Rozdział 11

14.7K 448 383
                                    

Milly

Zajmowałam miejsce przy stoliku w galerii handlowej w sektorze z restauracjami.

Popijałam przez słomkę mrożoną kawę, rozglądając się po otoczeniu. Dookoła było wiele młodych osób w moim wieku lub starszych. Była sobota, dlatego nie dziwił mnie fakt, że już wielokrotnie zdążyłam spotkać znajome twarze z nowej szkoły, ale nie pamiętałam ich imion.

– Czy ty mnie w ogóle słuchasz, droga panno?

Przekręciłam niechętnie głowę do matki, która siedziała naprzeciwko. Odchyliłam się na oparcie krzesła, odłożyłam napój na stolik i skrzyżowałam ramiona na piersi.

Gdy pokręciłam przecząco głową, cmoknęła z dezaprobatą.

– Nie chce mi się ciebie słuchać – oświadczyłam szczerze.

– Czy mogłabyś choć raz zachowywać się jak człowiek? – spytała, a jej wzrok pokazywał, jak bardzo była mną teraz zdegustowana. – Mogłabyś wysłuchać mnie raz na jakiś czas bez fochów. To naprawdę takie trudne, Milly?

Sięgnęłam z powrotem po zimny napój. Upiłam sporą ilość, a następnie zagryzłam zębami końcówkę słomki.

Nie miałam ochoty na pogawędkę z matką, tak jak nie miałam ochoty na dzisiejszy wypad do galerii. Miałam opór, by złapać z nią kontakt wzrokowy po czwartkowym wieczorze i po tym, co stało się pomiędzy mną a Milesem.

Czy czułam wyrzuty sumienia? Skądże.

Czy było mi z tego powodu przykro? Wcale.

Nie chciałam z nią rozmawiać, bo mimowolnie zaczęłam postrzegać ją jako moją konkurentkę.

– No mów, jak już otworzyłaś usta – powiedziałam, przewracając ostentacyjnie oczyma. – Boże... – westchnęłam, widząc, jak Gisele uderzała paznokciem o blat stolika.

Odłożyłam kubek i usadowiłam się jak człowiek. Przysunęłam krzesło do stolika. Wyprostowałam plecy. Uśmiechnęłam się sztucznie do swojej towarzyszki rozmów.

– Może porozmawiamy o bezpiecznym seksie, córko? – zaproponowała, a ja uniosłam brew. – Czemu się tak na mnie patrzysz?

– Skąd ci przyszło do łba, że chciałabym rozmawiać z tobą na takie tematy, co? – Prychnęłam pod nosem, błądząc wzrokiem po niczym szczególnym. – Z Milesem mogłabym o tym pogadać. On wyjaśniłby mi to lepiej, niż ty.

Kobieta uchyliła usta z szoku, ale niebawem się zreflektowała i je szczelnie zamknęła. Odchrząknęła, biorąc łyk ze swojej filiżanki jak dama, którą nigdy nie była. Potem położyła wypielęgnowane dłonie na blacie i spojrzała na mnie bazyliszkowym wzrokiem.

– Nie wiem, w co ty pogrywasz, ale wiec, że nie dam ci się sprowokować. Jedyną osobą, która będzie rozmawiać z tobą na temat seksu, jestem tu ja i nikt inny, więc wybij sobie z głowy rozmowę z Milesem – oznajmiła ostro.

Żałowała, że zaprosiła mnie na wspólne zakupy. Miała to wymalowane na twarzy.

Doprowadzałam ją do szału.

– Taa – powiedziałam jedynie, zlewając ją.

– W takim razie możemy zacząć, tak?

– Taa – powtórzyłam.

Doskonały pomysł, mamusiu, żeby rozmawiać w galerii handlowej o seksie.

– Wpierw, powiedz mi, kto zrobił ci tę malinkę na szyi, kochaniutka?

Epic Girl [+18]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz