- ... To dla mnie?
Kokichi przechylił lekko głowę, wpatrując się niewielkie pudełko zapakowanych w przezroczystą folię onigiri.
Jego zdziwienie nie było do końca udawane. Znaczy... To nie tak, że taki gest był nietypowy z twojej strony.
To sam fakt, że padł „ofiarą" miłego gestu wywoływało w nim takie dziwne uczucie.
- To przecież ważne, żebyśmy byli najedzeni przed rozprawą... Więc postanowiłam zrobić jakąś przekąskę. - wytłumaczyłaś. - Nie robiłam onigiri nigdy wcześniej, ale Ryoma mi pomógł.
Fioletowooki wyjął jedną z przekąsek, przyglądając się jej z bliska. W porównaniu do drugiej sztuki, daleko jej było do typowego dla onigiri, trójkątnego kształtu. Natychmiast było widać, że bardziej niedoświadczone ręce ulepiły ten konkretny egzemplarz.
Co czyniło go o wiele ciekawszym.
- Dzięki wielkie. Teraz będę miał energię, żeby oszukać was, że nie zabiłem Himiko~
Może powinnaś obrazić się za to, że Kokichi żartuje na takie tematy... Jednak z drugiej strony, możliwość zdystansowania się od sprawy było prawdopodobnie jedynym sposobem, aby zachować względny spokój psychiczny. Dlatego jedyne wywróciłaś oczami z lekkim uśmiechem na ustach.
- Nie gadaj, tylko jedz, zanim oddam twoją porcję dla Maki.
Najwyższy lider wzdrygnął się dramatycznie.
- Nigdy! - zadeklarował, wbijając zęby w przygotowaną przez ciebie przekąskę.
... To było bardziej efektowne, niż się spodziewałaś.
- Czy Maki coś Ci zrobiła? - spytałaś, rozglądając się na bok. Wolałaś upewnić się, że ciemnowłosej nie ma nigdzie w okolicy.
Kokichi przez chwilę milczał, zadziwiająco długo gryząc w ustach otrzymane onigiri, jakby był zajęty badaniem jego tekstury językiem.
... Delektował się, czy zwyczajnie nie był w stanie go przełknąć?
- Powiem wszystkim na lub po rozprawie, zależy, jak całość się potoczy. Muszę wyjaśnić całej grupie, dlaczego mam z nią problem. - odpowiedział nareszcie chłopak po przełknięciu gryza przysmaku. - Powiedzmy po prostu, że gardzę jej zawodem.
Zawodem opiekunki do dzieci?
- Oh... Okej.
Na chwilę zapadła spokojna cisza, podczas której Kokichi jadł smakołyk w milczeniu, a ty wpatrywałaś się w sklepienie otaczającej waszą akademię klatki.
- To dziwne. - zauważyłaś, przerywając panujące między wami milczenie. - Nie mieliśmy jeszcze ani jednego pochmurnego dnia. Nigdy nie ma silnego wiatru, nigdy nie pada deszcz... A jednocześnie nigdy nie mamy upału pomimo ładnej pogody.
Nie myliłaś się.
- No i jesteśmy otoczeni przez miasto, a nigdy nie widzieliśmy żadnego pojazdu, ani samolotu... - dodałaś po chwili.
- Ten obraz świata na zewnątrz to bullshit. - odparł Kokichi, wzruszając przy tym ramionami. - Nie wiem, co Monokuma chce ukryć i dlaczego, ale się dowiem.
- Król kłamców nie lubi być okłamywany, huh?
- Yep. Nie pozwolę, żeby ktoś używał mojej broni przeciwko mnie. - potwierdził chłopak, zabierając się za drugi smakołyk, tym razem ten ulepiony przez Ryomę. - Swoją drogą, okropne te wasze onigiri. Wolałbym pozostać głodny do końca rozprawy.
Biorąc pod uwagę fakt, że właśnie rozmawialiście o tym, jakim Kokichi jest kłamcą, postanowiłaś uznać to za komplement.
- W każdym razie. - odkaszlnęłaś, starając się zmienić tor rozmowy na ten bardziej odpowiedni do sytuacji. - zapoznałeś się z dowodami? Znalazłeś coś nowego?
CZYTASZ
Oszukać grę - Kokichi x (female!) Reader
FanficNazywasz się [T/i] [T/n]. Jesteś Szczęśliwą Uczennicą, która dostała się do- Nie. Gdzie się dostałaś? Jak? Skąd wzięły się te dziury w twojej głowie? Kim jesteś? Po twoim dziwaczym kryzysie tożsamości, który miał miejsce krótko po przebudzeniu w Mor...