Brett:
Siedziałem razem z Liam'em w stołówce szkolnej. Czekaliśmy na Dylana, który o dziwo spóźniał się już trzecią lekcję tak samo jak Thomas. To było dziwne patrząc na to, że ta dwójka nigdy nie opuściłaby porannych zajęć z tańca.
-A co jeżeli upili się i gdzieś zasnęli? - no tak, moja kruszynka cały czas układała scenariusze związane z nieobecnością chłopaków.
-Przecież wcale nie musieli być razem. - wtrąciłem.
-Nie pieprz głupot Brett. Dylan wczoraj mówił, że właśnie idzie do Thomas'a, aby przeanalizować kolejne punkty układu. Swoją drogą też to powinnismy zrobić.
-Kochanie. - zbliżyłem usta do jego ucha. - Ułożyliśmy swój własny układ. - wyszeptałem i musnąłem płatek jego ucha. Na samo wspomnienie wczorajszej nocy robiło mi się gorąco.
-O BOŻE! - Dunbar nagle się ożywił. - A co jeżeli się ze sobą przespali? W końcu co można robić przez sześć godzin. Myślisz, że jak ich nie ma to dalej mogą TO robić, bo jeszcze było im mało? A co jeżeli... - uciszyłem chłopaka moimi ustami. Uwielbiałem jak wygłaszał swoje różne teorię, bo wtedy nie zwracał uwagi na to jak długo na niego patrzę, ale czasami to posuwało się za daleko.
-Może już skończysz? - zapytałem.
-Masz rację, powinienem się opanować. Wszystkiego dowiemy się jak przyjdą.
Jak na zawołanie do stołówki weszła poszukiwana przez nas dwójka. Od razu zacząłem analizować ich zachowania. Włosy ułożone, na szyi brak malinek, usta nie są napuchnięte, ubrania odpowiednio założone.
Czyli raczej seksu nie było
Dosiedli się do nas do stolika, a Liam od razu zajął się rozmową. Zacząłem przyglądać się przybyłej dwójce. Szczerze to byłem ciekawy co jest pomiędzy nimi. Napięcie seksualne pomiędzy nimi było niewyobrażalnie duże. We wszystkim co razem robią jest widoczna ta nutka pożądania. Czekam, aż coś większego się pomiędzy nimi wydarzy.
-Prawda Brett? - usłyszałem Liam'a, który wybudził mnie z moich rozmyśleń.
-Coś mówiłeś? - byłem totalnie zdezorientowany.
-Thomas był ciekawy jak się poznaliśmy. Powiedziałem, że to całkiem ciekawa historia. Prawda?
-Tak, tak oczywiście. - odpowiedziałem bez wahania. Nie skłamałem mówiąc to, bo to jak się poznałem z Liam'em było na prawdę niezłe.
-Jak to w końcu było? - wtrącił Dylan. - Sam też do końca nie wiem jak to wszystko doszło to tego co mamy teraz.
-Brecik, zaczniesz?
Rok wcześniej
Włożyłem ostatnie rzeczy do walizki tym samym ją dopinając. Byłem gotowy, aby wybrać się na trzydniowy wypad do cioci.
Każdy z nas ma tą przysłowiową bogatą ciocię z Ameryki i tak właśnie było w tym przypadku, tylko tutaj to była ciocia z Europy. Ciocia Zoe po śmierci swojego męża wróciła na drugą stronę oceanu po ponad trzydziestu latach spędzonych we Włoszech. Tutaj kupiła sporych rozmiarów działkę i postawiła dość duży dom. W końcu co się dziwić skoro wujek Damiano zostawił po sobie na prawdę duży majątek. Jestem pewien, że był szefem mafii, a nie agentem nieruchomości.
Po zapakowaniu walizek do auta rozpoczęliśmy podróż na Alaskę do miasta Ketchikan. Tak, na Alaskę. Ciocia zamiast wrócić do Filadelfii postanowiła zamieszkać w nowym miejscu.
CZYTASZ
Dance with me | Dylmas
Fanfiction"Gdy dwoje ludzi się kocha, ich ciała zestrajają się ze sobą jak w tańcu o ściśle ustalonej choreografii: ręka położona na biodrze, muśnięcie palcami włosów, szybki pocałunek, oderwanie ust, dłuższy pocałunek, dłoń wsuwająca się pod koszulę. To ruty...