„Cześć wszystkimi. Ten rozdział jest bardzo dla mnie ważny. W całym swoim opowiadaniu poruszam bardzo dużo ciężkich i trudnych tematów. Jednak temat chorób psychicznych oraz prób samobójczych jest szczególnie mi bliski, bo doskonale wiem jak to zmagać się z chorobą psychiczną i wszelkimi problemami, które z nią są powiązane.
Kieruję to do młodszych czytelników. Jeśli wiecie, że z kimś dzieje się coś złego, proszę, reagujcie. Choroba psychiczna to choroba jak każda inna. Nie należy się jej bać. Niestety nie jest to katar i samo nie przejdzie".
~~Yuno~~
Ostrożnie stawiałam każdy krok. Sunęłam po ziemi niczym duch, tak aby nikogo nie obudzić i nie zwrócić uwagi wartujących szamanów. Nie wiedziałam, czy Mayumi już dotarła, więc musiałam liczyć na samą siebie. Stanęłam przed namiotem, w którym była dziewczyna. W jednej ręce trzymałam sztylet. Wolność wiele kosztowała, więc musiałam nawet przelać za nią krew. Dwa głębokie wdechy i rozchyliłam namiot. Ciche pochrapywanie śpiącego szamana oraz czyjś oddech. Uniosłam lampę do góry. Na krześle spał Dawid. Młody chłopak pochodzący z polski. Przyłączył się do Hao jak każdy. Chciał, aby ziemia została oczyszczona z ludzi, którzy zrobili mu krzywdę. Krótko mówiąc, chciał zemsty. Niestety nie mógł tego dokonać. Nie zawahałam się ani przez sekundę. Złapałam go za jedno ramię i nie patrząc, wbiłam ostrze w jego szyję. Z jego ust oraz rany zaczęła sączyć się czerwona ciecz.
— Przepraszam...
Wyszeptałam, to wyjmując ostrze. W tym momencie usłyszałam kolejny ciężki oddech. Podniosłam lampę. W kącie pokoju, na brudnym materacu siedziała związana dziewczyna. Gdy się zbliżyłam, zobaczyłam, że miała na sobie tylko bluzkę, a od pasa w dół była naga. Zdjęłam z ramion swoją bluzę, aby mogła się okryć.
— Kim jesteś ? — Zapytała przerażona młoda kobieta.
— Nazywam się Yuno i zaraz cię uwolnię.
Pochyliłam się, aby rozciąć sznury. Całe jej ciało było posiniaczone oraz w ranach. Na szczęście po chwili była już wolna. Zdjęłam opaskę z jej oczu. Na twarzy również miała rany. Serce mi się krajało na jej widok.
— Kto ci to zrobił ?
— Hao i Rose powiedzieli wszystkim, że mogą, ze mną zrobić co chcą...
Miałam złamane serce, myśląc o tym, że zostawię Hao. W końcu był moim narzeczonym, ale widząc Jun w tym stanie, miałam pewność, że robię dobrze. Wstała ze swojego miejsca i okryta moją bluzą ruszyłyśmy do wyjścia.
Dookoła wciąż panowała cisza. W pierwszej chwili myślałam, że to Hao siedział przy ognisku, ale na szczęście to Mayumi już na nas czekała. Całe rodzeństwo Asakurów wyglądało, jak dwie krople wody co wywołało u mnie dreszcz. Dziewczyna wstała, przeciągnęła się i podeszła do nas. Dopiero z bliska zobaczyła, jak w złym stanie była nasza towarzyszka. Zdjęła z siebie swoją pelerynę i okryła szybko młodą kobietę ze łzami w oczach.
— Boże Jun co oni ci zrobili ?
Zielonowłosa zakryła usta, aby stłumić płacz. W oczach Mayumi zapłoną płomień wściekłości. Cofnęłam się, widząc to w jej oczach.
— No proszę kogo tutaj mamy ?
Odwróciłam się, zastygając w miejscu z szeroko otwartymi oczami. Z ciemności wyłoniły się trzy postacie. Rose, Hayato oraz Hao. Musieli nas przejrzeć. Przełknęłam głośno ślinę. Ktoś złapał mnie za ramię, mocno odpychając. Ciemnowłosa wyszła przed nas.
— Nawet nie wiecie, jak się cieszę, że mogę was zabić.
Ton głosy Mayumi był chłodny. Na nikim jednak to nie zrobiło wrażenia, a raczej nie dali tego po sobie poznać. Duch dziewczyny pojawił się obok. Coś mówił do dziewczyny, ale nie byłam w stanie tego zrozumieć. Byłam w zbyt wielkim szoku, aby na czymkolwiek się skupić. Obyło się na szczęście bez walki. Ciemnowłosa złapała nas za nadgarstki i pociągnęła w przeciwną stronę. Dwa duchy żywiołów stały naprzeciw siebie głośno warcząc. Wyglądały jak dwa wściekłe zwierzęta gotowe rzucić się do swoich gardeł. Ciemnowłosa niczym Królowa panowała nad wszystkim. Ogarnęła mnie dziwna energia. Duchy się jej posłuchały, gdy kazała im się odsunąć.
CZYTASZ
Król Szamanów - "Do you believe in destiny?"
FanfictionMinęły cztery lata od pokonania Hao i zawieszenia Turnieju Szamanów. Życie wszystkich wróciło do normy. Yoh wraz ze swoimi przyjaciółmi stara się żyć codziennością. Porzucili mordercze treningi, a jedynym co trzyma ich jeszcze przy szamaństwie to ic...