Czym jest taniec? Dla wielu ludzi to tylko połączone ze sobą figury którym towarzyszy muzyka. Jednak taniec to sposób na wypełnienie pustki, zapomnienie o naszych problemach, a nawet na okazanie uczuć względem naszego partnera. Tak właśnie jest w moim przypadku, może bez tego ostatniego punktu. Znalezienie partnera któremu możesz okazać prawdziwe uczucia podczas tańca jak i w życiu codziennym jest niemożliwe.
-Thomas! - usłyszałem krzyk mojej mamy. - Spóźnisz się do szkoły!
-Już idę! - odkrzyknąłem z wyraźnie wyczuwalną niechęcią. To nie tak, że nie chciało mi się ruszyć, ale kto wymyślił zajęcia na godzinę ósmą rano?
Zarzuciłem na ramiona plecak uprzednio upewniając się czy wszystko mam spakowane. Już po paru minutach znajdowałem się na ulicach Filadelfii, gdzie ludzie już spieszyli się do pracy.
Filadelfia to miasto na północno-wschodnim wybrzeżu Stanów Zjednoczonych, w stanie Pensylwania. Mimo liczby mieszkańców tego miasta nie czuje, aby było jakoś szczególnie zatłoczone co jest jego dużym plusem. Oczywiście co chwilę kręcą się tu jacyś turyści, ale dorastając tu przyzwyczaiłem się do tego.
Do szkoły nie miałem daleko, zaledwie 10 minut na pieszo.
-Proszę, proszę kogo my tu mamy. - usłyszałem głos za plecami kiedy znajdowałem się już na korytarzu szkoły. - Nasza cudowna baletnica.
Eh... znowu to samo
Odwróciłem się wzdychając. Popatrzyłem obojętnym wzrokiem na stojącego przede mną bruneta.
-Proszę, proszę, nasz tancerz kochający tarzać się po ziemi.
Te nasze "pociski" są na poziome dzieci, żałosne
-Street dance to nie tarzanie się po podłodze, ale ty tego nigdy nie zrozumiesz.
-Chcesz czegoś ode mnie, czy tak po prostu nudzi ci się w życiu? - szczerze? Nie widziałem najmniejszego sensu prowadzonej z chłopakiem konwersacji. Miałem ochotę jak najszybciej ją skończyć i odejść w swoim kierunku. - Powiesz coś, czy dalej się będziesz tak na mnie gapił? - brunet patrzył na mnie. W jego oczach łatwo mogłem dostrzec tą charakterystyczną dla niego iskrę. Coś kombinuje, ale nikt nie wie co. Przewróciłem oczami, odwróciłem się i udałem przed siebie.
Po chwili znalazłem się w szatni, gdzie przebrałem się w strój do ćwiczeń. Schowałem rzeczy do szafki i wszedłem na salę. W rogu zobaczyłem siedzącą dziewczynę do której od razu podszedłem,
-Hej Nora. - przywitałem się w tym samym czasie siadając.
-Ledwo co wejdziesz do szkoły, a już jesteś rozchwytywany. Nie powiem, ale zazdroszczę. - popatrzyłem zdziwiony na dziewczynę.
-O co ci chodzi?
-No jak to o co? O O'Brien'a. Parę minut w szkole, a już do ciebie podchodzi.
-Dobrze wiesz jaką mam na jego temat opinię i jaką on ma o mnie.
-Oj przestań. Podoba ci się. - kiedy Nora wypowiedziała ostatnie zdanie mało co nie wyplułem wody, którą piłem.
-Co? - zapytałem krztusząc się lekko.
-Nie jestem ślepa Tom. Tym bardziej mówię teraz o wyglądzie, a nie o charakterze.
-Ale...
-Dobrze moi drodzy. Zbieramy się! - krzyknęła Pani Dubios tym samym mi przerywając.
-Pamiętaj, ja widzę wszystko. - powiedziała Nora po czym dołączyła do reszty grupy.
Norę znam od dzieciństwa. Była kiedyś moją sąsiadką, ale z racji tego, że jej mama dostała lepszą pracę gdzie indziej przeprowadziła się na obrzeża miasta. Teraz tak na prawdę widzimy się tylko w szkole.
CZYTASZ
Dance with me | Dylmas
Fanfiction"Gdy dwoje ludzi się kocha, ich ciała zestrajają się ze sobą jak w tańcu o ściśle ustalonej choreografii: ręka położona na biodrze, muśnięcie palcami włosów, szybki pocałunek, oderwanie ust, dłuższy pocałunek, dłoń wsuwająca się pod koszulę. To ruty...