Gdy ktoś cię stalkuje - cz. 1

4.8K 204 115
                                    


Hinata Shōyo

Szłaś spokojnie razem z Hinatą w stronę najbliższej galerii, bo postanowiłaś kupić sobie jakieś dobre farby. Ostatnio wzięło cię na malowanie i bardzo ci się to spodobało. Hinata poszedł z tobą, bo też musiał cośtam kupić, Ale nie powiedział co. Znając go, to jakieś rzeczy do siatkówki.

Gdy staliście przed przejściem, usłyszałaś dźwięk dokładnie taki sam, jaki wydaje zrobienie zdjęcia z wlączonym fleszem. Obróciłaś się szybko za siebie, by sprawdzić, czy to ci się przypadkiem nie wydawało.

- [imię]-chan, coś się stało? - zaniepokoił się Shōyo.

- Nie, nie. To nic takiego... Chyba wyobraźnia robi se ze mnie żarty - uśmiechnęłaś się do przyjaciela, by go nie niepokoić.

Ale jednak gdy znów odwróciłaś się niepewnie w to samo miejsce, znów usłyszałaś ten dźwięk, ale do zestawu doszedł oslepiający błysk.
Przetarłaś oczy. Nieznosiłaś tych jakże wkurzających lampek.

Widząc twoje zachowanie, Shōyo sprawdził czy nic ci nie jest i zaczął się przyglądać otoczeniu. Zauważył jakiś rękaw od koszulki, który raczej nie pasował do pogody. Czarna koszula na pełne słońce? Nie za dobry pomysł.
Podszedł po cichu do tej osoby, która chyba nie zwracała na niego uwagi. Ty oczywiście szłaś tuż za nim.

- Ładnie to tak robić zdjęcia bez pozwolenia? - Hinata wyglądał jak rozgniewany dzieciak... nadal wyższy od ciebie.

- N-nie, j-ja tylko no, j-ja nie wiedziałem, że jest już zajęta. P-przepraszam! - twój stalker widocznie nie spodziewał się gniewnego rudzielca, próbującego zabić go wzrokiem.

Po chwili ciągle przepraszając, uciekł, zostawiając aparat.
Zawstydzona wyszepnęłaś do Hinaty tylko: ,,Dziękuję mój obrońco" i dalej poszłaś sama, bo on nie wiadomo czemu uciekł.

Kageyama Tobio

Jechałaś z Kageyamą autobusem. Okazało się, że jeden z nauczycieli miał wypadek samochodowy i zostaliście wybrani, by go odwiedzić. Myślałaś, że będzie przyjemnie i spokojnie nawet podczas jazdy, ale nie.
Od początku miałaś wrażenie, że ktoś na ciebie patrzy. Nistety za każdym razem, gdy odwracałaś głowę, nie widziałaś nikogo dziwnego. Tobio chyba zauważył, że coś się dzieje, bo widział jak się dziw nie odwracasz co pięć sekund.

- Coś się stało? - spytał trochę zaniepokojony.

- Nie, nie - rozejrzałaś się jeszcze raz - Ale w sumie to tak. Nie czujesz się jakoś dziwnie?

- Dziwnie?

- Tak jakby ktoś na ciebie patrzył?

- Nie, nie bardzo. Zaraz... Ty się tak czujesz?

- Właś...

Zdanie przerwał ci dźwięk flesza. Odwróciłaś się w to miejsce i zobaczyłaś dziewczynę ubraną w czarną, luźną bluzę, rurki, czapkę z daszkiem i okularami przeciwsłonecznymi.
Kageyamą postanowił zareagować, bo przecież nie robi się zdjęć dla ludzi bez pozwolenia.

- Ładną mamy dziś pogodę nieprawda?

Dziewczyna jedynie spojrzała na Kageyamę i jego piękny, odrobinę nieudany uśmiech i od razu wstała z siedzenia, wkurzając jakąś babcię. Odwróciła się w stronę wyjścia, natykając się na twoje spojrzenie. Zarumieniła się i na najbliższym przystanku wyszła.
Kageyama wrócił oczywiście do ciebie.

- To źle, że się zwyczajnie o pogodę zapytałem?

Ty próbowałaś się powstrzymać od śmiechu, bo to jednak autobus.

Haikyuu!! scenariuszeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz