~ 40 ~

582 57 18
                                    


•••

Jenna stała przy kasie i pakowała zakupy do papierowych toreb. Freya stała u jej boku i z zachwytem przyglądała się swojej nowej pluszowej maskotce.

— Nazwę ją Rocket — Oznajmiła po chwili z wyraźną dumą w głosie.

Jenna zaśmiała się na te słowa i odparła:

— Lepiej nie obnoś się z tym imieniem, ponieważ prawdziwy Rocket może się o tym dowiedzieć i złożyć nam niezapowiedzianą wizytę. A wątpię by twój nowy, pluszowy przyjaciele wyszedł cało z tego spotkania.

Freya kiwnęła głową po czym wspólnie wyszły ze sklepu i ruszyły w stronę samochodu. Zapakowały zakupy do bagażnika po czym Jenna zdała sobie sprawę, iż nie ma przy sobie telefonu.

— Wskakuj do auta, Rey — Rzekła do córki — Wrócę szybko do sklepu, ponieważ chyba zostawiłam telefon przy kasie.

Na całe szczęście kasjerka wybiegła właśnie ze sklepu z telefonem w ręku. Jenna podziękowała za zwrócenie go po czym odwróciła się w stronę samochodu, a wnet momentalnie zamarła.

Trzech, podejrzanie wyglądających, mężczyzn okrążyło samochód, w którym znajdowała się Freya.

Na owy widok Jennę zalała fala wściekłości. Bez namysłu ruszyła w stronę samochodu, a z każdym jej krokiem dookoła zaczął unosić się gorący dym oraz odór spalenizny.

Mężczyźni rozmawiali między sobą, kompletnie nie zauważając zbliżającej się do nich Jenny. Jeden z nich zbliżył się do samochodu po czym bez słowa otworzył drzwi i wyciągnął rękę ku Freyi, która na widok nieznajomych zaczęła krzyczeć.

Jenna stanęła za plecami wrogich mężczyzn i odchrząknęła głośno, na co cała trójka zwróciła się w jej stronę i momentalnie zamarła.

— Zamknij oczy, kochanie — Rzekła Jenna do córki.

Mężczyźni sięgnęli po ukrytą pod kurtkami broń i wymierzyli ją w stronę kobiety.

— W niczym to wam nie pomoże — Szepnęła złowrogo Jenna, lustrując napastników przenikliwym spojrzeniem — Nie powinniście zadzierać z moją rodziną.

Mężczyźni nie zdążyli wykonać jakikolwiek ruchu, wszak zalało ich przerażajace gorąco, które niemalże wypalało ich od środka. Zaczęli się dusić i kaszleć, a z ich ust ulatywał dym oraz odór spalenizny.

Nim Jenna zdążyła mrugnąć, trzy, zwęglone ciała leżały u jej stóp. Zmierzyła je obojętnym spojrzeniem po czym wykonała szybki telefon do Marii Hill, a następnie wsiadła do samochodu i odjechała nie oglądając się za siebie.

•••

Element; Dziedzictwo • Avengers / Marvel •Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz