Hinata ShōyoNie byłaś już taka zła. Zły dzień minął, a lody i czekolada jak zwykle okazały się niezastąpionym lekarstwem na wieczorną depresję. Podczas tych paru dni, gdy nie rozmawiałaś z Hinatą dużo myślałaś. Miałaś wielkie wyrzuty sumienia, że się na niego bez powodu wyżyłaś. Chciałaś już parę razy do niego pójść i sama przeprosić, ale twoja duma na to nie pozwalała. Teraz jednak leżałaś wygodnie w łóżku i oglądałaś serial ,,Profilague".
Twoje rozmyślenia przerwał dzwonek do drzwi. Nie bardzo chciało ci się wstawać, ale jeśli to ktoś, kogo bardzo wyczekiwałaś to by się przydało otworzyć drzwi. Zarzuciłaś puchaty zielony szlafrok z wyszytym Kermitem na kieszeni. Był to prezent od siostry, która już dawno wyjechała na studia.
Zeszłaś po schodach i otworzyłaś drzwi.
- Dzień dobry, ile się nale... - nie dokończyłaś, tylko zamknęłaś drzwi z hukiem.
Przed drzwiami nie stał kurier, którego się spodziewałaś, ale Shōyo. Ten rudzielec bez zapowiedzi przyszedł do domu bez powodu.
Usłyszałaś pukanie.- [imię]-chan, otwórz proszę.
- Nie mam powodu by ci otworzyć. - wyjrzałaś za okno w kuchni. Padał potworny deszcz. Hinata pewnie nie miał parasola i przyszedł do ciebie, bo do niego jest trochę za daleko.
- Nie chce zrobić nic złego. Nie wziąłem parasola. Otwórz [imię].
Czyli zgadłaś. Otworzyłaś mu i zaparzyłaś herbaty. Nie zostawisz przyjaciela, by przemókł w takim deszczu.
- Słuchaj. - zaczął zdejmować kurtkę - Chciałem cię też przeprosić.
- Dzięki, ale to tak naprawdę moja wina. Miałam zły dzień, wkurw i akurat gdy przyszłam do ciebie, oderwałam piłką w twarz. Nie twoja wina, że tak było. Yo ja powinnam przeprosić - powiedziałaś z opuszczoną głową.
Hinata się uśmiechnął i wziął cię za rękę, zakręcił lekko i przytulił. Po chwili potknął się, a ciebie pociągnął wraz z sobą. Razem upadliśnie na kanapę i zaczęliście się śmiać. Bardzo się cieszyłaś z faktu, że sprawy przez twoje przypadkowe fochy są już wyjaśnione. Teraz znów było jak wcześniej.
Kageyama Tobio
Miałaś dość. Kageyama był trochę ponurym, dość wkurzającym czasami przyjacielem, ale jego obecność cię uspokajała. Na dodatek świadomość, że zawsze możesz się przy nim wygadać była bezcenna. Odkąd pokłóciliście się o mleko, bardzo chciałaś z nim pogadać. Nie chciałaś by się na ciebie obrażał o byle gówno i powinien wreszcie się zdecydować, które mleko powinien wziąć.
Rozmyślając nad tym jak go przeprosić, szłaś w kierunku sali gimnastycznej. Po drodze oczywiście kupiłaś dwa kartoniki mleka. Wiedziałaś, że klub już skończył zajęcia, ale miałaś nadzieję, że Tobio jeszcze na chwilę zostanie.
Nie zawiodłaś się. Kageyama nadal ćwiczył swoje specjalne wystawy i raczej cię nie zauważył. Za każdym razem jego frustracja rosła. To było po prostu widać. Wkońcu odszedł od siatki i usiadł na trybunach. Szybko do niego podeszłaś i usiadłaś po ejeho prawej stronie. Tylko na ciebie spojrzał i oparł się o twoje ramię. Podałaś mu mleko. Było oczywiście czekoladowe, ale przyjął je.
Nic nie mówiliście i w sumie nie musieliście. Między wami znów było ok. Mleko was podzieliło i ono was pogodziło. Więc jeżeli kiedykolwiek się pokłócicie, weźcie ze sobą mleko.
Tsukishima Kei
Tak. Minęły już dwa tygodnie od sytuacji w parku. Tsukki nadal się nie odzywał, a gdy przychodziłaś na treningi, nawet na ciebie nie spojrzał.
CZYTASZ
Haikyuu!! scenariusze
FanfictionTak jak w tytule. Scenariusze z postaciami z Haikyuu!! Mam nadzieję, że nie wyjdzie mi to aż tak źle. Miłego czytania ♡♥♡