Rozdział 9 ~ Chwiejna relacja

342 39 7
                                    

Nareszcie rozdział wstawiony!

Ngl, szło mi to dosyć opornie, jednak nie z braku inspiracji. Jak wiecie, zbliża się czas kolejnej zbrodni. A że nadszedł czas odejścia od kanonu, oznacza to obmyślenie nowych zbrodni które wymagają zabójców i ofiar... A postaci z V3 mają tyle potencjału i naprawdę chcę móc rozpisać się o każdej z nich T-T.

W każdym razie, zapraszam do czytania!

-----------

Nie zastałaś Kokichiego w swoim pokoju.

Na początku nie myślałaś o tym zbyt wiele. Fioletowowłosy był stworzeniem humorzastym i niecierpliwym, więc nie zdziwiło cię, że zgodnie ze swoimi słowami nie raczył na ciebie poczekać.

Dlatego też nie przejmowałaś się zbytnio jego nieobecnością i włączyłaś swój monopad, znajdując mapę, która ukazała ci nowe lokacje w szkole odkryte przez Shuichiego i resztę.

Laboratorium dla Gonty, prywatny kort tenisowy dla Ryomy, pracownia dla Kirumi... Kasyno i hotel miłosny...? Basen...

Odblokowana została też przestrzeń do pracy Maki, jednak czarnowłosa nie raczyła nikogo wpuścić do środka. Kiedy spróbowałaś spytać ją o powód, ta jedynie spojrzała na ciebie wzrokiem tak przerażającym, że nawet meduza czy bazyliszek spłoszyłyby się pod jego naciskiem.

Twoja zabawa z eksploracji zniknęła wtedy, kiedy zrozumiałaś, że Kokichi cię unika.

Monopady miały w sobie funkcję udostępniania lokalizacji. Zdania na temat takiej możliwości było mocno podzielone. Niektórzy twierdzili, że jest to coś potrzebnego, co może służyć jako decydujący dowód na rozprawie. Inni zaś uważali, że da to jedynie mordercom możliwość starannego dobrania swoich ofiar. Dlatego też nie każdy i nie zawsze pokazywał swoją lokalizację na mapie, więc nadal nie mogłaś każdego zbyt łatwo znaleźć.

Kokichi, jak można się domyślić, raczej nie udostępniał swojej lokalizacji. Wolał być niezależny od innych uczniów i zachować dystans, więc o ile drastycznie nie potrzebował towarzystwa, nie pozwalał innym na zobaczenie swojej lokalizacji.

Już od kilku godzin widziałaś jednak jego avatar aktywny, zawsze nierozłączny z nieco większym avatarem Gonty.

- Może po prostu są czymś zajęci? - spytała Tenko, zauważając twoją nietęgą minę, kiedy wpatrywałaś się w swój monopad. - Znaczy, to zdegenerowani mężczyźni i szczerze wolałabym, żebyś się nimi nie przejmowała, ale... Kokichi jak dotąd lepił się do ciebie jak rzep do psiego ogona. Nie widzę powodu, dla którego teraz miałby nagle zmienić zdanie...

- No... Jakoś nie chce mi się wierzyć, że aż tak bardzo zależało mu na przejściu się ze mną po szkole, żeby tak zareagował. - przyznałaś. - Ale kiedy spotykałam jego i Gontę na korytarzu, Kokichi zawsze krzyczał coś o jakimś "małym owadzie", a Gonta od razu biegł z nim tam, gdzie wskazał. - wytłumaczyłaś, wzdychając cicho. - To nie był tylko jeden raz... Uciekają zawsze, kiedy ich zagadam, albo kiedy ja i Kokichi nawiązujemy kontakt wzrokowy...

- Oh... To trochę zmienia sytuację. Nie powiedział ci nawet, jaki ma do ciebie problem... - przyznała niechętnie Tenko, jednak nagle uniosła ożywiona głowę. - Już wiem! [T/i], ten degenerat cię bałamuci!

- ... Co?

- Wcześniej wykazał tobą zainteresowanie, a teraz się tobą znudził, więc bawi się tobą patrząc, jak za nim gonisz!

- Wiem co to znaczy... Ale nie uważasz, że to przesada? - mruknęłaś. - Cieszę się, że się o mnie martwisz, ale czy ty nie jesteś tak samo olewana przez Himiko?

Oszukać grę - Kokichi x (female!) ReaderOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz