~Epilog~

167 19 6
                                    

(W mediach moje stare AMV z Teen Idle... Tak w ramach nostalgii)

- Mamy nie tylko nowe imiona, ale kompletnie nowe daty urodzenia. Tożsamości. Dokumenty. Powinniśmy być w stanie użyć argumentu, że osoby którymi obecnie jesteśmy nie powinny ponosić odpowiedzialności za to, co podpisały nasze poprzednie wersje. Fakt, że takie umowy są jakkolwiek legalne jest-

- Naprawdę musimy dyskutować takie rzeczy przy grillu, Kirumi?

- Nah, daj jej gadać. Jak często będziemy widywać się wszyscy razem, hm? To nie tak że mamy codziennie okazję dyskutować o takich ważnych rzeczach.

Kaito Momota zerknął na swoich rozmówców znad grilla, wywracając przy tym oczami.

- Kichi, nie jesteśmy już w morderczej grze. Wiem, że nadal mamy się czym martwić, ale czy kiedykolwiek martwienie się pomogło nam osiągnąć cokolwiek oprócz popsucia nam humoru?

- Tak właściwie, był taki moment gry, kiedy-

- Nie mów! To było pytanie retoryczne.

- Dlaczego? Boisz się, że moja odpowiedź ujawni twoje kłamstwo, Momo-chan?

- Cicho siedź.

Pokazawszy wyższemu chłopakowi język, Kokichi zwrócił się w twoją stronę, zwijając swoje usta w podkówkę i patrząc na ciebie wielkimi, proszącymi oczami.

- [T/i]-chan? Nakarmisz mnie proszę?

- Czemu miałabym? - spytałaś, krzyżując ręce na piersiach. - Mam zadzwonić do szpitala i powiedzieć, że skłamałeś o swojej odzyskanej kondycji kiedy wypuścili cię miesiąc temu?

Ciemnowłosy wywrócił oczami.

- Nikt mnie nie kocha. - powiedział smutno, sięgając po pałeczki aby nałożyć jedzenie na swój talerz. - Wszyscy mnie prześladują na tym grillu. Trzeba było pozostać w śpiączce.

- Nie mów tak. - zagroziłaś, ciągnąc delikatnie za kosmyk włosów chłopaka.

- Ow! [T/i]-chan, zazwyczaj kinkshaming rezerwuję dla Miu, ale może zostaw ciągnięcie włosów w sypialni, co?

Życie było nienajgorsze.

Było to wasze drugie klasowe spotkanie po tym, jak Kokichi został wypuszczony ze szpitala. Tym razem w bujnym ogrodzie Gonty, na który ten mógł sobie pozwolić dzięki pokaźnej nagrodzie za przetrwanie pięćdziesiątej trzeciej edycji Danganronpy.

Nawet Twój standard życia był naprawdę zadowalający, chociaż dostałaś znacznie mniej pieniędzy od tych, co przetrwali do końca. I musiałaś przyznać, że część ciebie nie chciała robić nic innego, niż grillować bez końca, ciesząc się spokojem. Trzymać się z dala od mediów i udawać, że nic złego nie stało się w waszej przeszłości. Udawać, że nie czekają was kolejne wyzwania także w niedalekiej przyszłości.

Na szczęście miałaś przy sobie ludzi, przy których chciałaś walczyć.

- Dużo gadasz o preferencjach [T/i] jak na kogoś kto nadal nie zaprosił jej na randkę. - prychnęła Himiko, opierając się wygodnie na ramieniu Angie.

- Robię zwiady, to wszystko.

- ... Nyeh?

- Poza tym! Czemu to facet musi zapraszać kobietę na randkę, huh? Skoro [T/i]-chan obudziła mnie pocałunkiem prawdziwej miłości, powinna przynajmniej postawić mi kolację!

- ... Co?

Oczy wszystkich uczestników rozmowy skierowały się w twoją stronę, kiedy ci spojrzeli na ciebie wyczekująco.

Oszukać grę - Kokichi x (female!) ReaderOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz