~ 30 ~

612 65 32
                                    


•••

Bycie rodzicem to niezwykle wyczerpująca praca. Jenna i James zrozumieli to już drugiego tygodnia od narodzin Freyi.

Miewali wiele nieprzespanych nocy, pełno wyrzeczeń, a także mnóstwo stresu spowodowanego humorami dziecka.

Freya była dzieckiem pełnym energii i ciekawym otaczającego ją świata.

Jenna i James każdego dnia obserwowali jak dorasta i asymiluje się z otoczeniem.

Krótko po narodzinach obchodzili się z nią bardzo delikatnie, obawiając się, że zrobią jej krzywdę.

Uwieczniali każdy ważny moment w jej życiu: pierwsze kroki, pierwsze słowo, którym ku ich rozpaczy było słowo „Sam".

Kiedy Sam to usłyszał parsknął śmiechem i wyszczerzył zęby do Jamesa, po czym wyciągnął dłonie ku dziewczynce, mówiąc:

—Chodź do wujka, Rey. Jak rodzice nie będą patrzeć to dam ci spróbować te czekoladowe ciastka, na które spoglądasz maślanymi oczkami.

Pierwsze urodziny Freyi były wielkim wydarzeniem w miasteczku. Tego dnia zjechali się przyjaciele Jenny i Jamesa oraz kilku sąsiadów, by wspólnie świętować ten dzień.

Morgan nie odstępowała Freyi na krok. Czesała jej krótkie, ciemne włosy, próbowała nauczyć mówić swoje imię oraz zabawiała ją prezentami, które tego dnia otrzymała.

Cass i AJ nie kryli swojej zazdrości, wszak dotychczas byli oni jedynymi dziećmi w otoczeniu Freyi. Byli wobec niej bardzo opiekuńczy i wyrozumiali.

Valkyria oraz kilku mieszkańców Asgardu również przybyło na urodziny dziewczynki.

Valkyria z zachwytem przyglądała się Freyi, mówiąc:

— Niech bogowie mają ciebie w opiece, szkrabie. Nosisz imię po wspaniałej bogini, niech ona również ci sprzyja i prowadzi w życiu.

Trzy miesiące po urodzinach, Freya zaczęła stawiać pierwsze kroki. James z zachwytem obserwował jak dziewczynka próbuje trzymać równowagę, a Jenna biegała za nią z głośnymi okrzykami zachęty.

Okres, kiedy ich córka zaczęła ząbkować był ciężki do wytrzymania. Freya często płakała, a James usiłował wszystkiego by ulżyć jej w bólu. Zabierał ją na długie spacery, próbując odwrócić jej uwagę od owego bólu.

Bywały dni, kiedy Jennę dopadało ogromne zmęczenie, lecz wystarczył najmniejszy uśmiech na twarzy Freyi i natychmiast zapominała o złym samopoczuciu.

Miała rodzinę. Normalną, niczym się niewyróżniającą rodzinę, mieszkającą w urokliwej i spokojnej okolicy. Byli szczęśliwi, jak nigdy przedtem.

Największym problemem był szybko upływający czas, wszak nim oboje się spostrzegli, Freya wyrosła na uroczą, radosną dziewczynkę.

•••

Element; Dziedzictwo • Avengers / Marvel •Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz