Gdy próbujesz wyjaśnić mu zasady gier - cz. 1

1.9K 70 43
                                    


Hinata Shōyo

Był ciepły, przyjemny dzień a ty wraz z Hinatą i częścią załogi załapaliście się na tydzień treningowy w domku Ukai'a, świetnego dawnego trenera drużyny kruków. Jakimś cudem Shōyo z pozostałymi mieli pełno energii i determinacji, by tyle ćwiczyć przed następnymi meczami. A może to sama przerażająca charyzma trenera robiła swoje, a ty tylko dopowiadałaś pozytywny sposób widzenia? W każdym razie oni harowali, a ty sobie odpoczywałaś, przynosząc im coś zimnego do picia albo pomagałaś innym w przygotowaniu posiłków. Gdy widziałaś swoją krewetkę, gdy skacze do ataku, mogłaś przysiąc, że on dosłownie przez chwile lata. Zastanawiałaś się też czy nie chciałby spróbować czegoś bardziej zimowego też związanego z lataniem. 

Nadeszła oczekiwana przez chłopaków przerwa, więc przyniosłaś im wodę z lodem, by się trochę ochłodzili i przysiadłaś obok Hinaty. 

- Dobra robota - dałaś mu mini kuksańca w bok. - Jak się na razie czujesz ze swoimi nowymi skokami?

- Jest inaczej niż wcześniej, więc nie wiem jak to określić, ale to takie SZUBAU i nagle powietrze wiruje i ogólnie jest świetnie! - jego uśmiech był dosłownie najlepszą częścią tego wyjazdu. - Co tam masz w głowie? - jakimś cudem zawsze wiedział, gdy miałaś jakieś nowe pomysły lub chciałaś o coś zapytać. Uśmiechnął się zachęcająco, popijając swoją wodę. 

- Chciałbyś może spróbować pewnego sportu zimowego?

- A mają tam coś jak siatkówka? 

- Nie, ale mają coś z lataniem - uśmiechnęłaś się przez lekko zaciśnięte usta. Wiedziałaś, że to na pewno zainteresuje twego rudego potworka.

- Naprawdę?! - jego brązowe oczy aż zamigotały. - Jak to, co to za sport? Nie znam się na zimówkach, więc opowiadaj!

-Słyszałeś może o czymś takim jak skoki narciarskie? Takie zawody kto skoczy dalej jak na huśtawce, gdy się bawiło na placu zabaw, tylko że zamiast huśtawki jest długa wyskocznia, masz narty a nie normalne buty i skacze się na jakieś 100m. 

- Chwila, czyli oni naprawdę latają? 

- No nie do końca, oni spadają ale... - wiedziałaś, że już to sobie wmówił, wyobraża to sobie właśnie i tego nie zmienisz - Tak, oni naprawdę latają.   

- No to muszę tego spróbować! Prawie wszystko trzeba zrobić chociaż raz, a teraz pokazać wszystkim kto najlepiej tu lata! - mówiąc to, skoczył na równe nogi, podbiegł do Nishinoi i Tanaki siedzących niedaleko w cieniu, zaczął skakać a oni rozbawieni się do niego dołączyli. Nadszedł wreszcie koniec krótkiej przerwy i drużyna wróciła do dalszych ćwiczeń. A Shōyo dalej grał z taką determinacją i werwą, że aż miło było patrzeć. Nie obyło się od mini kpin od Tsukishimy o tym, że jest on taki ruchliwy, bo ma owsiki, ale Suga prędko dał mu piątkę w potylicę i się przymknął.

Jakim cudem on ma zawsze tyle energii?



Kageyama Tobio

- Czemu nie mogą być otwarte lodowiska? Właśnie w lato chce się tam najbardziej - narzekałaś Kageyamie przez telefon. Chcieliście się spotkać, ale tak ciężko było wam się ruszyć, że telefon był jedyną dobrą opcją.

- Bo cały lód by cały czas się roztapiał.

- Ale przecież tam w środku zawsze jest zimno? Wiem, że muszą czymś chłodzić, ale chyba by było ok?

- Nie sądzę. A w ogóle to co byś tam robiła? Przecież nie umiesz jeździć na łyżwach. - dało się słyszeć, że pije coś przez słomkę. Prawdopodobnie mleko. 

Haikyuu!! scenariuszeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz