Dylan:
Stałem razem z Thomas'em u mojego boku na placu miasta, gdzie moja grupa taneczna miała zaplanowany flashmob. Czym jest flashmob? To ludzie, którzy wtapiają się w tłum, aby potem znienacka przeprowadzić krótkotrwałe zdarzenie, które ma zaskoczyć wszystkich innych. Jako, że naszą specjalnością jest streetdance uwielbialiśmy to robić.
-Nie boisz się, że policja was o coś oskarży? - zapytał blondyn kiedy udawaliśmy zainteresowanie biżuterią w witrynie.
-Niby o co? Nie mają do tego podstaw. Plus jak to mamy w zwyczaju pojawiamy się kiedy nikt się tego nie spodziewa i znikamy jakbyśmy nigdy nie istnieli. Chyba nigdy czegoś takiego nie widziałeś. - pokręcił przecząco głową. - W takim razie to twój szczęśliwy dzień. Patrz ten by ładnie u ciebie wyglądał. - wskazałem na pierścionek, który był na prawdę śliczny.
Kiedyś komuś taki założę na palec
Nagle poczułem jak Thomas niepewnie łapie mnie za dłoń. Spojrzałem w dół i splotłem ze sobą nasze palce.
-Coś nie tak? - zapytałem. Chłopak wydawał się być inny niż zwykle.
-Na pewno nie łamiemy żadnych praw?
Niepewność i strach, kolejny wyraz twarzy do zapamiętania
-Przecież nic złego nie robimy. Taniec to też kierunek artystyczny tak samo jak komponowanie i malarstwo. Czy ktoś zamyka w więzieniu ulicznych grajków lub malarzy, którzy wystawiają swoje dzieła na rynku? Nie, więc nam też nic nie grozi. - z jego mimiki mogłem wywnioskować, że nieco się uspokoił. - Teraz bądź uważny skoro chcesz zrozumieć to co się wydarzy.
Zza naszych pleców rozległa się muzyka. Odwróciliśmy się, gdzie tym razem jako pierwsi zaczęli tańczyć Liam i Brett. Ludzie zaczęli się zbierać dookoła nich. Widownia wiwatowała i uśmiechała się od ucha do ucha zadowolona z tego co widzi. W pewnym momencie zdjąłem z siebie bluzę i zostałem w samej koszulce.
-Potrzymasz? - zapytałem mojego partnera, któremu podałem materiał. Uśmiechnąłem się jeszcze do niego i razem z innymi chłopakami zaczęliśmy podchodzić z różnych stron do tańczącej już dwójki. W odpowiednim momencie włączyliśmy się do choreografii i po prostu robiliśmy swoje. To był jeden z tych momentów kiedy życie wydawało się nie być prawdziwe.
Uwielbiałem robić takie wydarzenia. Flashmob był czymś zupełnie innym niż widownia w teatrach. Tu nie byli tylko ludzie z wyższych sfer, którzy kochają taniec klasyczny, a każda grupa społeczna. Menadżer firmy, kasjerka, prawnik czy nawet sprzątaczka, tu po prostu każdy mógł podziwiać taniec w tej jakże niezwykłej formie.
Muzyka powoli się kończyła, a my partiami znikaliśmy z placu, aż w końcu zapanowała cisza. Każdy tancerz wtopił się w tłum tak, że nikt nie zauważył gdzie teraz się podziewał. Ja z powrotem byłem u Thomas'a. Szybko założyłem bluzę, kaptur na głowę, przerzuciłem rękę przez ramię blondyna i zaczęliśmy iść.
Po paru minutach doszliśmy do kawiarnii w której mieliśmy spotkać się z resztą. To miejsce miało swój klimat. Było tu dużo zielonych roślin, lampy były wykonane z grubych elementów słomy, a dookoła wisiały lampki, które czyniły pomieszczenie jeszcze bardziej przytulnym. Zajęliśmy stolik.
-Hej moja ulubiona paro świata, oczywiście oprócz mojej. - zaczął Liam, który razem ze swoim chłopakiem usiadł na przeciwko nas. - Więc Thomas, jak ci się podobało?
-Było... wow. Niedość, że układ był serio dobry to jeszcze to jak nagle znikliście już zupełnie mnie rozwaliło. Liam jak ty tak się tak wtopiłeś w tłum? Przecież byłeś ubrany cały na różowo.
CZYTASZ
Dance with me | Dylmas
Fanfiction"Gdy dwoje ludzi się kocha, ich ciała zestrajają się ze sobą jak w tańcu o ściśle ustalonej choreografii: ręka położona na biodrze, muśnięcie palcami włosów, szybki pocałunek, oderwanie ust, dłuższy pocałunek, dłoń wsuwająca się pod koszulę. To ruty...