Epilog

648 45 60
                                    

Thomas:

Życie bywa okropnie ciężkie. Szczerze? Jestem pewien, że czeka za każdym rogiem, aby wszystko nam jeszcze bardziej utrudnić. Jednak w tym wszystkim zawsze musi być jakiś cel. Czemu akurat o tym mówię? Dlatego, że od zawsze myślałem, że tańczenie na wielkich scenach jest moim całym światem, a jak zwykle okazało się, że zupełnie się pomyliłem. Scena w paryskim teatrze była fajna, ale nie czułem na niej tego co towarzyszyło mi na sali w mojej szkole. Dlatego podjąłem parę ważnych decyzji i oczywiście nie byłem w tym sam.

Razem z Dylanem wróciliśmy do Filadelfii. Od razu spotkaliśmy się całą gromadą w klubie i opiliśmy nasz powrót. Właśnie w tamtym momencie odżyłem.

Ciekawi co u nas? Przygotujcie się na szok.

Po tygodniu w Filadelfii doszły nas słuchy, że nasza dawna szkoła bankrutuje. Czemu? Okazało się, że O'Brien'owie wycofali się ze sponsoringu kiedy Dylan tylko opuścił mury budynku. Było nam żal tego miejsca. W końcu tyle tam się wydarzyło.

Oczywiście mój wspaniały chłopak, tak chłopak powiedzieliśmy sobie w końcu te słowa postanowił działać w tym temacie. Pieniędzy miał niewyobrażalnie dużo i chciał je jak najlepiej spożytkować, więc wykupił budynek na własność. Tak, dobrze myślicie Dylan kupił całą szkołę.

Szkoła to jedno, a kadra to drugie. Nasi przyjaciele od razu zaproponowali pomoc i to nie byle jaką. Okazało się, że każdego z nas taniec na wielkiej scenie po prostu nie kręcił.

Wracając do naszego małego zespołu. Ja zająłem się nauką niczego innego jak baletu, Dylan i Brett ogarniali streetdance, Liam i Theo okazali się być mistrzami w tańcu towarzyskim. Oczywiście nie może też zabraknąć chodzącej ikony, czyli Mike'a Parker'a, który również zajął się streetem. Tylko kto był dyrektorem? My nie mieliśmy do tego głowy, więc szkołą zarządzał... Zane.

Tak wiem to brzmi absurdalnie, ale Malik ukończył zarządzanie. Nie wiem jakim cudem zdał studia, ale do czegoś się nam przydał.

Oczywiście oprócz nas zostali też inni nauczyciele szczególnie od przedmiotów ogólnokształcących, jednak i tak wprowadziliśmy małe zmiany. Dyrektorem od tej artystycznej części szkoły został tak jak wspomniałem Zane, a wszystkim innym zajmowała się uwaga... Aisha. Tak, dziewczyna też skończyła zarządzanie, ale oprócz tego filologię francuską przez co nauczała również tego języka.

W naszych rękach to miejsce odżyło i wydawało się być lepsze niż było do tej pory. Muzyka ani na chwilę nie przestawała grać, a śmiech było można usłyszeć w każdym możliwym miejscu.

-Tom co myślisz o tamtej dwójce? W trzecim rzędzie po lewo. - zapytała Nora, czyli kolejna osoba zajmująca się nauką baletu. Staliśmy właśnie na sali i oglądaliśmy układ do którego przygotowywaliśmy uczniów.

-Daj ich bardziej do przodu. Poradzą sobie z pewnością. - Marshall uśmiechnęła się i weszła na scenę. Kiedy rozmawiała z uczniami uśmiech nigdy nie schodził jej z twarzy. Nadawała się do tego.

-Dobra, a teraz patrz. - usłyszałem Mike'a, który razem z Zane'em stali w drzwiach do sali od street'u. Zainteresowany podszedłem do nich. - Rura się tutaj idealnie zmieści i to taka od samego sufitu, aż po samą ziemię. Lalka ty długo na takiej tańczyłeś, co myślisz?

-Chcesz urządzić w szkole klub? - zaczął Theo. - Już wystarczy, że w twoim kantorku jest rura na której mam ci tańczyć podczas przerw.

-Świetnie się tam sprawuje, patrząc na to, że idealnie można nie niej kogoś przypiąć i robić z tą osobą co tylko się chce.

Czyli to oni wczoraj się zabawiali na długiej przerwie

Dance with me | DylmasOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz