Rozdział 4 ~ Kiedy kot nie patrzy...

937 62 68
                                    

Zapowiadało się na to, że będziesz miała mnóstwo czasu wolnego. W końcu... Jaka była szansa, że pod waszą klatkę podjedzie autobus, który zawiezie cie do domu?

Czy bałaś się wychodzić poza swoje dormitorium? Nie. Nie miałaś siły się bać. Postanowiłaś wziąć odejście Monokumy za rzecz prawdziwą i ostateczną, nie myśląc o tym, że jego śmierć może być tylko zwyczajną farsą.

- Ooh, [T/i]-chan! Tu jesteś!

Dotąd pogrążona w milczącym, pełnym radości transie, zdążyłaś pisnąć i podskoczyć, zanim przypomniałaś sobie, że głos za twoimi plecami należy do Kokichiego.

- O-oh... Hej Ouma! Szukałeś mnie?

- Tak! Mam do ciebie baaardzo ważną sprawę!

- ...To znaczy?

- Czemu nie przebywasz z Angie?

Zamrugałaś kilkukrotnie, patrząc z niedowierzaniem na ciemnowłosego. Ten zaś odwzajemnił spojrzenie swoimi wielkimi oczami.

Wyglądał tak niewinnie, ale...

- ... Bo nie mam ochoty. Czemu pytasz?

- No, to powinna robić Superlicealna Antropolożka, no nie? Angie reprezentuje inną kulturę. Masz okazję poznać dziwaczny kult od osoby będącej jego częścią!

Gdybt nie fakt, że chłopak wszedł na delikatny grunt, zaśmiałabyś się na jego stwierdzenie. Mogłaś jednak tylko odwrócić od niego wzrok.

- Ja... Nie czuję takiej potrzeby.

- Jak to? Ej! W takim wypadku twój talent nie ma sensu!

Spojrzałaś na ciemnowłosego z wachaniem. Na jego twarzy widniały zmieszane złość i ekscytacja, jakby właśnie udało mu się przyłapać cię na jakimś kłamstwie.

- ... Dlaczego tak myślisz?

- Nie można znikąd znać się na atropologii! Trzeba mieć mnóstwo wiedzy, żeby dostać tutuł Superlicealnego Antropologa, prawda? Aaaa żeby zdobyć wiedzę na ten temat, musisz się tym interesować! Twoje kłamstwo ma bardzo krótkie nogi, [T/i]!

- Cóż, ja...

- Jesteś naprawdę świetna aktorką, wiesz? Szkoda, że to, co mówisz nie ma żadnego sensu.

Westchnęłaś cicho.

- Zrobiłam to dla mojej siostry.

- ...Huh? Jak to?

- Moja chora siostra kochała antropologię. - wytłumaczyłaś po chwili wachania. Czy powinnaś zwierzać się komukolwiek w obecnej sytuacji? Być może nie, ale czułaś, że Kokichi nie dał by ci spokoju, jeżeli nie wyjawiłabyś chociaż części prawdy. - Ale była przykuta do łóżka, a antropologia polega przede wszystkim na podróżach więc... Uczyłam się dla niej, żeby przekazać jej tą wiedzę kiedy wracałam do domu.

(Od aut - spokojnie xD podobieństwo waszej postaci do Kiyo jest jak najbardziej celowe i mam do tego wytłumaczenie, ale nie będzie wątku z kazirodzctwem, ha tfu.)

- Oookej, czyli nie masz pasji do antropologii, ale uczyłaś się o niej dla swojej siostry. Wiedza, którą podzieliłaś się wcześniej była tylko dla popisu, tak? - upewnił się Kokichi, a ty pokiwałaś twierdząco głową. - Ale w takim razie czemu nie opowiesz siostrze o kulturze Angie po wydostaniu się z tej Gry, Hm?

- Ja... - zawachałaś się. - Moja siostra nie przepada za tego typu kulturami.

Kokichi uniósł brwi w geście zdziwienia. Znowu kłamałaś, i słabo ci to wyszło akurat w chwili, kiedy padł temat twojej chorej siostry.

Oszukać grę - Kokichi x (female!) ReaderOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz