Thomas:
Pieprzone łazienki! Niedość, że się w niej zatrzasnąłem to jeszcze coś tak pierdolnęło, że prawie zszedłem na zawał.
Po chwili wbiegłem na salę na której powinienem mieć teraz lekcję.
-Przepraszam Pani Dubios. - zacząłem z lekką zadyszką. - Ale nie mogłem się wydostać z szatni.
-Nic się nie stało i tak nic nie straciłeś. - odpowiedziała kobieta. - Przyszedłeś w idealnym momencie. Widzisz mamy pewną sytuację, ale nie będę teraz ci jej przybliżać. Thomas poznaj swojego partnera do układu na występ na drzwi otwarte.
Stop... partnera?
Pani Dubios odsunęła się i odsłoniła stojącego za nią Dylana. Nie przejąłem się nim i wróciłem wzrokiem do nauczycielki.
-Przepraszam, gdzie jest mój partner? - zapytałem.
-Stoi przed tobą. Będziesz tańczył z Dylanem.
-Ale to jakaś pomyłka, przecież on nie jest z naszej grupy.
-Pogadaj z kolegami, na pewno wyjaśnią ci to co się dzieje. Dobrze każdy ma parę, więc na dzisiaj kończymy. I tak nie mamy jeszcze układu, więc możecie się rozejść. Postarajcie się lepiej zapoznać z waszymi partnerami.
CO?! Ona tak na serio
-Co tam tancereczko? - zapytał Dylan podchodząc do mnie. - Boisz się, że nie sprostasz takiemu wyzwaniu?
-Proszę cię. - prychnąłem. - To na pewno jest jakiś żart lub coś w tym stylu, więc długo razem nie pobędziemy.
-Tak się składa, że to nie jest żart kochany. Zostaniemy partnerami do samego końca. - uśmiechnął się, a ja tylko odwróciłem się i szybko podszedłem do Nory. Była tutaj jedyną osobą której ufałem w stu procentach.
-Widzę, że dobrze trafiłeś z partnerem. - uśmiechnęła się do mnie po czym spojrzała na stojącego na sali O'Brien'a. Przewróciłem oczami i złapałem ją za rękę wyciągając na korytarz.
-To jest prawda? - zapytałem od razu.
-Ale co?
-To połączenie grup i partnerstwo.
-Myślałeś, że to żart? - zaśmiała się. - Ty na prawdę czasami nie ogarniasz życia Tom.
-Nora. - ponagliłem ją.
-No już, już. Sala od street'u się zawaliła, a bardziej to sam dach. Przez to, że nie mają gdzie ćwiczyć zostali przydzieleni do nas.
-Tak po prostu nas połączyli? - nie wierzyłem w to co słyszę. Jakbym zarządzał taką placówką to dał bym ich do grupy o bardziej podobnym stylu tańca.
-Oczywiście, że nie. Pani Dubios sama im to zaproponowała, przecież wiesz, że zarywa do Pana Parker'a.
-Kto tego nie wie.
-No właśnie. Będzie dobrze Tom. - Nora poklepała mnie w ramię i oddaliła się w swoim kierunku.
Oparłem się plecami o ścianę i zjechałem po niej siadając na podłodze. Nie wiem czemu, ale czułem, że to nie wypali. Już nawet nie chodzi mi o to z kim będę musiał tańczyć, a o sam fakt, że nasze grupy za bardzo się nie lubią. Jedni dogryzają drugim i tak przez całe dwa lata. Nawet nigdy nie próbowaliśmy się jakoś dogadać tylko z założenia zaczęliśmy się obrażać. Środowisko tancerzy było, jest i będzie toksyczne. Każdy bije się o to, aby dostać jak najlepszą rolę. W sumie co w tym dziwnego jak wszyscy chcemy zostać coś wartymi tancerzami.
CZYTASZ
Dance with me | Dylmas
Fanfiction"Gdy dwoje ludzi się kocha, ich ciała zestrajają się ze sobą jak w tańcu o ściśle ustalonej choreografii: ręka położona na biodrze, muśnięcie palcami włosów, szybki pocałunek, oderwanie ust, dłuższy pocałunek, dłoń wsuwająca się pod koszulę. To ruty...