✨ Rozdział 5.2✨

28 2 0
                                    

??? Pov

Wracałam do laboratorium mojego mistrza. Załatwiłam to o co mnie poprosił. Spacerowałam spokojnie nie tracąc czujności.

Po chwili usłyszałam odgłosy walki. Chciałam sprawdzić o co chodzi.

Zauważyłam jakąś dorosłą nieznajomą dziewczynę, Dionę i.. KLEE?!

O nie! Pan Albedo będzie zdenerwowany!

Bez wahania dołączyłam do dziewczyn.

Od razu aktywowałam swojego ducha wiatru. Moja moc połączyła sie z tą Klee przez co stworzyło to wiekszy wybuch.

Nieznajoma dziewczyna dodała mocy electro i tak udało się dokończyć tych ludzi.

- Ciężko było, bardzo miło mi znowu cię widzieć! - odezwała się do mnie Diona.

- Qiqi się cieszyć, że już koniec. - dlaczego dopiero teraz zauważyłam tą dziewczynkę!?

- Klee cieszy się na widok Sucrose!

- Też cieszę się, że was widzę, ale nie możecie tu zostać.

- Klee chce spotkać Albedo! - zobaczyłam jej smutną minę.

- Ale będzie zmartwiony, że tu przyszłaś! - próbowałam wytłumaczyć.

Usłyszałam westchnienie nieznajomej.

- Pani Sucrose, proszę to zrobić dla niej. - słyszałam w jej głosie irytację. - Biorę odpowiedzialność za te dziewczyny i karę, jeżeli to konieczne.

Zastanowiłam się czy to dobry pomysł.

- No dobrze, ale już więcej nie narażajcie się tutaj dobrze?

Usłyszałam radość czerwono-okiej. Też się uśmiechnęłam.

W ciszy szłyśmy do obozu. Gdy byłyśmy niedaleko zauważyłam blond czuprynę.

Albedo Pov (przepraszam jak mogę psuć charaktery postaci)

Analizowałem jeden z nowszych eksperymentów, którym była nowa ciecz.

- Albedo!!!

Usłyszałem charakterystyczny znajomy głos.

Odwróciłem się i patrząc troche w dół zobaczyłem dziewczynkę w czerwonej sukience, Klee.

- Klee, dlaczego tu przebywasz? - po chwili zobaczyłem koleżanki dziewczynki, Sucrose i.. nieznajomą dziewczynę.

- Panie Albedo, mówiłam, że nie powinna tu być, ale nie umiałam odmówić. - tłumaczyła się miętowo włosa.

- Albedo, Klee jest cała! Polly nam pomogła!

Mówiąc to wskazała na nieznajomą. Spojrzałem się w jej stronę.

Wydawała się być spokojna i pewna, było to widać po jej postawie i jak pewnie patrzała w moje oczy.

-Co skłoniło cię by jej pomóc? - pytanie skierowałem w jej stronę.

Wszyscy skierowali swoje spojrzenia też w stronę Polly.

- Uśmiech tego dziecka jest piękny jak jej radość. - odpowiedziała. - Szczerze, gdy pierwszy raz ją spotkałam, zauważyłam, że jej smutek będzie bolący gdy się odmówi coś ważnego dla niej. Zgodziłam się jej pomóc, bo to było dla niej ważne.

Patrzyłem na tą dziewczynę jak i na radosną Klee.

- Rozumiem. Później z Sucrose ruszymy z wami, chce być pewny, że wszyscy tutaj wrócą cali.

Nowy Dzień, Nowe... || Genshin ImpactOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz