Milly
Samochód mamy zatrzymał się przed domem Milesa. Siedziałyśmy w środku i ani mi, ani Gisele nie kwapiło się, aby wysiąść. Między nami zawisła kilkuminutowa cisza, którą w końcu sama postanowiłam przerwać.
– Dlaczego teraz? – spytałam, wyginając w różne strony palce. – Dlaczego dopiero teraz pozwalasz mi się z nim spotkać? Wcześniej nawet nie chciałaś o tym słyszeć. Czy tata... Czy on...
Przez głowę przechodziły mi myśli, że może mojemu tacie coś się stało. Że zachorował lub ktoś go skrzywdził. Jeśli to okazałoby się prawdą, nie poradziłabym sobie z tym w tej chwili. Za dużo się w moim życiu działo niedobrego, bym mogła udźwignąć jeszcze jedną tragedię.
Nie widziałam się z Marcusem sześć lat. Pieprzone sześć lat. To kupa czasu, którego nikt nam już nie da rady zwrócić. Gisele nigdy nie pozwalała mi się z nim widywać. Mój tata był teraz dla mnie jak obcy człowiek. Jak ja miałam się z nim na nowo dogadać na spotkaniu?
– To sprawka Milesa – odparła, kładąc głowę na fotelu. – Namawiał mnie, bym pozwoliła ci się zobaczyć z twoim ojcem. Dwa tygodnie temu otrzymałam zgodę na widzenie.
– Kiedy będę mogła go zobaczyć?
Za oknami samochodu padał deszcz.
– Widzenie jest jutro o szesnastej – poinformowała. – Jeśli dalej zależy ci na spotkaniu go, zawiozę cię tam, ale sama tam wejdziesz. Nie będzie mnie z tobą, ponieważ nie zamierzam widzieć tego człowieka na oczy.
– W porządku – powiedziałam, kiwając głową. – I tak, chcę tam jechać, by zobaczyć tatę.
Rozumiałam Gisele, a przynajmniej starałam się nie mieć za złe jej decyzji. Marcus nie zawsze był dla niej dobry, ale kochała go na zabój. Jednak Gisele była silną kobietą i mimo swojej miłości pozbyła się go ze swojego życia, bo wiedziała, że nic dobrego ją przy jego boku nie spotka.
Jego pójście do więzienia było jej nowym początkiem.
– Nie wspominaj mu o mnie na tym spotkaniu. Jeśli cię o coś zapyta, co ma bezpośredni związek ze mną, powiedz, że ja sobie nie życzę, żeby wtrącał się w moje życie, bo jego już ono nie obejmuje. – Gisele przełknęła, marszcząc brwi. – Powiedz mu, że nigdy na niego nie czekałam.
Spojrzałam na nią. Gisele miała nieobecny wyraz twarzy, trochę jakby myślami była gdzieś daleko w przeszłości. Być może wspominała dzień wypadku, po którym wszystko się skończyło? Nie chciałam pytać, ponieważ rozdrapałabym stare rany w jej sercu i moim. Tamten dzień wiele zmienił, a skutki są u nas cały czas odczuwalne.
– Tęsknię za nim, wiesz? – zapytałam nie mogąc się powstrzymać.
– Wiem, bo kiedyś czułam to samo – przyznała, machając ręką. – A teraz wyskakuj z samochodu.
– Hmm? Co się dzieje? A ty?
– Jadę do koleżanki na noc – oznajmiła, zapinając ponownie pasy bezpieczeństwa i odpaliła silnik. – Miles jest w domu i na ciebie czeka. Porozmawiajcie, nie będę się wtrącać i przeszkadzać swoją obecnością. Postaram się zaakceptować każdą decyzję, jaką podejmiecie, ale nie chcę być świadkiem tego, co razem ze sobą robicie.
Wysiadłam z pojazdu, dziękując jej i zamknęłam za sobą drzwi. Stałam w deszczu, który moczył moje włosy, patrząc, jak Gisele odjeżdżała ulicą, a potem jej samochód zniknął mi z oczu.
Pozostałam na mokrym chodniku. Tylko ja i moja brudna dusza.
Chciałam się histerycznie śmiać. Nie dziwiłam się swojej matce, że woli uciec ode mnie i od Milesa. Od tej chorej relacji, która nas łączyła. W jej słowach wyczułam, że chciała dobrze, ale ja odebrałam to całkowicie na odwrót.
CZYTASZ
Epic Girl [+18]
RomanceDylogia "EPIC" #1 Milly Shelby jest jedynaczką. Jej ojciec przebywa w więzieniu, a matka zmienia facetów jak rękawiczki. Siedemnastoletnia - prawie osiemnastoletnia - dziewczyna od lat musi mierzyć się z ciągłymi przeprowadzkami do nowych domów. N...