☄️ Rozdział 7.3☄️

17 1 0
                                    

Polly Pov

Zobaczyłam nieprzytomnego blondyna, leżącego na ziemi. Blisko niego stała inna blondynka i ta czarnowłosa wiedźma.
Z tego co zauważyłam, blondynka jest podobna do Aethera. Czy to jest jego siostra, według jego historii?

Wygląda jakby się kłóciły. Blondynka z zdenerwowaniem na twarzy wyciągnęła miecz i zaczęły ze sobą walczyć.

- Pracujemy dla tej samej osoby. Czemu tak się zachowujesz? - usłyszałam zdanie od wiedźmy.

- Mówiłam, żebyście nie krzywdzili go! - odpowiedziała mniejsza dziewczyna.

- No nie moja wina, że stanął mi na drodze.

Ledwo co sama się próbowałam obudzić, a słyszałam głos popedzający mnie.

- Obudź się. Ogarnij się i zaraz wychodzimy. - tak, to był Xiao.

Kulturalnie wyszedł z mojego pokoju, kiedy wstałam z wygodnego łóżka. Szybko się przebrałam, na chwilę weszłam do łazienki umyć twarz i od razu wyszłam z pokoju.

- Nie chodziło mi o takie szybko! Na głodnego chcesz iść? - zatrzymał mnie łapiąc mnie za rękę.

- Coś się stało. Muszę się upewnić czy to prawda. - dawno nie miałam tych snów.

- O co ci chodzi. - tym razem stanął przede mną. - Co kombinujesz? Co ukrywasz?

Z jego tonu głosu wyczułam nieufność wobec mojej osoby. Cóż, wyjaśnię.

- Miałam sen. Był na tyle prawdziwy, że wątpię, żeby to nie był zbieg okoliczności. - zaczęłam. - Podobno Aether jest ranny.

Adeptus był zdziwiony, później zmienił wyraz twarzy.

- Chodźmy do apteki Bubu, obyś się myliła.

~~~~~~~~~~~~~~

Stałam przed wejściem do pokoju, gdzie sprawdzają, jak się blondyn czuje. Baizhu, Qiqi, Xiao i Paimon byli przy łóżku gdzie leżał nieprzytomny chłopak.

- Zapadł w śpiączkę? - spytała mała białowłosa.

- Tego bym nie uznał. Nawet to nie jest śpiączka. - sprawdzał zielonowłosy. - Jego stan na szczęście jest stabilny. Musi tutaj zostać przez kilka dni. No chyba, że obudzi się szybciej.

Jeszcze przez chwilę coś uzgadniali. Xiao ma pilnować blondyna i dawać znać Qiqi, czy coś się dzieje.

- Paimon... - zagadałam do latającej dziewczynki, która była tuż obok mnie.

- Nie strasz mnie! Myślałam, że ciebie tu nie ma! - uderzyła mnie swoimi delikatnymi rączkami w głowę.

- Wybacz. Gdzie wy byliście i co się stało? - czułam, że nie dostanę od razu odpowiedzi.

- Aether powiedział, żebym ci nic nie mówiła. - w jej oczach była niepewność czy mi cokolwiek powiedzieć.

- To zacznę, spotkał swoją siostrę i coś się nieprzyjemnego stało?

- Skąd wiesz?! Znaczy...

- Widziałam to w śnie. - wyciągnęłam mapę. - Pokaż mi miejsce, zobaczę resztę.

- Nie mogę!

- Paimon, proszę cię. Z tego co domyślam się, jestem też w to wciągnięta. Zajmę się wszystkim, jak Aether odpocznie. Nie bez powodu śpi.

Dziewczynka latała na boki nerwowo.

- Agh no dobra. - pokazała na mapę jakiś punkt. - Tu się pojawisz przy pomocy teleporta i pójdziesz na północ dopóki nie znajdziesz jakiegoś wejścia. Idę z tobą!

Nowy Dzień, Nowe... || Genshin ImpactOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz