomym, a tym bardziej obcym osobom.
     Dzisiaj jednak poczuła się na siłach, aby wejść po schodach i sprawdzić, czy uda jej się uporządkować piętro. Z łazienki na dole wzięła ścierkę oraz środek do czyszczenia mebli, do tego odkurzacz i ruszyła na piętro.
     Od razu poczuła zapach perfum byłego chłopaka, kiedy tylko weszła do dużej sypialni po prawej stronie schodów. Łóżko było zaścielone, ale pościel nie była zmieniana od dłuższego czasu. Zdjęła ją i odrzuciła za drzwi, by potem umieścić ją w pralce. Zmieniła pościel i zabrała się za przeglądanie szafek nocnych, w międzyczasie wycierając kurze.
     W swojej szafce nie znalazła nic wartego uwagi, jakaś książka, notatnik i długopis a także leki przeciwbólowe i tabletki na gardło. Przetarła wszystko ściereczką i odłożyła na miejsce. Z szafką Noah było ciężko. W szufladzie znalazła stare bilety do kina, kilka ich wspólnych zdjęć, instrukcja obsługi nowego telefonu i stare paragony. Wrzuciła wszystko do kosza na śmieci, zostawiając tylko zdjęcia. W sypialni nie było więcej mebli, toteż po odkurzeniu dywanu i starciu kurzy z parapetów, mogła opuścić pomieszczenie.
     Na piętrze był jeszcze jeden pokój gościnny, ale przez nikogo nie używany, więc tam też tylko starła kurze i odkurzyła dywan i mogła przejść dalej. Najgorszy był sporej wielkości gabinet. Tam zgromadzili najwięcej wspólnych rzeczy, gdyż z jednej ze ścian zrobili pamiątkową tablicę magnetyczną, do której przyczepione zostały wszystkie ich wspólne zdjęcia z podróży oraz pocztówki z miejsc, które udało im się zwiedzić. Stąd również wszystko zdjęła, pozostawiając pustą, zimną ścianę.
     W pomieszczeniu, na przeciwległej ścianie zrobili, a raczej Angelina wymusiła to na Noah, biblioteczkę. Od sufitu po podłogę, na całej ścianie rozciągały się książki. Od romansów po horrory, od biografii, po książki podróżnicze. Wszystko to Angelina zgromadziła odkąd zaczęła czytać, więc można było tu znaleźć również bajki dla dzieci i literaturę dla nastolatek. Noah nie podzielał jej zapału czytelniczego, ale przyznał, że efekt był imponujący i mógł się chwalić przed znajomymi, jaką ma oczytaną dziewczynę i że ma własną bibliotekę w domu. Russo tylko się z tego śmiała, ale w głębi serca była z siebie dumna, że ma taką wspaniałą pasję.
     Na środku gabinetu stało biurko z krzesłem. Usiadła na nim i sprawdziła szuflady, ale nic interesującego tam nie znalazła. Z jednej wyjęła album na zdjęcia, który leżał tam od bardzo dawna; gromadzili w nim wyłącznie te fotografie, które nie nadawały się do powieszenia na ścianie, ale teraz postanowiła włożyć do niego to, co zdjęła z tablicy, to, co już wcześniej przyniosła z salonu, a także wszystkie ich wspólne zdjęcia, które kiedykolwiek zdecydowali się wywołać. Starała się nie zwracać na nie większej uwagi, by nie wracać do wspomnieć sprzed dwóch lat i całkiem nieźle jej szło. Dobrze się trzymała i zapełniła prawie wszystkie miejsca w albumie, po czym schowała go z powrotem do szuflady, nie mając zamiaru więcej do tego wracać.
     Sprzątanie skończyła jakiś czas później. Po gabinecie uporządkowała garderobę, sprawdzając, czy Noah nie zostawił swoich rzeczy, ale nic takiego nie znalazła. Następnie przeszła do łazienki i tam odkryła jedynie prawie pusty flakonik po perfumach byłego chłopaka. Zawahała się, po czym umieściła buteleczkę w śmietniku, tym samym kończąc całkowicie związek z Noah Centineo.

You're the one that I loveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz