Rozdział 7 ~ Koniec początku

514 48 8
                                    

(Rozdział, w którym dochodzi do nieubłaganego pożegnania naszej kochanej piastnistki.

Nie wnosi on zbyt wiele do relacji Kokichiego i bohaterki, ale hej, nie można pominąć tego momentu, skoro chodzi tutaj o śmierć jednej z ważnieszych postaci. Jednak przepisywanie tej rozprawy tak, żeby była świeża, szcegółowa i zmieściła się w 2000 słowach nie było łatwym zadaniem ^^" wybaczcie, jeżeli wygląda to trochę jak odgrzewanie starego kotleta.

Przez obecność [T/i] i zmianę planów Tsumugi, następne rozdziały będą bardziej odchodziły od kanonu, więc możecie się spodziewać nieco większego popisu kreatywności z mojej strony~

Miłego czytania!)

- Kaede zabiła Rantaro.

Te słowa, wypowiedziane nagle przez jeszcze niedawno podejrzanego o morderstwo Shuichiego, wywołały na sali całkowitą ciszę.

- Huh!? - wyrzyknęłaś jednocześnie z siedzącym niedaleko Kiibo.

Kiedy spojrzeliście ze strachem na blondwłosą pianistkę, ta jedynie przygryzła nerwowo wargę.

To... To nie mogła być prawda, no nie? Więc dlaczego Kaede zareagowała w taki podejrzany sposób?

- T-to przecież niemożliwe! Prawda, Kaede!? - zawołała z oburzeniem Tenko.

Odpowiedziała jej jedynie cisza.

- K-Kaede...?

- Czy... Czy ty naprawdę-

Blondynka wybuchnęła nerwowym śmiechem.

- Pfahaha, nabraliśmy was!

... Co?

- ... Nabraliście...?

- Co? Wy naprawdę myślicie że jestem mordercą? - Kaede próbowała przewrócić żartobliwie oczami, jednak pozwoliło ci to tylko lepiej dostrzec jak nerwowy i rozbiegany jest jej wzrok. - Pff, no weźcie, nie ma szans! Kiedy Rantaro został zamordowany, ja byłam w klasie z Shuichim, pamiętacie?

- ... Tak. Już ustaliliśmy, że Akamatsu-san i ty, Saihara-kun jesteście swoimi alibi. - przypomniałaś. - Rozumiem dlaczego ktoś może nadal mieć wątpliwości do ciebie, ale Kaede nie miała szans zbliżyć się do piwnicy bez zostania zauważoną. No i w przeciwieństwie do ciebie, nie miała żadnego pretekstu, żeby się tam zbliżyć.

- Dokładnie! Dlatego Shuichi zażartował w taki sposób. Oskarżanie mnie jest absurdalne więc... Poprawiłoby wam humor.

- Aww, dzięki, Saihara-chan! - Kokichi uśmiechnął się szeroko, szczerząc przy tym swoje białe ząbki. - Dzięki twojemu wspaniałemu poczuciu humoru jesteśmy jeszcze bardziej zdenerwowani i nieufni niż parę minut temu!

- ... Nie, ja wcale nie żartuję.

Shuichi złapał za daszek swojej czapki, jakby próbował zasłonić nim swoją twarz. W jego głosie było jednak słychać chłodną determinację.

- ...Kaede zdecydowanie zabiła Rantaro.

- Co ty pieprzysz!?

Nie zwracając uwagi na Miu, zmierzyłaś Shuichiego nerwowym spojrzeniem.

- Czyli ty tak na poważnie...

- Oczywiście, że tak. - zapewnił detektyw, jednak po tych słowach zamilkł, niepewny jak wyjaśnić wam swoją dedukcję.

Kaede westchnęła cicho.

- Więc może nam wytłumaczysz? - zasugerowała spokojnym, wręcz wspierającym tonem. - Jak mogłam zabić Rantaro tą kulą?

Oszukać grę - Kokichi x (female!) ReaderOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz