Rozdział 22 ~ Odpowiedzialność

161 27 6
                                    

- No chyba coś cię popierdoliło! - warknęła Miu. - Mówisz "nie jestem winna" i mamy ci po prostu uwierzyć i zagłosować na tego kogo chcesz? Okej, reszta to idioci, ale za kogo ty mnie masz!?

- To [T/n]-san organizowała rytułał i miała nad nim pełną kontrolę. - odparowała Kirumi. - Jeśli ktoś miał możliwość zorganizowania pułapki, jest to ona.

Czując gwałtowny przypływ gniewu zmarszczyłaś brwi, wbijając swój wzrok w pokojówkę.

- Naprawdę myślisz, że z zimną krwią zaplanowałabym śmierć Tenko? - wycedziłaś.

- Jesteśmy w morderczej grze, żadna przyjazń nie ma tu znaczenia. - odparła dziewczyna. - Mistrz gry może być pośród nas i najmądrzejszym ruchem dla takiej osoby byłoby właśnie nawiązywanie przyjaźni.

- Ejejej! Chwila moment! - przerwał waszą dyskusję Kaito. - Dlaczego nagle gadamy o mistrzu gry! Przecież...

Astronatuta nie dokończył zdania. Na sali sądowej zapadła niekomfortowa cisza

- ... To nie jest dobry moment na szukanie mistrza gry. - odezwał się Shuichi. - Proszę, uspokój się Tojo-san, nie chcę żebyś...

"Skończyła jak Kaede". Ewidentnie o to mu chodziło. Jednak detektyw nigdy nie dokończył tej myśli na głos.

- ... Ale to nie zmienia faktu, że jest kilka dowodów które wskazują na ciebie, [T/n]-san. - powiedział zamiast tego. - Zanim wytłumaczę... Mogę spytać cię o coś?

- ... Mów. - mruknęłaś z ledwo ukrywanym niezadowoleniem.

- Urządzenie, które Kokichi przyniósł do twojego labolatorium tego wieczora. - przypomniał chłopak. - Do czego służyło?

- Shumai, głuptasie, Przecież widziałeś je w akcji! - wtrącił się Kokichi. - Nie pamiętasz takich prostych rzeczy? Jestem rozczarowany.

- N-nie to mam na myśli. - pokręcił głową detektyw. - Chciałem spytać... Do czego konkretnie chcieliście go użyć?

Kokichi wywrócił oczami, jednak spojrzenie które posłał ci później dało ci znać, że możesz wytłumaczyć sytuację.

- ... Nie podobało mi się to, że Angie tak nierozważnie chciała odprawić rytułał z Necronomiconu. - wyznałaś. - Kokichi chciał przetestować możliwości wynalazków Miu więc... Mieliśmy plan, żeby odprawić fałszywy rytułał dziecka w klatce zanim Angie użyje Necronomiconu. Kokichi siedziałby w klatce i użył zmieniacza głosu aby powiedzieć nam jako "duch" że necronomicon to pułapka.

- Niestety Miu to leniwa świnia i nie zdążyła zrobić zmieniacza głosu przed śmiercią Angie. - dorzucił Kokichi. - To wszystko jej wina, możemy zagłosować i się rozejść.

- A pieprz się karle!

- Z tobą? Nie, dzięki, nie chciałbym złapać jakiegoś świństwa.

- ... Więc dlaczego odprawiliście rytułal po śmierci Angie? - spytała podejrzliwie Kirumi. - Planowaliście przekazać inną wiadomość przez udawnaie ducha?

- Uh... - zajaknęłaś się, zerkając przy tym na Kokichiego. - Osobiście myślałam tylko, że skoro Rantaro Jednak ożył, może jednak rytułał też zadziała i da nam jakąś wskazówkę. - wyznałaś. - Nie wiem, czy Kokichi miał jakieś inne plany, ale powiedziałam mu, żeby sobie darował.

- A szkoda, bo miałem masę planów. Rozwalony nos i głowa bardzo pomagają mi w knuciu.

Shuichi zakrył usta dłonią, zmyślony.

- [T/n]-san. Wiem, że po rytuale Tojo wyszła szukać dowodów, ale co z tobą? Wiesz w jakim stanie was znaleźliśmy?

- Nie wiem. - odparłaś. - Nie miałam siły na dochodzenie. Kaito może potwierdzić że zostałam w swoim labolatorium.

Oszukać grę - Kokichi x (female!) ReaderOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz