19. Feeling good

784 41 30
                                    

Thomas:

Około godziny 7:00 Dylan przywiózł mnie do domu. Mówiłem mu, że mogę iść sam, ale oczywiście musiał się uprzeć. Czemu tak wcześnie? Ponieważ mimo wczorajszego wieczoru i tak musieliśmy ruszyć się do szkoły. Zachciało nam się romansów w idealnym czasie, czyli wtedy kiedy musieliśmy skupić się na całym układzie.

-Zabrałbym cię do szkoły, ale muszę jeszcze coś załatwić. - powiedział kiedy siedzieliśmy w jego Camaro.

-Całe życie chodzę tam na nogach, więc jeden dzień nie zrobi mi różnicy. - chwyciłem już za klamkę, aby wysiąść.

-Nie zapomniałeś czasem czegoś? - zapytał, a w mojej głowie automatycznie wytworzyła się lista na której zacząłem odhaczać wszystkie rzeczy, które zabrałem od Dylana. Z mojej szybkiej analizy wynikło, że niczego mi nie brakowało. - Czasami w ciebie nie wierzę. - uśmiechnął się i pochylił w moją stronę łącząc nasze usta w szybkim pocałunku.

Faktycznie mogło tego brakować

-Teraz masz wszystko. - stwierdził. - Widzimy się niedługo.

Wysiadłem z auta i od razu poszedłem do mojego pokoju. W końcu nie miałem dużo czasu do wyjścia, aby zdążyć na zajęcia. Oczywiście w moich paru metrach kwadratowych ktoś na mnie czekał.

-Jak było? - zapytał Zane, który leżał w moim łóżku przykryty kołdrą. Odłożył telefon na szafkę nocną i zaczął się na mnie patrzeć.

-Serio tutaj spałeś?

-Ciebie nie było, więc to oczywiste, że zająłem łóżko, ale nie zmieniaj tematu. Ogarnęliście w końcu to fruwanie czy co to tam było? - oparłem się o drzwi, bo dopiero teraz do mojego już trzeźwego umysłu zaczęły docierać pewne rzeczy.

-Chyba przespałem się z Dylanem. - powiedziałem, będąc zdziwiony, że coś takiego miało miejsce.

-Z tym według twojej opinii dzikusem i niewychowanym gburem z którym jesteś w parze?

-No tak.

-O ja pierdole. - chłopak od razu ożył i aż zamiast leżeć usiadł na materacu. - Co to znaczy chyba? To jest odpowiedź na tak, albo nie.

-To stało się tak szybko, nie spodziewałem się tego.

-Jak on tak mógł! Powinien cię przecież uprzedzić z dwutygodniowym uprzedzeniem! - zaczął się śmiać, a ja przewróciłem tylko oczami.

-Wiesz co? Dupek z ciebie. - powiedziałem i wziąłem do ręki torbę do której pakowałem rzeczy do szkoły.

-Oj przestań, wiesz że żartuje. Ale czekaj, ty tak na serio?

-Nie da się bardziej serio.

-Ale zajebiście! Opowiesz mi wszystko tak jak dziewczyny to zawsze robią?

-Ty na prawdę jesteś powalony. Ewidentnie coś ci przeskoczyło w głowie.

-Czego ty się spodziewałeś po gościu, który wchodzi do ciebie oknem?

W sumie racja

Przez cały czas rozmawiałem z Zane'm. Dalej nie dowierzał, że to wydarzyło się pomiędzy mną, a Dylanem. Sam też dalej w to nie wierzyłem. Szybko wszystko spakowałem co potrzebowałem na dzisiejszy dzień, a potem ogarnąłem się w łazience, aby jakoś wyglądać. Wróciłem do pokoju, gdzie mój przyjaciel stał już przy drzwiach trzymając moją torbę w dłoni.

-W końcu jesteś! Zaraz się spóźnimy! - chwila my? - No już ruchy.

Zane dosłownie wygonił mnie z domu i przez całą drogę mówił, że idę za wolno. Nie moja wina, że jednak po wczorajszym co nieco mnie bolało. Weszliśmy do szkoły idealnie na dzwonek i tam chłopak nagle zniknął. Już nawet nie wnikałem w to dlaczego tu ze mną przyszedł.

Dance with me | DylmasOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz