32~Zły dzień~32

1.6K 148 187
                                    

WAŻNE!
Hej! Jeśli chodzi o ostatni rozdział. Na końcu napisałam że tak uprawiali sex, ale mimo wszystko nie zrobiłam opisu. Już tłumacze dlaczego 1.Osoby młodsze mogą to czytać, nawet jeśli sobie wejdą na inna książkę i przeczytają inne takie sceny, to ja nie chce mieć z tym NIC wspólnego. 2.Nie chce być kojarzona z tego typu rzeczami. Pamiętajcie że mimo wszystko to są prawdziwe osoby;) 3. Nie czułabym się z tym komfortowo, wręcz bym była obrzydzona moją własną książką. 4.Nigdy nie obiecałam takich scen. Mówiłam że jeśli tak owe się pojawią to na pewno nie zostaną napisane przeze mnie:) 5.Nie jestem maszyną to uspokojenia waszych zachcianek.

Czy mam problem do takich książek?
Absolutnie nie. Po prostu ja jako ja nie czułabym się z tym dobrze.

Nie powinnam się nawet tłumaczyć, ale mam dość takich komentarzy. Strasznie smutno mi było jak to czytałam, bo czułabym się jakbym znowu zawiodła. Ale postaram się jakoś to wam wynagrodzić ;3
Miłego czytania!

Koniec

Pov:George

Obudziłem się rano czując ból w dolnych częściach ciała. Już mi ten dzień się nie podobał. Dopiero się zaczął ja mam dość, ehhh... Czas wstać.

Podczas wstawania ból się zwiększył przez co opadłem znów na łóżko.

--Obolały? - zapytał mnie mój chłopak

--Ta-opowiedziałem krótko

--Pomóc ci? -zapytał

--Jakbyś mógł-...

Pomógł mi wstać, wziął mnie na ręce i powiedział.

--Gdy zanieść królewnę? -zapytał

--Po 1 nie nazywaj mnie tak, po 2 do salonu-powiedziałem a on zrobił trochę zdziwioną minę, ale mimo wszystko zaniósł mnie do salonu.

Siedziałem na kanapie Sapnap obok mnie siedział na telefonie najprawdopodobniej pisząc z Karlem.

--Co chcecie na śniadanie-zapytał Dream

--Jajecznicę z boczkiem-odpowiedział mu Nick

Dream popatrzył na mnie a ja tylko przytaknąłem że mi odpowiada. Clay na to po prostu pokierował się w stronę kuchni.

*time skip* 14

Dzień zapowiadał się źle już na samym początku, lekko się pokłóciłem z Dream'em o tego wczorajszego stream'a. Jestem jakiś taki zirytowany. Clay siedział w naszym pokoju. Uznałem że go przeproszę za to że go opierdoliłem, wstałem lekko nadal czując ból. Nie miałem ochoty go przepraszać, ale nie chce się z nim kłócić. Mam zły dzień i mam ochotę się do niego poprzytulać a kłótnia mi w tym nie pomogła.

Byłe już na 2 piętrze i przechodziłem przez korytarz. Przypadkiem ręką strąciłem ramkę która na złość musiała się rozbić. Nagle zobaczyłem Dream'a z zdezorientowaną miną, patrzącą raz na szkło z ramki raz na mnie.

--Ty moja niezdaro, to była najładniejsza ramkaaaa... Eh dlatego miałem tam twoje zdjęcia..heh-powiedział i widziałem że tak naprawdę jest strasznie zdenerwowany. Ale chciał nie pogarszać mu humoru

--Posprzątam to-powiedziałem i udałem się po potrzebne mi to tego rzeczy a Clay wrócił do siebie

Gdy wracałem z potrzebnymi rzeczami na górę zaczepił mnie Sapnap.

--Hej, co się stało-zapytał

--Zbiłem najładniejszą ramkę Dream'a-powiedziałem

--Oh, powiedz mu że może z Karlem jechać do sklepu z meblami. Zawiezie ich, on sobie kupi nową ramkę a Karl musi kupić lampkę i chyba też mówił coś o ramce. Od razu pojadą razem. Z resztą Karl szukał podwózki bo nie chce jechać komunikacją miejską a taxi to zdzierstwo- powiedział

--Okej przekaże-Odpowiedziałem i udałem się na górę.

*time skip*

Posprzątałem już ten bajzel. Uznałem że czas pójść do mojego kochanego chłopaka, powiem mu o tym Karlu i go przeproszę.

Wszedłem do pokoju, Clay najwyraźniej słuchał muzyki. Gdy mnie zobaczył lekko się uśmiechnął i najprawdopodobniej ściszył słuchawki.

--Hm? -...

--Mam dwie sprawy, pierwsza to taka że Karl potrzebuje podwózki do sklepu z meblami. A ty przy okazji możesz kupić jakąś nową ramkę. Widziałem zdjęcia które w niej miałeś, i wnioskuje że chyba chcesz mieć je w ramce. Dam cię pieniądze bo to ja zbiłem-powiedziałem

--Okej, mogę go zawieźć. I tak chce mieć te zdjęcia w ramce bo jesteś na nich ty kochanie-powiedział na co się zarumieniłem

--I nie musisz mi dawać pieniądzy-dodał

--A ta druga sprawia? -zapytał

--Chciałem cię przeprosić, to że mam zły dzień nie oznacza że mogę po tobie cisnąć. Jeszcze raz przepraszam, kocham cię-powiedziałem patrząc w jego oczy

Chłopak na to rozłożył ręce a ja od razu się do niego wtuliłem, leżeliśmy tak przez dłuższą chwilę.

--Kocham cię głuptasie-powiedział całując mnie w głowę

--Ja ciebie też-...

702słowa spokojniejszy ten rozdział..

Nevermind//DreamNotFound Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz