Na wstępie chciałam powiedzieć że rozdział jest inspirowany rozdziałem 9 Odwzajemniona miłość 2 od solveraa Polecam przeczytać jej książke :3!
Pov:Dream
*time skip* następnego dni 10
Dopiero wstałem, spałem strasznie długo co nie jest do mnie podobne. Georga już nie było obok mnie, pewnie jest w salonie. Poszedłem sprawdzić czy się nie mylę, i tak jak myślałem George siedział i jadł tosty.
--Hej Gogy-przywitałem się
--Siema-powiedział
--Masz tosty na blacie w kuchni- Tak mogę wstawać codziennie, wstaje i mam śniadanie
--Dziękuje-powiedziałem i dałem mu buziaka w policzek, kurde dobry jestem w te klocki
Wziąłem tosty i się do niego dosiadłem
--Masz dziś jakieś plany? -zapytał się
--W sumie to totalnie nic, masz jakiś pomysł co byśmy mogli zrobić? -...
--Można zrobić sobie babski wieczór-...
--Brzmi totalnie głupio, ale czemu nie? - serio. Czy ja się właśnie na to zgodziłem? Znów mu uległem, powinien być dla niego mniej miły by aż tak go nie bolało rozstanie i bym nie był zniszczony w internecie przez Sapnapa.
--Super! To pójdziemy do sklepu i kupimy wszystko i dziś o 18 zaczniemy-powiedział
--A co chcesz robić przez południe? -...
--No pójdziemy na te zakupy. I reszta to nie wiem, masz tu jakieś fajne miejscówki na spędzie czasu oprócz pola? -zapytał
Zacząłem myśleć. Czy mam jakieś fajne miejsca? Może lodowisko! Tak to dobry pomysł.
--Lodowisko, jest tam naprawdę fajnie-powiedziałem zgodnie z prawdą (wow Clay i prawdomówność dopiero dop. Autorka)
--Oh no spoko, ale ja nie umiem jeździć-powiedział
--Emm-Clay tylko nie mów że go na uczysz Cl-
--Nauczę cię- Kurwa ale ja tępy jestem ( powie mu ktoś?)
--Dziękuje to kochane, to na którą? - zapytał
--O 13 wyjedziemy z domu, pasuje? -...
--Taaa-powiedział, i wstał wziął brudne talerze by je wstawić do zmywarki.
Uznałem że dobrze było by się przebrać było dość gorąco, więc ubrałem białą dość przylegającą koszulkę i szare spodenki od koszykówki. Nie był to najlepszy outfit ale ujdzie. Gogy ubrał się podobnie tylko że czarną koszulkę.
Teraz siedzieliśmy i oglądaliśmy jakieś głupie seriale, za nim się obejrzeliśmy była 12:48 to oznaczało że trzeba się powoli zabierać. Wstałem i poszedłem po portfel i po telefon bo go wcześniej ładowałem. Zszedłem znowu na dół a George już zakładał buty, poszedłem w jego ślady i zrobiłem to samo. Wyszliśmy z domu i po kierowaliśmy się do auta.
Jechaliśmy w ciszy która nie była taka niezręczna przez muzykę. Nagle z radia zaczęło lecieć OHMAMI- Chase Atlantic zacząłem nucić piosenkę a po chwili dołączył do mnie Gogy. Już po kilku sekundach śpiewaliśmy.
--I Might say i love her but i'm lyin-zaśpiewałem to lekko głośniej. Można powiedzieć że to oddawało to co się dzieje teraz w moim życiu. Trzeba przyznać skurwysyn ze mnie.
Dojechaliśmy już do miejsca docelowego. Wysiedliśmy z auta i weszliśmy do środka wielkiego budynku. Grała muzyka którą od razu poznałem Bills, Bills, Bills- Glee CastCast, Darren Criss. Zawsze puszczają tu świetna muzykę. Poszedłem do recepcji a za mną stał Gogy.
--Dzień dobry, poproszę dwa wejścia na trzy godziny-powiedziałem do uroczej dziewczyny za lady
--Jasne, proszę. Jakie rozmiary butów? -zapytała się
--47 i... -popatrzyłem pytającym wzrokiem na Georga
--42-powiedział
--Dobrze, proszę tu 47mki i 42ki-podała nam łyżwy i się do mnie uśmiechnęła. Dosyć sympatyczna, można by było się z nią bliżej zapoznać, ale to może kiedy indziej
Weszliśmy na lodowisko. Było naprawdę duże usiedliśmy na ławce by założyć buty.
Gdy tylko to zrobiliśmy. Weszliśmy na lód, George bezpiecznie trzymał się barierki a ja na spokojnie wjechałem na lód.
--Pomóc ci? -....
--Jakbyś mógł- Gdybym teraz powiedział mu że nie mogę ehhh... To dziwne jak na mnie działa. Po prostu wziąłem go za rękę.
Jechaliśmy spokojnie blisko barierki a Gogy coraz bardziej kumał. Mógłby już jechać sam ale nie chciałem puszczać jego ręki. Więc już tak jechaliśmy. Fajne takie jeżdżenie, uznałem że zrobię mu na złość. Nagle wziąłem tak jego rękę by pojechał dalej i zrobił piruet, jednak coś mi się nie udało i George się przewrócił.
--Gogy! Wszystko w porządku-nie chce by miał skręconej kostki czy coś. Nie chce go wyręczać w jakiś rzeczach bo mu się coś stało! Czas poudawać zmartwionego.
--Nie nic mi nie jest, tylko trochę dupa mnie boli-powiedział
--Przepraszam, to moja winna nawet nie wiesz jak mi głupio-powiedziałem lekko naginając prawdę.
--Chcesz na chwilę usiąść? -zapytałem
--Ta przydałoby się-pomogłem mu wstać o za prowadziłem go do ławki.
Sprawdziłem godzinę i okazało się że minęło już 2 i pół godziny czyli za niedługo mieliśmy wychodzić.
--Kochanie, my musimy iść już za niedługo-powiedziałem
--Ja mogę już jechać. Spokojnie-powiedział i wstał
Przez następne pół godziny jeżdżenia było naprawdę fajnie. Wyszliśmy już z wielkiego budynku, tym razem nawet nie spojrzałem się na recepcjonistkę, tylko oddałem buty i wyszliśmy.
Była już 17 a w domu będziemy max za godzinę. Więc nasz babski wieczór jednak zacznie się o jakiejś 19 może to nawet lepiej.
Pojechaliśmy pod sklep by kupić różne rzeczy. Ja miałem iść kupić jedzenie o on jakieś babskie pierdoły o które zapyta się Niki.
Wracaliśmy już do domu. Gogy miał całą reklamówkę tych pierdół.
Reszta nocy strasznie mi się podobała. Mieliśmy maseczki w kotka i Misia i zrobiliśmy sobie zdjęcia. George zrobił mi uroczą kiteczke. Bawiłem się super. Goguś zmył moje czarne paznokcie i pomalował je na niebiesko a swoje na zielono. Różne maseczki, plotki i niezdrowe żarcie to od dziś mój ulubiony sposób na spędzanie czasu.
Po następnych wspaniałych godzinach, zadałem sobie sprawę że zjebałem. Zakochałem się w Georgu, zjebałem plan. Eh no dobra dam sobie radę z tym uczuciem. Prawda?
917 słów mam nadzieję że taki luźniejszy rozdział też wam się spodobał. Ale nie obiecuje że będzie tak spokojnie na długo :) i zaprasza na tt bo nowy tt wleciał hopenotfound_0 z bogiem
CZYTASZ
Nevermind//DreamNotFound
Romance21 letni Clay i 24 letni George, "przyjaźnią" się przez internet. Są popularni, i nie mogą odgonić się od wszystkich ich fanów. Clay a inaczej Dream nie pokazuje twarzy, przez co stał się jeszcze bardziej rozpoznawalny. Dream team czyli trójka "przy...