Rozdział 1 ~ Terrorysta z szafki obok

1.8K 93 235
                                    

Pierwszy rozdział jest idealnym momentem na dodanie do mediów tego cudownego, fanowskiego openingu)

Uwaga! Przyrostków takich jak -san, -kun, czy -chan, będę używać sporadycznie. Postaci będą się jednak zwracały się do siebie różnie, zależnie od tego, jak postrzegają swoje relacje - dlatego np. Tenko i [T/i] szybko zaczną mówić do siebie po imieniu, [T/i] jak narazie będzie mówić do Kokichiego po nazwisku, a on, spoufalając się będzie ją nazywał [T/i]-chan, i tak dalej.

Nie przedłużając, zapraszam do czytania!

---

Gdzie ja jestem?

To była twoja pierwsza myśl, kiedy obudziłaś się w jakiejś ciemnej, ciasnej przestrzeni. Byłaś ściśnięta między metalowymi ściankami, będącymi tak  blisko siebie, że niektórym zrobiłoby się od tego niedobrze. Jedynym źródłem światła było kilka poziomych wcięć w jednej ze ścian. To przez nie delikatna poświata lamp wpadała do prosto do twojego więzienia.

Ta sytuacja wydawała się dziwnie... znajoma. Kierując się tajemniczym instynktem, jakby zdobytym przez doświadczenie, pchnęłaś delikatnie ściankę, w której znajdowały się tajemnicze szczeliny.

I wyleciałaś z szafki prosto na podłogę jakiejś klasy.

— Ała... — jęknęłaś cicho, rozmasowując przy tym obolałe od upadku łokcie. Zanim zdążyłaś wstać, gdzieś za tobą rozległ się wysoki, dziewczęcy krzyk.

— WAAAHHHH!

Ktoś z wypadając z drugiej szafki wylądował na tobie z impetem, na chwilę odbierając ci dech w piersiach.

— Woah... Woaahh... Okej, jestem bezpieczna. — wysapała jakaś dziewczyna, schodząc z twojego obolałego ciała. — Oh! Przepraszam, wszystko dobrze!?

Odwróciłaś się na brzuch, zwracajac przy tym wzrok na pochylajacą się nad tobą nastolatkę. Miala ona ciemne włosy związane w dwa warkocze i ozdobione dużą kokardą, zieloną tak jak jej spore oczy.

— Mogło być lepiej. — odparłaś, podnosząc się do pozycji siedzącej. — Ale... Kim ty jesteś?

— Jestem Tenko Chabashira, Superlicealna mistrzyni Aikido! A ty?

— ...Jestem [T/i] [T/n]. Jestem tylko
Superlicealną Szczęściarą. — przyznałaś, masując swoje obolale kończyny.

... Dlaczego właściwie czułyście potrzebę udzielania sobie takich informacji?

— Nie wyglądasz, jakby odpisywało ci szczęście. — zauważyła Tenko, zerkając  na tworzące się na twoim ciele siniaki. — W sumie, to nawet super szczęście nie zastąpi dobrego refleksu! Powinnaś zapisać się na Neo Akido, nie upadałabyś w taki bolesny sposób.

Neo... Aikido?

Przeciez ona też upadła prosto na ciebie?

Byłaś zbyt skonfundowana, żeby dyskutować, więc zachowałas te pytania dla siebie.

— W każdym razie, Chabashira-san... Wiesz może, gdzie jesteśmy? I... czemu tu jesteśmy?

— Nie mam pojęcia... Ale założę się, że porwali nas jacyś zdegenerowani mężczyźni!

— ... Czemu akurat mężczyźni?

— Żadna kobieta nigdy nie zrobiłaby czegoś takiego! Musieli nas zaatakować niehonorowo z ukrycia, czego tym bardziej żadna kobieta by nie zrobiła!

— Myślę, że to nie jest takie-

— Awww, niech to! Rozgryzłaś mnie.

Kiedy zwróciłyście spojrzenia w stronę głosu, waszym oczom ukazała się niska postać, której chusta w szachownicę zaslaniała pół twarzy. Sprytne, fioletowe oczy wwiercały się w waszą dwójkę z rozbawieniem, jakby w oczekiwaniu na ekscytujące reakcje. 

Oszukać grę - Kokichi x (female!) ReaderOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz