Wspólnie spędzanie czasu - cz. 1

4.9K 184 129
                                    

Hinata Shōyo

Umówiłaś się dziś z Hinatą na kręgle. To znaczy... Miałaś iść na urodziny przyjaciółki, ale głupio ci było przyjść samej, bo pozostałe dziewczyny przyszły ze swoimi "chłopakami".
Mimo, że Shōyo nie był twoim chłopakiem, wzięłaś go ze sobą. Najlepszy przyjaciel to jednak coś. 
On zgodził się od razu, bo i tak mu się nudziło, a przynajmniej tak mówił.

W kręgielni, gdy koleżanki go zobaczyły... no cóż. Patrzyły na niego jak na jakieś dziwy. Gdy usiadł, został zalany tysiącem pytań. Widać było, że czuł się nieswojo.

W końcu zaczęła się gra. Z początku wszyscy bardzo się w to zaangażowali, ale później [imię koleżanki] zachciało się pójść do toalety. Jak to wiele dziewczyn robi - poszły wszystkie... prócz ciebie i chłopaków oczywiście.

Pozostali usiedli sobie na kanapie i zajadali się chipsami. Ty siedząca obok rudzielca, nudziłaś się potwornie.

- Może zrobimy rundę jeden na jednego? Chyba, że wolisz nadal siedzieć. Ja po prostu nie wytrzymam - powiedziałaś, tykając chłopaka w policzek.

- No w sumie.. To i tak lepsze od obżerania się - spojrzał wymownie na pozostałych siedzących - Pierwsza runda będzie moja.

Zaczęliście grę. Bawiliście się świetnie i nie zwracaliście już zbytnio uwagi na pozostałych ludzi, a po imprezie byliście pewni, że jeszcze tu wrócicie. Bardzo wam się to spodobało.

 Kageyama Tobio

Przyszłaś do Kageyamy po treningu. Ostatnio zaczęliście razem chodzić do domów, bo kończyliście w podobnych godzinach. No a razem jest zawsze raźniej.
Tym razem czekałaś odrobinę za długo. Zniecierpliwiona weszłaś na salę i zobaczyłaś ćwiczącego Kageyamę. O dziwo był sam.

- No widzę, że trening się przedłużył hmm?

Tobio odwrócił się gwałtownie. Nie wiadomo, dlaczego w jego oczach widać było błysk strachu.

Podeszłaś spokojne do chłopaka i wzięłaś z podłogi do ręki piłkę, która przed chwilą jeszcze była w górze.

- Zapomniałem [imię]-chan. Ja... zrobię coś dla ciebie, ale się nie gniewaj na mnie. Ok?

Ty po prostu stałaś. Nie gniewałaś nie na niego ani trochę. Patrzyłaś mu w oczy. Od tak, bo czemu nie.

- Nie gniewam się na ciebie głupku, ale przysługą nie pogardzę.

Przełknął głośno ślinę i czekał.

- Nauczysz mnie rozgrywek - uśmiechnęłaś się promiennie.

On był po prostu zaskoczony. Zarumienił się trochę i zaczął a la lekcje. Czas mijał wam bardzo miło i bardzo szybko. Kageyama coraz bardziej cię lubił... bo to przyjaźń prawda?

Sugawara Kōshi

Planowaliście te wyjście od dawna. Odkąd Kōshi dowiedział się o twej miłości do koni, zapragnął zabrać cię do stadniny. Jak się okazało, jego wujek jest właścicielem jednej takiej. Ułożyliście plan, kto zamawia dojazd, kiedy robicie zbiórkę i gdzie itd. Oboje nie mogliście się tego doczekać.

Nadeszła sobota a z nią czas na wyjście. Mimo, że wstałaś wcześniej i wszystko przygotowałaś... spóźniłaś się na autobus. Nikt normalnie nie przewidzi kiedy one przyjadą. Raz za wcześnie, raz za późno.
Gdy dotarłaś do miejsca spotkania - koło księgarni miejskiej zaczęłaś gorąco przepraszać chłopaka.

- Kōshi tak cię przepraszam. Spóźniłam się aż tyle czasu. A wszystko przygotowałam. Naprawdę przepraszam!

- Już, już spokojnie [imie]-chan. Nic się nie stało. Ważne, że w ogóle przyszłaś. A teraz - wziął cię za rękę - Pojedziemy pickupem - roześmiał się uroczo.

Haikyuu!! scenariuszeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz