17. Swimming pool

722 36 67
                                    

Mam nadzieję, że jesteście na to gotowi

Dylan:

Godzinę po skończeniu szkoły pojechałem do domu Thomas'a. Przecież po co kogoś uprzedzać o tym, że się do niego wpadnie skoro można postawić taką osobę przed faktem dokonanym. Nauka Dylana O'Brien'a warta do zapamiętania.

Ulice o 20:10 stawały się co raz pustsze. W samochodach siedziały osoby, które kierowały się do klubów, wracały z pracy lub z zajęć wieczornych. Zaparkowałem pod domem mojego partnera i w mgnieniu oka znalazłem się pod drzwiami domu, które otworzyła osoba dla której tu byłem.

-Dylan? Co ty tu robisz? - zdziwił się. - Chyba nie umawialiśmy się na analizę wideo z tańcem.

-Moja wizyta nie ma z tym nic wspólnego. Mogę? - chłopak wpuścił mnie do środka i od razu pokierowaliśmy się do jego pokoju.

-A... no tak. - zaczął kiedy zobaczyłem Zane'a śpiącego na podłodze. - Miał ciężki dzień. Aisha z nim zerwała, więc postanowił się upić.

-Oni byli razem?

-Przez dwa dni.

-Aha... wracając, pakuj rzeczy idziemy na basen. - stanąłem na przeciwko blondyna. Na jego twarzy mogłem dostrzec zmieszanie. Uwielbiałem sprawiać, że tak właśnie się czuł. Był wtedy po prostu słodki.

-W sensie teraz?

-Dokładnie.

-Ale jest już późno, nie wiem czy to ma sens. - nie wymigasz mi się tak szybko.

-Lepszej okazji nie będzie uwierz mi. - jak już włączyłem podgrzewacz wody w basenie to przecież trzeba to wykorzystać. Nawet ogarnąłem w moim pokoju na wszelki wypadek.

-Wiem, że nie odpuścisz. - westchnął i zaczął pakować potrzebne rzeczy do torby. Ucieszyłem się, że nie musiałem spędzać godziny, aby go do tego przekonywać. Po paru minutach byliśmy gotowi do drogi. Zanim opuściliśmy dom Thomas narzucił koc na Zane'a. Ich relacja była na prawdę ciekawa.

Wsiedliśmy do auta. Blondyn od razu rozsiadł się wygodnie w fotelu co pozytywnie mnie zaskoczyło. Ostatnim razem wydawał się być przestraszony tym, że musi spędzać ze mną czas. Uśmiechnąłem się sam do siebie i odpaliłem silnik. Możliwe abyśmy robili postępy w naszej znajomości?

-Na który basen jedziemy? - zapytał mając zamknięte oczy i wsłuchując się w lecącą z radia muzykę.

-Na taki na którym jeszcze nigdy nie byłeś.

-O matko, to jest poza miastem. Przecież wrócimy do domu o nie wiadomo której godzinie.

Albo w ogóle nie wrócisz mój drogi

-Nie bój się, ze mną nic ci nie grozi.

-W to nie wątpie.

Czy to było to o czym myślę? Thomas mi w końcu zaufał? Nie, jakby mi ufał nie odskoczył by ode mnie podczas próby podnoszenia. Spojrzałem na niego. Istny anioł w ludzkim ciele. Poczułem się w tym momencie jak Lucyfer. Uciekł z piekła na wakacje i znalazł miłość swojego życia. Tak samo było u mnie, zmieniłem salę do ćwiczeń i wpadłem na tą cudowną istotę, którą chyba sam Bóg postawił na mojej drodze. W tym momencie zrozumiałem, że chyba znalazłem moją własną, cudowną Chloe. Czemu takie myśli i uczucia przychodzą tak niespodziewanie?

Po około dwudziestu minutach dotarliśmy do mojego domu.

-Jesteśmy. - powiedziałem, a blondyn otworzył oczy. Sięgnąłem po pilota i chwilę po tym skrzydła bramy się otworzyły. Thomas był w niemałym szoku kiedy wjechaliśmy na posesję. Jako przykładny dżentelmen pomogłem wysiąść mu z auta przez podanie ręki.

Dance with me | DylmasOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz