Twoja rodzina jest ze sobą bardzo zżyta. Mimo dużej więzi ze sobą występują też pewne wyjątki, a jednym z nich jest twoja relacja z babcią. Babcia była osobą już bardzo słabą, a przez postępowanie alzheimera, bardzo dużą ilość informacji i wspomnień, po prostu zapominała. Pamiętała cię z czasów, gdy popełniałaś dużo głupstw i cały czas ci to wypominała. Nie znosiłaś tego, ale po pewnym czasie się do tego przyzwyczaiłaś. Za każdym razem gdy wypominała ci jakieś żenujące rzeczy, wzbierała się w tobie złość. Mimo to, zaciskałaś zęby i starałaś się pomagać. To był taki morderczy psychiczny trening, który nie zawsze się udawał.
Ostatnio babcia złapała zapalenia płuc, a przez to, że ogólnie była słaba, teraz było jeszcze gorzej. Musiałaś więc pojechać razem z mamą do niej na dłuższy czas.Hinata Shōyo
Znowu go było wszędzie, tylko jeszcze gorzej. Były tylko czasem przerwy, w których zwyczajnie siedział i patrzył się na drzwi, jakby wyczekiwał, aż nagle wyjdziesz do niego i razem pójdziecie pograć w siatkówkę albo porobić coś innego. Był jak taki tęskniący szczeniaczek, który po prostu niecierpliwie czeka na właściciela. Tylko, że nie wracałaś po jednym dniu - przez co taki stan Shōyo bardzo przeszkadzał chłopakom z drużyny. Wszyscy chcieli twojego powrotu, by wszystko wróciło do normy, a w szczególności nasz kochany rudzielec.
Kageyama Tobio
Po raz setny spojrzał na zegarek. Minęło dopiero piętnaście minut, a wydawałoby się, że godzina. Każda sekunda zdawała się nie mieć końca, jakby próbowała rozciągnąć każdą chwilę na tysiąc momentów.
Wziął piłkę i leżąc na łóżku, zaczął ją odbijać. Cały czas był rozkojarzony, a w szkole dosłownie wszystko go drażniło. Jakby mógł, rozwaliłby wszystkie kosze na śmieci stojące na korytarzu i cokolwiek, co tylko stałoby mu na drodze. Jego myśli cały czas mimowolnie wracały do ciebie.
Nagle zbytnio się rozproszył i nie odbił piłki we właściwym momencie. Na skutek tego, piłka wylądowała na jego cudnej twarzy i nagły ból wyciągnął go z doliny zadumania. Złapał się za bolący nos i usiadł, narzekając. Stwierdził, że nie ma co leżeć i się zamartwiać, więc wpadł na pomysł, że spróbuje zrobić jakiś mleczny deser. Wiedział, że uwielbiasz słodycze, a połączenie tego z mlekiem będzie idealne i dla ciebie, i dla niego. Postanowił, że jak spróbujesz to co przyrządzi, padniesz z wrażenia.Sugawara Kōshi
Od paru dni nie mógł spać. Bardzo często o tobie myślał i gdy w szkole było jeszcze ok, noce były nie do zniesienia. Wiedział, że jedziesz bo musisz i nic ci tam się nie stanie, ale co gdyby jednak coś się stało? Nie mógłby być przy tobie i ci pomóc. Co jeśli cię ktoś napadnie w drodze powrotnej albo pociąg odjedzie bez ciebie? Co gdyby ktoś głośno chrapał w przedziale a nie miałabyś słuchawek? Gdyby z tobą pojechał, mógłby zrobić wszystko, by było co dobrze i byś czuła się bezpieczna. Sama myśl o tym, że mógłby cię stracić wywoływała tępy ból w klatce piersiowej.
Powtarzał sobie: ,,Nie, to się nigdy nie stanie'', postanawiając, że gdy tylko wrócisz, nie wypuści cię z objęć aż go nawet znienawidzisz. Po prostu nie chciał znowu być bez ciebie tak długo czas.Tsukishima Kei
Kei zachowywał się względnie spokojnie, jakby w ogóle nie ruszył go twój wyjazd. Jednak po przyjrzeniu się, dało się zauważyć, że coś jest nie tak.
Zamyślał się co raz częściej. Mimo, że nie był z tobą w jednej klasie, patrzył na ławkę, w której zwykle byś siedziała. Na treningach miał jeszcze mniej energii niż zwykle i nawet Yamaguchi za bardzo go tak nie irytował. Dosłownie jakbyś wraz ze sobą zabrała jego chęci do robienia czegokolwiek.
W połowie treningu usiadł pod ścianą, oparł o nią głowę i zamknął oczy. Trochę go to drażniło, że nie może przestać o tobie myśleć. Nie mógł zrozumieć, czemu tak bardzo się do ciebie przywiązał? Byłaś przecież tylko dziewczyną, która zaczepiła go u okulisty i przez przypadek stała się przyjaciółką.- Tsukki, wszystko w porządku? Masz minę jakbyś zjadł coś obrzydliwego. - z zamyślenia oderwał go na chwilę Yamaguchi.
- W sumie pasuje - zaśmiał się po cichu. - To nic takiego, wracajmy do ćwiczeń.
Yamaguchi Tadashi
Yamaguchi stał się jakoś bardzo smętny. Myślami ciągle był gdzieś daleko - najczęściej przy tobie. Co raz, gdy przychodził do kwiaciarni, każdy kwiat przypominał mu o tobie. Twój uśmiech, lśniące szczęśliwe oczy, rumiane policzki i miękki głos, który tak bardzo chciał usłyszeć. Spędzał też o wiele więcej czasu na spacerach, w miejscach, gdzie chodziliście. Wszystko mu o tobie przypominało. Było to po części kojące, ale i bolesne, bo jeszcze nigdy nie czuł takiego ogromnego przywiązania do bliskiej mu osoby. Chciał zrobić dla ciebie coś niezwykłego. Znał się na kwiatach, a to oznacza jedno.
Niespodziankę.Nishinoya Yū
Twój mały nadpobudliwy Pokemon stał się jeszcze bardziej ruchliwy niż zwykle. Gdy dowiedział się od ciebie, że nie będzie cię co najmniej tydzień, nie mógł tego zbytnio znieść. Zupełnie nie wiedział co ze sobą zrobić. Zastanawiał się, dlaczego musiałaś wyjechać akurat w tym tygodniu, w którym chciał z tobą zrobić mega maraton filmowy? Postanowił więc robić jak najwięcej rzeczy, by: po pierwsze - aż tyle o tobie nie myśleć, po drugie - udowodnić ci, że nawet bez twojej interwencji potrafi zrobić mnóstwo rzeczy.
Więc cały ten tydzień spędził na ćwiczeniu o wiele intensywniej niż kiedykolwiek, próbach pieczenia ciastek, bieganiu, krzyczeniu wraz z Tanaką, a nawet na próbowaniu układania puzzli.
Jak zawsze były lepsze i gorsze dni, ale bardzo trzymał się postanowienia i nie mógł się doczekać, aż ci wszystko opowie.
Do jego rozbrykanego umysłu dochodziła powoli wiadomość, że może jesteś dla niego kimś o wiele ważniejszym niż przyjaciółka.---------------------------
No hej. Wybaczcie, że publikuje to tak późno i dzisiaj, a nie w sobotę. Miałam dość dużo spraw na głowie, ale proszę bardzo - teraz świeży rozdział na poprawę dnia i humoru. Mam nadzieję, że ten początek tygodnia mija wam wyśmienicie.
Buziaki od autorki <3
CZYTASZ
Haikyuu!! scenariusze
FanfictionTak jak w tytule. Scenariusze z postaciami z Haikyuu!! Mam nadzieję, że nie wyjdzie mi to aż tak źle. Miłego czytania ♡♥♡