Kuroo Tetsurō
Kuroo ostatnio bardzo polubił książki. Ciągle go widziałaś w bibliotece, w klasie nad podręcznikami itd. Byłaś bardzo ciekawa, bo mimo wszystko nie oddał ci jeszcze mangi, którą u niego zostawiłaś. Kiedy skończyłaś już lekcje, postanowiłaś sprawdzić, co takiego on ciągle czyta.
Gdy Kuroo siedział skupiony, zakradłaś się do niego od tylu i próbowałaś go zaskoczyć. Niestety on nagle się odwrócił i zamknął cię w swoich ramionach.- Miałeś się przestraszyć - mówiłaś, próbując wyrwać się z uścisku.
- Jesteś głośna niczym słoń w depresji. Każdy by cię usłyszał.
- Dobra, dobra! Po prostu chciałam wiedzieć co tak ciągle czytasz całymi dniami. Jeszcze nigdy nie widziałam cię tak zagłębionego w lekturę jak ostatnio.
- To nic ważnego.
- Pewnie jakiś pornol czy coś w tym stylu.
- To tylko książka do biologii - zaśmiał się na twoją reakcję - No co tak się szczerzysz?
- Chcesz żebym ci pomogła? Chyba sobie troszku nie radzisz - oparłaś się o jego głowę i poruszałaś zachęcająco brwiami.
- Jeśli tylko chcesz to tak - zarumienił się lekko, a ty usiadłaś obok niego.
Uczyliście się dość sporo czasu i bardzo się wam to spodobało. Niestety Kuroo ciągle dawał różne żarciki z podtekstami jak to on, ale i tak było przyjemnie. Coraz bardziej lubiłaś z nim spędzać czas.
Kenma Kozume
- Kenma~ Pomóż mi w geografii, bo ja już sama nie daję rady - jęczałaś do przyjaciela nad uchem.
- Skoro sama se nie radzisz, to ja też nic raczej nie wskóram - powiedział, nadal nie odrywając się od PSP.
- Wiedziałam, że to powiesz, dlatego też mam przy sobie argument, któremu niczego nie odmówisz.
Kenme najwyraźniej zainteresowała twoja odpowiedź. Wyciągnęłaś zza pleców najnowszą część Final Fantasy, na którą dość długo zbierałaś. Chłopakowi natychmiastowo zaświeciły się oczy, mimo, że na jego twarzy nie gościła żadna zaskakująca reakcja.
- Gdzie to zdobyłaś?
- Mam swoich dostawców - zaśmiałaś się cicho.
- Brzmisz jakbyś brała towary od dilerów mety - nadal nie odrywając wzroku od gry, podszedł do ciebie.
- Skąd wiesz, że nie biorę co? Ale nie o tym przecież mowa. Chodzi o...? - specjalnie ucięłaś zdanie, by sam je dokończył.
- O głupią geografię.
- Dokładnie! - uśmiechnęłaś się szeroko - To pomógłbyś mi? Jakimś cudem zapamiętujesz wszystkie mapy w każdej grze, w którą kiedykolwiek grałeś, więc znasz też całą mapę świata.
- I mam ci pomóc nauczyć się, gdzie co jest i jakie ma stolice i tak dalej, tak? - odwrócił się do ciebie tyłem.
- W dużym skrócie? Tak, o to chodzi.
- W takim razie zagramy w... wiem. Napoleon: Total War, moz się nadać. Jest tam dużo strategii, ale i mapa świata... chyba.
- Dla mnie ok - usiadłaś obok chłopaka i zaczęliście grę na laptopie. Mimo, że nie znosiłaś geografii, dzięki niemu choć trochę się do niej przekonałaś. Grę oczywiście jakimś cudem zniezawidziłaś po czterdziestej przegranej...
Lev Haiba
Siedziałaś spokojnie przy biurku w swoim przytulnym pokoju, jedząc kwaśne żelki, które były bardziej słodkie niż kwaśne. W trakcie oglądania kolejnego odcinka ulubionego serialu, zadzwonił domofon. Nie chciało ci się wstawać z ciepłego miejsca, ale nawoływanie znajomej ci osoby zza drzwi i piekielny dzwonek ostro dawały ci znać, że na dziś już dość spokoju. Powiedziałaś sobie, że nie.
Udasz, że nie ma cię w domu i ktoś sobie pójdzie.
Niestety nie.
Po chwili zadzwonił twój telefon. Był to twój kochany Lev.
CZYTASZ
Haikyuu!! scenariusze
FanficTak jak w tytule. Scenariusze z postaciami z Haikyuu!! Mam nadzieję, że nie wyjdzie mi to aż tak źle. Miłego czytania ♡♥♡